Ale zakończenie trochę w stylu Chaplina - uszczęśliwić ukochaną osobę, a samemu odejść w siną dal. Dla mnie to smutne. Naprawdę nie można było nieco inaczej? Przecież córka ją kochała?
Leciał przed chwilą na MGM, dawno nie oglądałem tak dobrego filmu, wspaniały klimat... opowiada czym jest prawdziwa determinacja i poświęcenie dla dobra dziecka. Polecam każdemu!