Wprost genialny film Allena. Opowiada m.in. o wieloznaczności pojęcia "sztuka", o zmaganiach reżysera z nie do końca życiowym i scenicznym scenariuszem i niewykwalifikowaną obsadą. O uwikłaniach w układy, dzięki którym ma środki finansowe na wystawienie przedstawienia, ale przez które jest uwiązany i zależny od osoby która na sztuce się nie zna. Film także porusza (niezwykle aktualny) temat narcystycznej wiary w swoje możliwości, mimo kompletnego braku talentu. Wspaniałe aktorstwo, mnóstwo ciekawych dialogów. Genialna postać Helen - egzaltowanej, nieco upadłej aktorki, która nadal pragnie sławy i bycia na szczycie oraz Cheecha - niepozornego ochroniarza pseudo-gwiazdki, który z bywalca prób przemienia się we współautora scenariusza. Postacie są barwne i niejednoznaczne.