mam takie wrażenie jw. bo nie mogę sobie ułożyć dlaczego cel służb specjalnych pokrywał się z celem muzułmanów (ostatnia akcja), rozumiem że mieli swoje wejścia w tej siatce terrorystycznej ale jakoś nie kojarzę by to oni wskazywali im cele... tzn po co kontrolowali czy na pewno zamach się uda?
po to aby wywołać epidemię strachu. Wywołujesz zamachy bombowe tuż przed wyborami, obiecujesz że się z tym uporasz, nie tak jak poprzednicy i masz wygraną w kieszeni bo niezdecydowani zagłosują za tobą. Film fajny bo w sumie dopiero pod koniec dowiadujemy się, że ci zamachowcy w sumie nieświadomie pracują dla brytyjczyków
tzn nie tyle pracują dla nich co za ich przyzwoleniem
aha, czyli w zasadzie cel się nie tyle pokrywał co było im "obojętnie" gdzie wybuchnie bomba oby wybuchła, no może i masz rację chociaż nie jestem pewny czy podczas finałowej sceny główny bohater nie powiedział coś o tym, że "ona" zlikwidowała tego gościa specjalnie
ja to rozumiem tak, że zamachowcy myśleli, że robią to dla allaha, ale ten przywódca zamachowców (ten co został deportowany na końcu) pracował dla wywiadu i cele nie wybierał on a jego brytyjscy zwierzchnicy. Niektóre cele były wybrane aby wywołać jak największe zamieszanie/dezaprobatę społeczną (restauracja/miejsce publiczne), albo likwidacja niewygodnego osobnika (żołnierze nie weryfikowali kogo zabijają)