Przez większość czasu film wydaje się mocno średni, ale po połowie zaczyna mocniej wchodzić z motywami przetrwania i masakrą, do tego pirotechnika tutaj to absolutnie wybitny poziom, jak i strzelaniny bardzo dobrze zrobiono, nie ma tego poczucia sztuczności i tanich efektów komputerowych jak w superbohaterskim kinie.

kurde faja chciałem tylko do nowego wiersza przejść, a się wysłało.

No ale zdecydowanie tak, sceny w kontroli drona były potrzebne, a sam Russell Crowe świetnie gra, o wiele lepiej niż jednak nieco niemrawy Liam Hemsworth, ale no film powinien się zakończyć jak oni zmęczeni w helikopterze lecą do domu, a nie tańcami w hangarze. Innymi słowy, tak z 5-10 minut scen z tego centrum łączności bym wyciął.

Film bardzo dobry, ale ten Guya Ritchiego mimo wszystko bardziej konkretnie wypadł.

Sceny w kontroli były słabe. Pełno wątków w żaden sposób ze sobą niepowiązanych. Ciąża, ślub, mecz, zakupy, kapsułki z kawą. W ogóle niczemu to nie służyło, bo w żaden sposób nie przybliżyło nam bohaterów. Jakby skupili się na samej akcji i współpracy operatorów dronów z żołnierzami, to miałoby to sens. Tak jakby starali się na siłę wcisnąć jakieś sceny dla Russella. Jakbyś je wyciął całkowicie ten shit i dał tylko motyw zerwanej łączności, którą muszą przywrócić żeby przerwać atak... No powiedz, że nie byłoby lepiej? Jakby zamiast scen z koszykówką dali więcej obrazów z drona, rozwinęli motyw z awarią nowej technologii? Nie lepiej?

ogladaj film i mysl. a nie tylko ogladaj. film pokazuje z jak duzym zaangazowanie opertor drona traktuje swoja prace. mowisz ze pelnowatkow ze soba nie powiazanych? a co powiesz na to ze zona gosciowi rodzi. jest tym przejety do tego stopnia ze robi awanture zeby tefony nie wyciszali. a pomiom tego ze ona rodzi to on zostaje 18 godzin na sluzbie i sila jest wywalony z pokoju. mozna sie tylko domyslic ze priorytezuje iz w szpitalu zajma sie zona, o tu tylko on moze pomoc playboyowi. wlasnie to to co wytykasz czyni ten film ciekawszy od innych akcyjniakow i przyblizalo bohaterow. oj przewrotny ten twoj komentarz giza jakze szelmowsko to zrobles. szacun.....lub nie

Dla mnie również ten motyw koszykówki, weganizmu i slubu czarnoskórej kompletnie niepotrzebny. Crowe też mi się nie podobał.

Pomimo tego akcja, szczególnie w dżungli ładnie pokazana. Wybuchy, pirotechnika na bardzo wysokim poziomie.

Gra aktorska średnia, ale na pewno lepiej się oglądało niż ostatni film ze Stathamem. Było czuć klimat, chociaż o co do końca chodziło w fabule nie wiadomo.

wlasnie dlatego ze jest pokazane to co dzialo sie poza terenem akcji czyni ten film o wiele lepszym. takie kontrasty jak wejscie goscia do pomieszczenia sterowania dronem i mowienie o starbaksie (zamowienie jedzenia) w momencie gdy russel ratuje zycie playboya, albo koszykowka ktora jest dla innych wazniejsza niz sluzba / praca badz co badz bardzo odpowiedzialna dodaja filmowi glebi i wywoluja u widza chec priorytezacji co jest najwazniejsze w danym momencie, Mysle ze film stracil by wiele gdyby byly ukazane tylko efekty specjalne z pola walki.