Sceny zombie były OK, bo były krwawe i ostre. Ale sceny z tymi durnymi nastolatkami były po prostu irytujące i wkurzające. W dodatku najlepszy i najtwardszy koleś, ten z irokezem na głowie, zginął za szybko. Gdyby nie to, że bohaterowie filmu to nastoletnie cioty, z pedalskimi fryzurami i słuchający pseudo-rocka, to film można by uznać za dobry w gatunku zombie-movies. Ale ja oceniam maksymalnie na 3/10.
to jest film o tytule: Taniec truposzy, więc nie wiem czego się spodziewałeś? Oddziału wojska walczącego z zombie? Taki ten film miał być, głupi i pełen kretyńskich amerykańskich nastolatków, ktore myślą, że z machety się strzela.
No właśnie... to filmiszcze było zaplanowane na przyciągnięcie dzieciaków a szkoda bo z tą kasą i zapałem twórców można było by zrobić genialną rzecz. Wszystko w tym filmie jest na 7-8/10 oprócz samego pomysłu i scenariusza a potem to już efekt domino bo wali się cała struktura. Szkoda, że film różni się formą od gier komputerowych. Można by było zrobić MODA Zombie do np. "Cieńkiej czerwonej linii" albo do "MASHa". Prawda jest taka, że zombiaki powracają co parę lat w jakimś megawypaśnym super mrocznym stylu a zaraz potem wyłażą setkami marne powikłania po nie zaleczonych kokainowych kacach głodnych szybkiej sławy reżyserów.
Taki jest ten świat i tylko spokój może nas uratować. Ja poczekam z pewnością następne 10 latek na coś naprawdę dobrego i żadna popelina mnie od tego nie odwiedzie.