Czy wie ktoś na jakiej zasadzie dzielili się tam na klasy? Bo wyglądało to tak jakby każda klasa uczyła się tylko jednego przedmiotu. Wiem, pewnie jestem niekumata, ale jeśli ktoś mnie olśni to będę wdzięczna. ;)
Film bardzo fajny, pewnie każdy dzieciak chciałby mieć takiego nauczyciela historii ;) Podejście Mr. D do nauki było zupełnie inne niż pozostałych, i właśnie to było ciekawe. Szczerze polecam!
Film "Szkoła życia" jest ciężki do ocenienia. W sumie nic w nim nie ma - jako komedia jest dziełem kiepskim, z obyczajówki ma tylko jeden wątek - gdyby nie jeden wątek (nie chce spoilerowac, kto ogladal ten wie), w ogole nie dawałby do myślenia. Ot, sentymentalne bla bla bla. Gagi najniższych lotów, w ogole jakos tak...
więcejjak dla mnie tu nie jest pokazane: jak nauczyciele potrafią być wspaniali . Ukazana jest tu ( na podstawie CZŁOWIEKA a padło na nauczyciela) zmiana jaka może dokonać się w każdym. Wielka dobroć Mr. D. mimo swej choroby dzielenie się radością życia,pomaganie biednym. Zauważcie, że zmiana jaka dokonała się w zazdrosnym...
więcejTaka komedia poprzeplatana z dramatem - ludzkim dramatem rzecz jasna, ale jedno i niezmiernie przyciągające w filmie było to, że po części reżyser lub scenarzysta chciał pokazać swoje marzenia jak powinny wyglądać lekcje i sposób patrzenia na drugiego człowieka, co często w życiu nam nie wychodzi, a szczególnie naszym...
więcejOglądałam to z klasą na angielskim w podstawówce, co prawda nie doszliśmy do końca, ale cała klasa pokochała Pana D. Każdy chciał mieć takiego nauczyciela i na historii (kiedy pani dała kartki i mieliśmy pisać co byśmy zmienili żeby jej lekcje były ciekawsze) większość wypisała motywy z filmu. Bardzo fajny, a nigdzie...
więcejHehe... film trochę za bardzo wybija nauczycieli na wyżyny. Jestem już dawno po podstawówce, gimnazjum i liceum, obecnie studiuję i 100-procentowo nie zawdzięczam niczego żadnemu nauczycielowi. Szło mi czasem lepiej, czasem gorzej ale czy to były sukcesy czy porażki, wszystkiego zawdzięczam samemu sobie.
"Szkoła...