To były czasy w których za odmowę takiego pomiaru stawałeś się wrogiem ustroju. Ba, gdyby jeszcze wyszło na jaw że uginasz się pod presją AK to jedziesz na syberię pierwszym wyruszającym tam składem. Pamiętajmy że akcja dzieje się w 44 roku. Wojna jeszcze trawa a na wszystkim łapę trzyma towarzysz Stalin. Czy strzał był konieczny ? Pewnie nie. Mierniczy niczym tu nie zawinił. Chłopaki z lasu chcieli jednak innej Polski, innego ustroju. Nikogo tak naprawdę nie można winić. Odpowiedzialni są jak zawsze, wielcy tego świata. Partyzant mógł jednak dziadkowi odpuścić. Urzędnik był jedynie wykonawcą. Mnie natomiast ciekawi co innego. Czy inżynier racjonalizator będący po latach w zupełnie innym miejscu Polski podwładnym pomocnika mierniczego ( to jego retrospekcje zaznamiajają nas z historią z przed 30 lat ) był faktycznie tym który wówczas strzelał ? Film tego nie mówi. Kończy się urywając wątek. Obraz bardzo dobry jak na polskie warunki 7/10. Muszę dodać że przypominał mi pod kilkoma względami Pasażerkę.