Scenariusz pisał pewnie siedmioletni dzieciak z mózgiem zniekształconym przez amerykańskie filmy. Zadziwiające jest dla mnie, że wielu przyjęło tego kosmicznego gniota z entuzjazmem. Już wiem, dla kogo nakręcili to dzieło kinematografii :) Jednocześnie jestem bardzo zaniepokojony. Skoro to coś się podoba, to to grozi większą katastrofą, niż ta chora historyjka na filmie, bo świadczy o całkowitym odmóżdżeniu ludzkości.