PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=191945}

Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street

Sweeney Todd: The Demon Barber of Fleet Street
7,5 212 402
oceny
7,5 10 1 212402
5,8 26
ocen krytyków
Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street
powrót do forum filmu Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street

Jeżeli kogoś interesuje,czy rzeczywiście istniał taki ktoś jak Sweeney Todd to zapraszam do przeczytania poniższych artykułów,naprawdę bardzo ciekawych,kto ma czas zapraszam do przeczytania:)


Legenda Sweeneya Todda
„Kiedy zgodziłem się wyreżyserować ten film, poszedłem do wytwórni i powiedziałem: ‘Wiecie, chłopaki, w tym filmie będzie morze krwi’” – przypomina sobie reżyser Tim Burton, który wcześnie zrozumiał, że ta klasyczna makabreska będzie musiała ociekać krwią tak samo, jak podejrzany farsz do pasztecików pani Lovett. Nie ma co tego ukrywać, Sweeney Todd jest przerażającym mordercą i psychopatą.

Chociaż niektórzy badacze twierdzą, że Sweeney Todd jest postacią fikcyjną, inni wskazują na istnienie dokumentów potwierdzających, że w osiemnastowiecznym Londynie rzeczywiście działał na Fleet Street „zbrodniczy golibroda”. Todd stał się ważnym bohaterem pierwszych tabloidów, tanich powieści zeszytowych opowiadających przerażające historie o zbrodniarzach („penny dreadfuls”) oraz popularnych przedstawień teatralnych. Medialna kariera Sweeneya Todda staje się potwierdzeniem powiedzenia (pochodzącego z westernu Johna Forda Człowiek, który zastrzelił Liberty Valance’a) głoszącego : ‘Kiedy legenda zostaje uznana za fakt, wydrukuj legendę’”.

Sweeney Todd urodził się rzekomo w 1748 r. Był jedynym dzieckiem pary niestroniących od alkoholu biedaków. W tym czasie Londyn był miastem opanowanym przez choroby i korupcję, brudnym i pełnym nędzy. Młody Todd od najmłodszych lat pracował ciężko u boku swoich rodziców w manufakturze tekstylnej. Jego rodzice zaginęli w tajemniczych okolicznościach, a w wieku czternastu lat Todd został aresztowany za drobną kradzież i osadzony w wiezieniu Newgate. Wyrok można uznać za łagodny, ponieważ większość młodocianych złodziei karano w tym czasie śmiercią przez powieszenie.

W więzieniu Todd wszedł w środowisko złodziei i kryminalistów i później stał się pomocnikiem więziennego cyrulika, który sam także był jednym z więźniów. Człowiek ten nazywał się Elmer Plummer. Cyrulicy i balwierze zwyczajowo wykonywali też drobne operacje chirurgiczne. Taka jest geneza tradycyjnego szyldu, jakim w Anglii oznacza się zakłady balwierskie i fryzjerskie, a którym jest tyczka pomalowana w ukośne biało-czerwone paski (czerwony ma symbolizować krew). Terminując u Plummera, Todd nauczył się zawodu balwierza i zdobył podstawowe wiadomości z zakresu anatomii, a także nauczył się niepostrzeżenie okradać kieszenie klientów, którzy rozsiadali się na fotelu fryzjerskim. Te umiejętności przydały mu się, kiedy wyszedł na wolność, jednak wkrótce opanowała go chciwość, zazdrość i chorobliwa furia, które sprawiły, że zaczął mordować swoich klientów.

Todd otworzył zakład fryzjerski w domu pod numerem 186 przy Fleet Street, obok kościoła św. Dunstana, pod którym znajdowały się zapomniane tunele i katakumby, gdzie przez wieki grzebano parafian. Todd reklamował swoje usługi, eksponując na wystawie słoiki z usuniętymi przez siebie zębami, obciętymi włosami i krwią pacjentów. Na honorowym miejscu w zakładzie stał jego straszliwy wynalazek: fotel fryzjerski połączony z zapadnią.

