I nie przejmuje się tymi narzekaniami. Efekty są na miarę potrzeb. Wszystko gra i buczy tak jak powinno. W końcu na Syriuszu 5 mamy wojnę. I menażka nie musi świecić i gadać w 5 językach żeby spełniać swoją rolę. Ze średniego opowiadania Dicka (średniego jak na możliwości Dicka) wyciśnięto cały sok, przyprawiono po amerykańsku i ugotowano fajna potrawę.