Szkoda, że tak wartościowych produkcji jest jak na lekarstwo. Trudno je odnaleźć pośród badziewia masowo produkowanego o jednakowej tematyce: tajemniczy wirus, epidemia zamieniająca ludzi w krwiożercze zombi, ryczące i ociekające śluzem potwory — istoty z innych światów itd. itd. itd.
Jest takie mnóstwo wspaniałej literatury sci-fi do zekranizowania. Jest, ale po co się tak męczyć. Spłodzimy kolejny kronkiel o wyświechtanej fabule. To dewiza twórców filmowych.