Aby zatrzeć ślady swoich zbrodni, Todd wybudował zapadnię, która obracała się o 360 stopni. Do fałszywego panelu podłogi przytwierdził fotel fryzjerski. Dlatego kiedy naciskał na dźwignię, deski obracały się pod ciężarem klienta, który wpadał głową w dół do specjalnego zsypu prowadzącego do położonej wiele kondygnacji niżej piwnicy. Deski obracały się dalej aż do ponownego zamknięcia i już po sekundzie zakład znowu sprawiał niewinne wrażenie, z fotelem stojącym po środku podłogi. Wtedy Todd biegł do piwnicy. Jeśli jego ofiara nie zginęła od upadku, zabijał ją przy pomocy brzytwy, a następnie okradał trupa z wszystkich kosztowności i ukrywał ciało w katakumbach pod kościołem, wśród kości dawno zmarłych parafian. Przez jakiś czas zbrodniczy plan działał bez zarzutu, jednak wkrótce Toddowi zaczęło brakować miejsca na ciała kolejnych ofiar.

W tym czasie Todd poznał chciwą wdowę Margery Lovett. Wkrótce pani Lovett została jego kochanką i wspólniczką jego zbrodni. Todd kupił pani Lovett piekarnię w zaułku Bell Yard, która była połączona z jego zakładem balwierskim tajnym tunelem prowadzącym przez katakumby. Todd wykorzystywał swoją wiedzę o anatomii, żeby fachowo ciąć na kawałki ciała swoich ofiar i przynosił mięso pani Lovett, która przyrządzała z niego farsz do pasztetów, a skórę i kości nadal ukrywał w katakumbach.

Przez jakiś czas zakład balwierski Todda prosperował, a piekarnia pani Lovett zaczęła sobie zdobywać sławę w Londynie, jednak straszliwy smród wydobywający się z katakumb św. Dunstana zwrócił uwagę władz. Podczas śledztwa odkryto świeże zwłoki w katakumbach, a prowadzący sprawę przedstawiciele władz łatwo połączyli fakt tajemniczych zaginięć z rejonie Fleet Street z trupami w katakumbach i krwawymi odciskami stóp, które prowadziły podziemnym tunelem od zakładu fryzjerskiego do piekarni pani Lovett. Wtedy miasto opanowała histeria.


Prolog: Opowieść o Sweeeyu Toddzie
„Sądzę, że powodem trwającej od stu pięćdziesięciu lat popularności „Sweeneya Todda” jest to, że jest to znakomita, trzymająca w napięciu historia. To opowieść o zemście i o tym, jak zemsta niszczy tego, kto jej dokonuje” – mówi Stephen Sondheim, twórca przebojowego musicalu „Sweeney Todd - demoniczny golibroda z Fleet Street”, który stał się podstawą adaptacji filmowej dokonanej przez Tima Burtona. – „W tym sensie mamy tu do czynienia z historią przypominającą tragedię antyczną. Opowiadamy o kimś, kto pragnie zemścić się na swoich prześladowcach, ale doprowadza do własnej zguby”.

„Ale poza tym „Sweeney Todd”, pod względem muzycznym, należy do największych osiągnięć sztuki musicalu w ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat. To także jest powód jego popularności. Dodajmy do tego, że pomimo wszystkich morderstw i okrucieństwa, jest to też historia tragicznej miłości” – dopowiada Walter Parkes, jeden z producentów filmu. „W tej historii nasze najbrutalniejsze instynkty łączą się z tymi najbardziej romantycznymi. Ta właśnie mieszanka pozornie sprzecznych wartości daje musicalowi jego magnetyczną siłę”.

Tym, co odróżnia „Sweeneya Todda” od innych opowieści, jest emocjonalne jądro historii. „Kluczem do „Sweeneya Todda” są emocje” – podkreśla scenarzysta John Logan. – „To pełna namiętności historia o człowieku, który został skrzywdzony i szuka zemsty, i który podczas przygotowań do zemsty traci rozum. Jest to też historia o zakochanej w nim kobiecie, która mimo całej swojej miłości nie może się do niego naprawdę zbliżyć. I o młodej dziewczynie, wychowanej przez okrutnego ojczyma, która szuka miłości i szczęścia. Wszystkie te wątki emocjonalne zbiegają się w „Sweeneyu Toddzie”, a jego oddziaływanie na widza jest jeszcze większe, ponieważ muzyka i teksty piosenek podkreślają jego głęboko romantyczny wydźwięk. Na najgłębszym poziomie jest to bardzo namiętna i mroczna opowieść o miłości”.

