PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=748293}

The Circle. Krąg

The Circle
5,4 49 184
oceny
5,4 10 1 49184
3,5 13
ocen krytyków
The Circle. Krąg
powrót do forum filmu The Circle. Krąg

Film rozczarowujący w całej rozciągłości. Mae dzięki przyjaciółce Annie zaczyna pracować dla mega korporacji (coś w rodzaju Apple połączonego z Facebookiem). Początkowo jest sceptycznie nastawiona do zapędów firmy. The Circle chce aby ludzie nie mieli prywatności i namawia społeczeństwo do upublicznienia swego życia. Wkrótce dostajemy mokrą szmatą w pysk bowiem Mae w ciągu kilku sekund bez żadnych przesłanek zmienia nastawienie i staje się gorliwą wyznawczynią polityki Circle. Sama wyzbywa się prywatności i upublicznia swoje życie poprzez pokazywanie go za pośrednictwem kamerek w internecie. Ma wolne tylko przepisowe 3 minuty w toalecie. Namawia do tego innych. Nie przeszkadza jej to jednak i z uśmiechem wnosi nowe propozycje do życia firmy. Uważa, że Circle powinno być firmą o zasięgu globalnym. Że dobrowolność w zakładaniu konta na Cirlce to za mało. Konto bowiem powinien mieć KAŻDY. A następnie za jego pomocą np. brać udział w wyborach państwowych, co stało by się obowiązkiem, nie prawem. Mae wciąga w to bagno rodziców, którzy z miłości do niej starają się "nadawać" z kamerek swoje życie. Wkrótce mądrzeją i przerywają, lecz nie ściera to uśmiechu z twarzy Mae. Ta bowiem dalej i równie chętnie propaguje działania firmy. I tu dwa słowa o innych bohaterach filmu - tylko dwa, bo nie wiemy o nich praktycznie nic. Hanks gra człowieka który jest jednym z szefów Circle - nie wiemy o nim nic poza tym. Boyega pojawia się bodaj 3 razy i czujemy, że coś mu nie pasuje. Annie, która wprowadza Mae do firmy przechodzi jakiś kryzys. Przyjaciel Mae, Mercer ma tylko imię i pracę - robienie żyrandoli z jelenich rogów. W sumie on także pojawia się raptem ze 4 razy. O bohaterach i łączących ich relacjach nie wiemy kompletnie nic. Hanks nie ma żadnej możliwości pokazania czegokolwiek - jego rola ogranicza się do bycia kimś w rodzaju Jobsa - przedstawiania nowych kierunków i technologii na zebraniach wszystkich pracowników firmy. Na siłę wciśnięto nieodżałowanego Billa Paxtona (to jego ostatnia rola) jako ojca Mae, który cierpi na stwardnienie rozsiane boczne - jedyną rzeczą pojawiającą się w odniesieniu do niego jest zbolałe spojrzenie Mae. Miałkość filmu podkreśla ostatnie pięć minut. W wypadku ginie Mercer (pośrednio winny jest wynalazek Circle, bezpośrednio zaszczucie Mercera niczym niewyjaśnione). Mae 3 dni spędza w łóżku. Następnie wstaje, żegna rodziców, dzwoni do kogoś i prosi o przysługę (można domyślić się, że to Ty), a następnie wraca z uśmiechem do firmy, przypina kamerkę i znowu z uśmiechem wita wszystkich, dziękuje za wsparcie i przeprasza za nieobecność. Następnie ma miejsce kolejne zebranie pracowników, a Mae w ostatnim przemówieniu do pracowników Circle (którzy z telefonami płonącymi w ciemności jak zapalniczki na koncercie Lombardu niejako przychodzą jej w sukurs)... upublicznia prywatne tajne i supertajne maile i inne dane swoich szefów, oraz przypina im kamerki - co chyba ma sugerować że mają oni coś na sumieniu (Hanks mówi: mamy przerąbane - bez tego chyba byśmy nie skumali, że stało się coś złego). Koniec. Napisy. Zakończenie to najsłabszy moment filmu. Mae zachowuje się, jakby miała 4 lata i takie podejmuje decyzje. Budzący przez cały film sympatyczne odczucia Hanks na końcu staje się winnym śmierci Mercera i w ogóle ma niecne zamiary (niestety musimy domyślać się jakie) co sugerują jego supertajne maile i konta. Film nie trzyma się kupy, jedynie zdrowy rozsądek widza który czuje, że tak daleko idące upublicznienie życie jest średnio normalne może prowadzić do wniosku: to się musi skończyć, ona musi coś zrobić. Tyle, że w filmie nie ma co do tego przesłanek. Widzimy uśmiechniętą Mae, która rezygnuje z rodziny i dawnych przyjaciół, by z uśmiechem mówić przez kamerkę do nowych. A w pewnym momencie znikąd podejmuje decyzję, że Circle to zła firma, i musi zostać zniszczona lub zmieniona - przez co upublicznia dane szefów. Szaleństwo. Kompletnie zmarnowany potencjał filmu.

ocenił(a) film na 5
mago_81

Pięknie opisane

ocenił(a) film na 5
mago_81

No racja, początek filmu zaciekawiał, mała parodia z korpo typu Google czy Apple też dawała radę, ale im bliżej końca tym gorzej, taka równia pochyła aż do śmieszno-bajkowo-utopijnego zakończenia.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones