Obejrzałam ostatnio kilka takich filmów z lat 80 0 początku 90 i powiem szczerze, że żałuję. Nie dla tego że Delon się starzeje, tylko dlatego, że sprawia wrażenie, jakby nie chciał tego faktu przyjąć do wiadomości. Mam więc po tych seansach obraz pięćdziesięciolatka, który udaje trzydziestolatka. Robi na siłowni rzeczy, po których ktoś 20 lat młodszy mógłby paść, eksponuje atletyczną klatę ( czy w ujęciu z tyłu w Słowie gliny to na pewno on?), skacze po dachach jak, nie przymierzając jakiś Spiderman (Dancing Machine). Czy już kompletnie absurdalna i bzdurna scena, w której jednym ruchem wyciąga faceta zza lady sklepowej i stawia go na ziemi. Scena w dodatku źle zrobiona, bo aż krzyczy, że to pic na wodę i fotomontaż (Słowo gliny).
Aha, no i oczywiście w każdym z tych filmów towarzyszy mu 20 letnia dziewczyna. Tutaj Szok jest jakimś wyjątkiem, bo Catherine była mniej więcej w jego wieku. Przypuszczam, że zrobił dla niej ten wyjątek, bo to w końcu sama C.D.
No właśnie, jeszcze jedna rzecz, nie można zwalić wszystkiego na fantazję reżysera, skoro sam Delon był przeważnie producentem tych filmów. Więc chyba świadomie kreował się na jakieś supersamca. Takiego, którego widz ma podziwiać. Ja niestety nie podziwiałam. Czułam często zażenowanie...
Pozostaje mi więc tylko wrócić do starszych filmów, żeby zatrzeć to złe wrażenie.

Jestem w kropce. Jako "delonka" krzyczę głośno "nie", ale jako zwykła oglądaczka przyznaję Ci rację. Dlatego filmy Alaina z lat 80-tych i póżniejsze wciąż czekają u mnie na odkrycie.

To jedna sprawa. Wprawdzie obejrzałem dopiero kilka filmów z lat 80, ale strasznie odstają one poziomem od produkcji z '60s i '70s. Myślę, iż dla jego kariery lepiej byłoby gdyby przeniósł się do Stanów, tam z pewnością mógłby liczyć na więcej. Oczywiście to takie gdybanie z punktu widzenia fana. Jednak jego filmografia mogłaby być kompletna, a tak gaśnie wraz z czasem.

Btw. Założyliśmy konta tego samego dnia. : )

Faktycznie, tego samego :)
Ja już o tych późnych "delonach" zapomniałam i nigdy do nich nie wracam, bo nie ma po co.

Ja nabrałem powietrza i wskoczyłem. Mam nadzieję, że się nie utopię. Lubię go oglądać, więc pewnie będzie ok. : )

Z tych późniejszych filmów podoba mi się w Naszej historii. Fajnie było go zobaczyć w roli przeciętnego, zagubionego w życiu faceta. No i jeszcze w Panu Kleinie, choć dokładnie nie pamiętam, z którego roku jest ten film.
Całkiem inna bajka to Cezar z Asterixa. Tutaj bawił mnie do łez. Nawet bym go nie podejrzewała o takie poczucie humoru i dystans do siebie.
Może to przychodzi z wiekiem? ;)

Niewykluczone, zwłaszcza gdy mija kryzys wieku średniego. : ) Jako Cezar był niesamowity - to chyba najlepsza postać z tej całej serii. W każdym razie moja ulubiona. Naszej historii nie widziałem, bo skupiam się na kryminałach, uwielbiam je. Pan Klein - świetny film. Jeszcze co do Asterixa to mam dokument z planu filmowego. Rzuciłem tylko trochę okiem, ale dało się zauważyć, że Delon dobrze się bawił. Fajna sprawa.

Bez przesady... Pozne filmy Delona moze i sa kiepskie, ale ten twoj zarzut odnosnie wieku jest absurdalny. Tobie sie wydaje, ze po czterdziestce to juz tylko zgrzybiale dziadki? Sprawdz sobie wiek Jasona Stathama albo Vina Diesela i zobacz w jakich filmach grają i co tam wyprawiają. Im jakos nikt nie wypomina podeszłego wieku, a maja dokładnie tyle lat, ile Delon w "Szoku"...

Mnie się Alain bardzo podoba w tych kryminałach. Co z tego, że czasami schematyczne,
skoro muzyka przednia, zdjęcia dopracowane, a i on dobrze gra. W tym filmie wspaniałą
parę stworzyli z Catherine - aż widać było, jak między nimi iskrzyło :). Poza tym, jak wspomina
przedmówca, nie każdy jak jest po czterdziestce, to jest dziadkiem... Mój ojciec ma już
sześćdziesiąt lat, a wygląda młodziej, kondycję ma świetną i każdego dnia ćwiczy.

Znałem jednego gościa koło siedemdziesiątki. Gdybym miał do wyboru jego pięść i młotek to bym wolał młotkiem dostać.