Mimo że niektórzy utrzymują, że Sweeney Todd naprawdę mieszkał w Londynie w XVIII wieku i miał na swoim koncie 160 morderstw, większość badaczy uznaje, że był postacią fikcyjną. Początki legendy Sweeneya Todda sięgają listopada 1846 r., kiedy w magazynie The People’s Periodical ukazało się opowiadanie „The String of Pearls: A Romance” autorstwa Thomasa Pecketta Presta. Legenda mówi, że Todd był balwierzem, który podrzynał gardła swoim klientom, gdy ci siedzieli w fotelu fryzjerskim, a następnie wrzucał zakrwawione ciała do specjalnego zsypu, którym trafiały do piwnicy. Tam były ćwiartowane i przerabiane na farsz do pasztecików przez zbrodniczą pomocnicę Todda, panią Nellie Lovett. Pani Lovett była owdowiałą właścicielką małej piekarni i sprzedawała swoje wyroby niczego niepodejrzewającym klientom.

Rok później opowiadanie Presta doczekało się adaptacji scenicznej opatrzonej podtytułem „Demoniczny golibroda z Fleet Street”. Już wkrótce sława Todda zaczęła dorównywać tej, jaką cieszył się inny dziewiętnastowieczny londyński seryjny morderca, Kuba Rozpruwacz.

Historia Sweeneya Todda stała się kanwą dla wielu sztuk teatralnych, a także adaptacji filmowych i telewizyjnych. W napisanej w 1973 r. sztuce „Sweeney Todd” brytyjski dramatopisarz Christopher Bond po raz pierwszy wprowadził motyw zemsty Barkera na sędzim Turpinie, który obecnie uznawany jest za integralną część legendy. Wkrótce po tym, w 1979 r., używając sztuki Bonda jako inspiracji, legendarny amerykański kompozytor i autor tekstów piosenek Stephen Sondheim (jeden z bardzo niewielu artystów, którzy mają na swoim koncie Oscara, nagrodę Tony, nagrodę Emmy, nagrodę Grammy i Pulitzera), zaprezentował historię Sweeneya Todda szerszej publiczności, pisząc wraz z Hugh Wheelerem przebojowy musical „Sweeney Todd - demoniczny golibroda z Fleet Street”.

Musical miał swoją premierę na Broadwayu 1 marca 1979 r. W premierowej obsadzie wystąpili Len Cariou jako Sweeney Todd oraz Angela Lansbury jako pani Lovett. „Sweeney Todd” był uderzająco oryginalny na tle produkcji musicalowej tamtego okresu. Krwawy i przerażający, z muzyką inspirowaną twórczością legendarnego kompozytora muzyki filmowej Bernarda Herrmanna (Psychoza, Ptaki), z początku zaskakiwał widzów, ale szybko został uznany za arcydzieło w dorobku Sondheima. Musical doczekał się premiery londyńskiej a następnie wznowień na Broadwayu w 1989 i 2005 r.

„Był niesłychanie oryginalny” – podkreśla Laurie MacDonald, która jest jednym z producentów filmu. – „Jednocześnie zabawny i mroczny, a w ostatecznym rozrachunku wzruszający i tragiczny. Muzyka też jest piękna, trochę jak z innego świata”. MacDonald oraz jej partner życiowy i zarazem współproducent byli tak zachwyceni musicalem, że kiedy objęli stanowiska szefów działu produkcji w wytwórni DreamWorks Pictures, zdecydowali się na zakup praw do ekranizacji od Sondheima.

„Między parą kochanków istnieje dziwne duchowe pokrewieństwo, które jest prawie fanatyczne” – dodaje Parkes. – „Jest jak barometr, który pokazuje ich emocjonalną wspólnotę”.

„Widziałem oryginalny broadwayowski musical z Angelą Lansbury i Lenem Cariou trzy razy” – wspomina Logan. – „Nigdy wcześniej nie oglądałem czegoś podobnego. Zakochałem się w tym musicalu i ta miłość przetrwała aż do dzisiaj”.

