"Tu się nic nie dzieje" – narzeka 15-letnia Meis. Faktycznie niewielki dom, w którym mieszka stoi na pustkowiu, przy ostrym zakręcie. Jakiekolwiek auto, gdyby kierowca zapomniał skręcić, mogłoby w sekundę znaleźć się w salonie. Jej babcia siedzi cichutko w swoim wózku inwalidzkim bez przerwy potrząsając głową, ulubioną pozycja ojca jest horyzontalna na sofie, matka Meis desperacko walczy by rodzina przeniosła się w końcu do miasta. Oni wszyscy zachowują się jak sparaliżowani.
Sfrustrowana życiem Meis całymi dniami rozmyśla o kosmosie, powstaniu świata, molekułach i zmiennych gwiazdach. Często chodzi na stary most powspinać się, poopalać, puścić cugle swoich erotycznych fantazji. Nieliczne spotkania z przyjaciółką to rozmowy tylko o chłopakach.
Pewnego dnia, jednak rozbija się auto. Kierowca to młody chłopak i jest naprawdę przystojny...