Właśnie obejrzałem i mam bardzo podobne zdanie. Pewnie już dawno byłbym po seansie, gdyby nie odpychające słabe recenzje, jakie film zbierał od czasu premiery. No, ale że akurat miałem wolny wieczór i ochotę na jakąś akcję przypomniało mi się o Szklanej Pułpace 5.

Generalnie film jako całość rozczarowuje, choć początek z pościgiem całkiem niezły, obiecujący. Druga część filmu natomiast słaba i bez pomysłu. Jeszcze początek przyjazdu do Rosji i spotkanie z synem i późniejsza 'pogawędka' w czasie pościgu to w miarę ciekawe sceny, ale im dalej w las tym mniej interesująco było. Zero adrenaliny, przykucia widza do fotela czy jakichś zwrotów akcji. O utożsamieniu z głównym bohaterem nie wspominam, bo Bruce Willis grający rolę drugorzędną według fabuły jest absolutnie sprzeczny z tym, co do tej pory prezentował we wszystkich częściach. Niby chcieli go przedstawić jako ojca, który jest na wakacjach i dziadka, który role pierwszoplanowe w ratowaniu świata (czy co oni tam ratowali w tym Czarnobylu) ma już za sobą, a jednak, żeby ratować syna przyleciał aż do Rosji.

Mogłem napisać krótko. To już nie jest Die Hard, co najwyżej niezły film sensacyjny. Jednak tytuł do czegoś zobowiązuje i jako kontynuacja tej świetnej serii film jest naprawdę średni, fabuła prosta i oklepana, żeby nie powiedzieć bardzo mizerna - bo to zdajemy sobie sprawę dopiero na końcu. Zakończenie nie wywołało we mnie ani krzty emocji. Do tego nie podobały mi się te dwa nierealne skoki pokazane w slow motion. Szczególnie pierwszy przez szybę, jakby miał nawiązywać do pierwszej części... wyszło głupio i nieciekawie - za to duży minus.

Pod tym tytułem ten film w żadnym wypadku nie zasługuje na ocenę wyższą niż sześć! Byłoby to obrazą dla fanów serii Szklanej Pułapki.
Mam nadzieję, że nie powstanie już żadna kontynuacja. Nie warto niszczyć czegoś, co dobre.

Szklana Pułapka 4.0 potrafiła jeszcze wbić w ziemię i na tym powinno było się to zakończyć.

Ja dałem 2. Dobre filmy amerykanskie skończyły sie na poprzednim tysiacleciu.