Reżyser filmu Tim Burton nie widział oryginalnej wersji musicalu na Broadwayu, jednak obejrzał jedno z pierwszych przedstawień w Londynie jeszcze w czasach studenckich. „Nie jestem wielkim fanem musicalu jako gatunku” – przyznaje Burton. – „Ale ten mnie zachwycił! Nie wiedziałem wtedy nic o Stephenie Sondheimie, ale plakat wyglądał intrygująco i to zwróciło moją uwagę. Musical ma atmosferę starego, klasycznego horroru, ale do tego dochodzi jeszcze muzyka. To bardzo oryginalne zestawienie. Muzyka jest piękna, a wszystko rozgrywa się w scenerii, która kojarzy się z klasycznym filmem grozy. Ciekawe też było przestawienie na scenie tak wielu krwawych morderstw. Poszedłem na musical dwa razy, tak mi się podobał”.

Adaptacja filmowa musicalu wydawała się Sondheimowi logicznym krokiem. W końcu musical inspirowany był w pewnej mierze sztuką filmową – a zwłaszcza twórczością kompozytora muzyki filmowej Bernarda Herrmanna. „Od dziecka kochałem film” – wspomina kompozytor. – „Lubiłem zwłaszcza melodramaty i dreszczowce. Kiedy miałem piętnaście lat, obejrzałem film Hangover Square z muzyką Bernarda Herrmanna. To trzymający w napięciu melodramat osadzony w epoce edwardiańskiej. Głównym bohaterem jest kompozytor, który popada w ataki szaleństwa, kiedy słyszy pewien określony dźwięk, i w szale morduje piękne młode dziewczyny. Pamiętam, że byłem zafascynowany muzyką i zastanawiałem się nad tym, czy możliwe jest przestraszyć widzów podczas musicalu, kiedy aktorzy śpiewają piosenki na scenie”.

Media i powieści zeszytowe
Aresztowanie Todda nie wywołało wielkiego poruszenia, ale kiedy prowadzący śledztwo złożyli wizytę pani Lovett przy Bell Yard, klienci jej piekarni, którzy uwielbiali smak jej pasztecików z mięsem, zrozumieli, że przez długi czas zjadali ofiary zbrodniczego fryzjera. Tłum usiłował na miejscu zlinczować właścicielkę piekarni, jednak władzom udało się przetransportować panią Lovett do więzienia Newgate. Wyznała ona całą prawdę o zbrodniach swoich i Todda i popełniła samobójstwo. Todd został osądzony i uznany za winnego, a następnie powieszony. Źródła utrzymują, że Todd zamordował ponad 160 osób.

Mieszkańcy Londynu z przerażeniem śledzili wieści o tym mrożącym krew w żyłach skandalu. Wydawcy gazet wykorzystali zainteresowanie opinii publicznej, aby zwiększyć nakłady. Dziennikarze łączyli niepotwierdzone plotki z faktami, ubarwiając całą historię w taki sposób, że Sweeney Todd stał się wkrótce niekwestionowaną gwiazdą pierwszych tabloidów i prawdziwym miejskim mitem. Właśnie dlatego, że historia była tak popularna i opowiadana w nieskończonej liczbie wariantów, nie dysponujemy obecnie jednym wiarygodnym opisem wyglądu Todda.

Wynikająca z dosyć oczywistych przyczyn popularność tej historii oraz stopniowy wzrost umiejętności czytania wśród dorosłych stały się ważnymi elementami, które przyczyniły się do powstania pewnego specjalnego typu literatury. Były to zeszyty zawierające odcinki sensacyjnych opowieści. Jeden egzemplarz kosztował zwyczajowo pensa. Z powodu swojej ceny oraz pełnej przemocy i brutalności treści, magazyny te zaczęły być nazywane najpierw „Penny Bloods”, a później „Penny Dreadfuls”. Najbardziej popularnym dziełem z gatunku „Penny Dreadfuls” było napisane w 1846 r. przez Thomasa Pecketta Presta opowiadanie „The String of Pearls”, w którym występuje Zbrodniczy Golibroda Sweeney Todd. Opowiedziana przez Presta krwawa historia o zbrodniczym psychopacie oraz echa historii prawdziwego Todda w kulturze popularnej tamtych czasów prawie natychmiast zainspirowały także twórców teatralnych.

Jeżeli ktoś przeczytał to niech komentuje,,,,żródło stopklatka:)


_Tanya_

Epilog
Fragment Sweeney Todda miał swoją światową premierę podczas festiwalu filmowego w Wenecji we wrześniu, podczas którego Burton odebrał też Złotego Lwa za całokształt twórczości. Widzom pokazano osiem minut filmu, w tym scenę, w której Depp śpiewa balladę „My Friends”. Reakcja publiczności festiwalowej na pokazany fragment była entuzjastyczna.

„Mam nadzieję, że film okaże się dla widzów chociaż w połowie tak ekscytującym i wciągającym przeżyciem, jakim dla nas była jego produkcja” – mówi Bonham Carter. – „Myślę, że będzie wielkim sukcesem. Ten film to trochę jak małżeństwo umysłów Tima i Stephena Sondheima. Obaj dzielą podobny sposób widzenia świata i mają to samo czarne poczucie humoru. Kochają też muzykę i obaj są bardzo wrażliwi”.

„Liczymy się z możliwością, że nasz film spotka się z protestami fanów oryginalnego musicalu, bo zmieniliśmy trochę scenariusz i nie wykorzystaliśmy wszystkich piosenek” – przewiduje Burton. – „Starałem się zachować jak największą wierność wobec musicalu, ale mimo tego nie jestem pewny, jak zareagują wojujący obrońcy musicalu. Ale z drugiej strony chyba nie ma ich tak wielu? Zrobienie filmu takiego jak ten jest bardzo ryzykowne. Ma on kategorię „od lat 18”, a jednak jest musicalem. Jest w nim masa krwi, ale z drugiej strony liczymy na widzów, którzy chodzą z reguły na broadwayowskie musicale i omijają krwawe horrory szerokim łukiem. I odwrotnie: widzowie, którzy chodzą na krwawe horrory i omijają musicale szerokim łukiem”.

Stephen Sondheim przyznaje, że sporo materiału z oryginalnego musicalu nie znalazło się w filmie i może to być rozczarowaniem dla fanów. Kompozytor dodaje: „Chciałbym prosić fanów broadwayowskiego musicalu żeby, o ile to możliwe, zostawili swoje wspomnienia za drzwiami. W przeciwieństwie do innych adaptacji filmowych musicali, które widziałem, film Burtona jest próbą całkowitej transformacji formy musicalu w dzieło filmowe. Najważniejszą cechą Sweeneya Todda jest to, że nie jest to filmowy zapis przedstawienia scenicznego. Jest to film oparty na motywach przedstawienia”.

„Najbardziej cieszę się z tego, że wielu widzów, którzy nigdy nie słyszeli o Stephenie Sondheimie i nigdy nie byli na Broadwayu, za pośrednictwem naszego filmu zetknie się po raz pierwszy z tym arcydziełem” – mówi Logan. – „Usłyszą muzykę niepodobną do jakiejkolwiek muzyki skomponowanej przez amerykańskiego kompozytora. Obejrzą oryginalną historię, niepodobną do niczego, co widzieli wcześniej. I zrozumieją dlaczego ludzie, którzy kochają „Sweeneya Todda” tak jak my, kochają go od tak dawna i tak mocno. W pewien sposób, widzowie w kinie staną się Timem Burtonem albo Johnem Loganem, którzy oglądają po raz pierwszy ten musical dwadzieścia pięć lat temu, i zakochują się w nim na długie lata. Sweeneya Todda można scharakteryzować najkrócej jako mieszankę musicalu i horroru. To film grozy z muzyką, która odgrywa ważną rolę w akcji. Jest to też wciągający film psychologiczny i przewrotna czarna komedia. Jest to również film grozy w stylu makabresek Grand Guignol. Ale przede wszystkim jest to czysta rozrywka. Geniusz Stephena Sondheima, połączony z geniuszem Tima Burtona, przywołują na ekran świat Sweeneya Todda. To wyjątkowe i bardzo ekscytujące przeżycie dla widzów”.

_Tanya_

"Jeżeli kogoś interesuje,czy rzeczywiście istniał taki ktoś jak Sweeney Todd to zapraszam do przeczytania poniższych artykułów,naprawdę bardzo ciekawych,kto ma czas zapraszam do przeczytania:)"-przepraszam za to masło maślane...Spieszyłam się...

ocenił(a) film na 8
_Tanya_

Hmmm...czy Sweeney Todd istniał naprawdę nie dowiemy się nigdy, chyba, że ktoś potwierdzi informacje o budynku łączącym rzekomy zakład Todda z piekarnią pani Lovett, a także zbada katakumby kościoła, w poszukiwaniu resztek ofiar Todda - być może byłoby możliwe określenie wieku oraz zachowanych szczątków. Niestety, jeśli w katakumbach Kościoła składano w tamtym czasie normalne zwłoki, to jest to raczej nie możliwe.

Postać Sweeney Todda zapewne została zbudowana na podstawie jakiegoś archetypu - demonicznego mordercy-golibrody, który popełnił wiele zbrodni, co jednak nie zmienia faktu, że nie jest realne popełnienie 160 zbrodni bez jakiegokolwiek zauważenia. Typowe "zniknięcie" zazwyczaj wiązało się z powieszeniem na środku miasta, aby wszyscy widzieli, co grozi za kradzież lub morderstwo. Wieszało się dzieci nawet w wieku 9 lat. Karą było również zesłanie do pracy na 10 - 15 lat. Skoro Sweeney Todd mordował mężczyzn, mordował w większości rodzin główne źródło dochodowe, dlatego też kobiety musiały zgłaszać na policji zaginięcia. 20 zaginięć wywołałoby panikę, 50 histerię, a powyżej 100 masowe opuszczenia miasta. Przecież 5 morderstw Kuby Rozpruwacza spowodowało histeryczną panikę, ludzie bali się wychodzić z domów po nocy. Londyn po atakach Rozpruwacza po zmroku pustoszał, podczas, gdy w XIX wieku w Londynie, przed morderstwami życie zaczynało się wraz z zachodem słońca.

Nawiązując do wypowiedzi Burtona...moim zdaniem Sweeney Todd nie był człowiekiem miotanym jakimiś głębszymi uczuciami, gdyż według legendy nie miał żony, ani córki. Jego związek z Lovett był raczej zbudowany na wspólnej chęci wzbogacenia się, co jednak nie wyklucza faktu, żę Sweeney wcale nie był wariatem, który mordował tylko dla pieniędzy. Wydaje mi się, że ofiary, które wybierał były osobami związanymi w jakiś sposób z jego losem - osoby, które skazały go na zesłanie lub które przyszły patrzeć na jego proces. Warto jednak podkreślić, że nie mam na myśli tutaj filmowego Sweeney Todda tylko jego archetyp. Oczywiście prawdziwy Todd obrósł legendą, która zmienia się coraz bardziej, co sprawia, że na obecną chwilę nie wiadomo, czy to wciąż archetyp czy zupełnie nowa postać.

W każdym razie bez dokładnych badań, mogę sobie tak marudzić, ale nic mi to nie da :D.

A film bardzo fajny, choć historia z legendarnym Sweeney'em Toddem nie miał za wiele wspólnego.

ocenił(a) film na 8
_Tanya_

Przeczytałem, więc komentuję :P. Myślę, że Swenney to fikcja. Niewiarygodna jest ilośc morderstw, których dokonał... 160 to niemożliwy wynik. Gdybyśmy mówili powiedzmy maksymalnie o 30 morderstwach to byłoby wykonalne.

xxtylerdurdenxx

Ja myślę,że może i istaniał jakiś Sweeney,ale wiele informacji o nim jest bardzo ubarwionych(czyt.zmyślonych...)A co do liczby morderstw to możliwe jest ,że mógł zabić nawet 160 osób,bowiem robił to przez wiele lat.Zakładając,iż zabijał jedną osobę na miesiąc(pewnie zabijał więcej,jeżeli istniał!) zajęło mu to ok.13 lat i paru miesięcy.Pozdrawiam

_Tanya_

Te 160 trupow moze i byłoby mozliwe gdyby nie to, że Sweeney Todd jest uznawany przez londynczyków za fikcyjną postać. Pozatym Kuba Rozpruwacz dokonał tylko kilku morderstw na prostytutkach a juz wtedy zyskal slawe seryjnego mordercy, Rozpruwacz istnial naprawde, a Sweeney to tylko kolejna bajka

ocenił(a) film na 8
Black_Smog

Rzecz w tym, że za seryjnego mordercę uznaje się osobę, która popełniła co najmniej 3 morderstwa w odstępach czasowych. Kuba Rozpruwacz popełnił 5 morderstw (ta informacja jest pewna), jednak przypisuje mu się również inne morderstwa popełnione w tym czasie. Nie zmienia to jednak faktu, że zarówno osoba, która popełniła 5 morderstw, jak i ktoś kto dokonał 50 takich zbrodni jest uznawany za seryjnego mordercę.

Wydaje mi się, że jednak musi być coś w tej postaci prawdziwego - być może był jakiś morderczy golibroda, który stał się archetypem późniejszego Sweeney Todda. Jednak 160 morderstw w Londynie? Szczerze w to wątpię, panika, która ogarnęłaby miasto spowodowałaby jego wyludnienie, a nic nikomu o tym nie wiadomo.

ocenił(a) film na 9
_Tanya_

Sądzę, że jeżeli są JAKIEKOLWIEK wzmianki na temat istnienia Sweeneya, to istniał on naprawdę. Co do liczby morderstw, uważam, że rzeczywiście mógł tego dokonać, to nie jest takie problematyczne. Londyn w tamtych czasach był wręcz metropolią, codziennie gościła tam masa przybłęd. mnóstwo osób ginęło bez wieści, topiąc się po pijaku czy zasztyletowani w jakimś zaułku za parę miedziaków. wtedy nie zgłaszano zaginięć na policję.

Aler ciekawa jestem jak wygladał naprawdę :P

ocenił(a) film na 10
KairaMcLilian

Myślę, że Sweeney istniał na prawdę, choć współczesna wersja jest wzbogacona o różne, istotne szczegóły. Wiele można wyczytać w "pressbook" tu, na Filmwebie. Podobno Mrs.Lovett była jego kochanką, a on nigdy żony nie posiadał i zabiję nie z zemsty, tylko ... z niewiadomych przyczyn.

enigmatique92

Ale gdyby Sweeney istniał na prawdę to co by się z nim później stało? Nic o tym nie wiemy. :-P Tu pozostaje pytanie, czy mamy dowody na istnienie Sweeney'a? Co by się później stało z Panią Lovett? Nie wiemy. A co do zabijania to mógł zabijać z innego powodu, może i z zemsty za kogoś, lub za namową pachołków z więzienia. Za wiele wątpliwości by podejrzewać o cokolwiek.

ocenił(a) film na 10
_Tanya_

Fajnie, tylko po co szukać "tak daleko", jak całą historię powstania filmu jak i samej legendy o demonicznym golibrodzie można przeczytać ze szczegółami w filmwebowym pressbooku ]XD
http://sweeney.todd.filmweb.pl/f191945/Sweeney+Todd++Demoniczny+golibroda+z+Flee t+Street,(2007)/pressbook
Radzę przeczytać w takiej kolejności jak jest podane, czyli z góry do dołu (zresztą na końcu każdego tekstu jest odnośnik do następnego rozdziału), bo inaczej można pominąć istotne fragmenty.

To tak gdyby ktoś nie wiedział/nie zauważył/zapomniał o istnieniu filmwebowego "pressbooka" ];)

Co do legendy... zawsze jest w niej jakaś część prawdy - a nie możliwe 160 ofiar? Pewien poeta napisał:
"Jedyną myślą nie do zniesienia jest to, że znieść można wszystko."
I trzeba mu przyznać rację - człowiek (i chyba jako jedyna istota na świecie) może znieść wszystko i jest zdolny do wszystkiego...

lepakkomies

Tak,tak ,ale myślisz,że każdy tam zagląda .Teraz mam nadzieję więcej osób tam weszło:)

ocenił(a) film na 10
_Tanya_

hah, napisałam, że ja w pressbook'u szukałam :P tam jest wszystko ;)

ocenił(a) film na 10
enigmatique92

Hmm, bardzo ciekawa historia, ale czy prawdziwa - nie wiadomo.
Choć, gdy tak czytam, to po części wierzę, że Sweeney Todd istniał kiedyś naprawdę. W końcu w każdej legendzie czai się jakaś prawda... : )

_Tanya_

jestem głęboko przekonana, że Sweeney żył naprawdę. Byłoby naprawdę mi nieprzyjemnie, gdyby całą ta wspaniałą historię wymyślił tylko człowiek.
sory,pierdoły piszę, ale uznałam, ze trzeba się tutaj wpisac, skoro się z zainteresowaniem przeczytało !

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones