Nie można przez pryzmat jednostki oceniać ogółu ale skoro to wszystko było tuszowane przez kościół to cały kler jest faktycznie bagnem i szambem.

Również jestem za ukaraniem ich i jestem katolikiem nie chodzącym do kościoła......Ale jakbyś wiedział i znał nauki Jezusa to byś wiedział, że odpowiedział by ci, że nie nam jest sądzić i, że oni odpowiednią karę otrzymają na sądzie ostatecznym.

Z mojej strony powinno się zacząć chociaż od definitywnego odsunięcia takiego zwyrodnialca od bycia księdzem!!!! A kościół ich bronił i po prostu przenosił......To jest najgorsze

"i mówię jak sądzę w imieniu wszystkich katolików"... samozaoranie.

Świat nigdy nie będzie normalny póki tacy bezmyślni ludzie jak Ty istnieją którzy zaprzedali swój rozum i duszę diabłu i jeszcze są z tego powodu dumni... nigdy nie istniało, nie istnieje i miejmy nadzieję że nie będzie istnieć wieksze zło od kościoła. Ludzie którzy mylą wiarę z religią, katolicyzm z chrześcijaństwem, dobro ze złem i prawdę z kłamstwem, powołują się na Jezusa - buntownika który wypowiedział walkę takim organizacjom jak kościół, na Biblię której kościół się wyparł setki lat temu niszcząc jej oryginały i paląc wszystkie biblioteki w europie fundując nam tym samym okres największej ciemnoty w dziejach ludzkości zwanej średniowieczem również. Jest mi bardzo żal takich ludzi jak ty ponieważ nigdy nie zrozumieją co znaczy wolność gdy organizacja morderców i kłamców myśli za nich bo sami już nie potrafią ale taka jest rola kościoła by utrzymać ludzi za wszelką cenę w ciemnocie bo tylko takich mogą kontrolować. Twoim słowiańskim przodkom którzy zapłacili najwiekszą cenę życia by nas przed tym złem uchronić pewnie też jest przykro że ich potomek o nich i naszej historii zapomniał...

Nawet jeśli połowa z tego jest prawdą to nie świadczy to najlepiej o naszym Kościele. Zamiast wydać gwałcicieli władzom świeckim ewentualnie odizolować np. w klasztorach zlewają temat. Dzisiaj informacje łatwo się roznoszą i jeśli władze kościoła nie zajmą się tym na poważnie to zajmą się tym, niewierzący, protestanci i oczywiście żydzi.

No i to między innymi było osobistym powodem abdykacji Benedykta XVI. Miał tego dość.

Zagalopowałeś się.
Po pierwsze każdy katolik, a szczególnie ten, który zna teologię, wie, że ksiądz jest od tego, aby poprowadzić mszę, pogrzeb zgodnie z liturgią kościoła katolickiego. Czy jest od tego, aby kazania były zgodne w pełni z prawdą znaną w Kongregacja Nauki Wiary, to sprawa wątpliwa. I tak dalej. Ksiądz to tylko ksiądz.
Problem pedofilii opisanej w filmie zaczął się od problemu trudnych środowisk, w których pedofilia księży jest tylko jedną z patologii. Sępy spadały na padlinę. Zwróć uwagę, że całą trójka już dorosłych ofiar pedofilii to postacie mało sympatyczne. Najbardziej normalny z nich nie cenił ojca, matki, księdza. Czy kogokolwiek cenił - sprawa wątpliwa.
Po drugie:
Film ma bardzo duże braki czysto filmowe - ja nie cenię scenariusza. Ale film pokazuje wszystkich bohaterów w stanie zagubienia, nawet człowiek od analizy tekstów i wyszukiwania w nich zwrotów «zwolniony ze względów zdrowotnych» jako synonimów słowa «pedofil» ma w sobie wiele człowieczeństwa, gdy oprócz synonimu słowa «pedofil» znajduje, że ośrodek dla trudnych księży jest w jego sąsiedztwie.

Zastanawia mnie jedna rzecz, dlaczego ocenileś ten film na 5? Czy jest on aż tak słaby?W filmie nic nie jest powiedziane o tym że wiara jest zła. Ukazana jest historia dziennikarzy którzy dążą do ujawnienia prawdy i ich misji jaką jest praca dziennikarza. Nikt tam nie miesza z błotem Boga ani ludzi wierzących.

Zdanie owiec się nie liczy. Polacy jeszcze wystawią rachunek za te zbrodnie watykańcom i rozliczą ich V kolumnę.

"Pedofilie pod każdą postacią należy karać". Może się czepiam słów, ale nie zgodzę się z takim sformułowaniem. Powinno być "KRZYWDZICIELI DZIECI należy karać." Ponadto kara powinna być proporcjonalna do stopnia tej krzywdy. Pedofil to w kontekście dzisiejszej popularności problemu trochę niefortunne słowo, bo oznacza kogoś, kto lubi dzieci, a trudno za to karać. Oczywiście zawężono to do "lubienia" w sensie pociągu seksualnego, ale za sam pociąg trudno karać, tak jak trudno karać za grypę lub wściekliznę - choć słyszałem o przypadku pradziadka znajomego, który zachorował na wściekliznę i został z tego powodu zastrzelony przez policjanta. Gorzej jeśli ktoś ten pociąg realizuje, bo wtedy na ogół dzieci krzywdzi. Nazywanie Trynkiewicza pedofilem - choć w sensie kontrowersyjnej klinicznej terminologii niewątpliwie nim był, to tak jakby nazwać wielokrotnego gwałciciela-mordercę kobiet kobieciarzem. Karać krzywdzicieli dzieci należy za tę krzywdę, a nie za stan medyczny czy psychologiczny sprawcy, nie ważne czy krzywdzi dziecko dlatego, że je nienawidzi, czy dlatego, że je "lubi". Podobnie zabójstwo jest zabójstwem niezależnie, czy ktoś zabił z nienawiści, czy z "miłości". Oczywiście dodatkowe czynniki mogą być brane przez sąd w ustalaniu samego rozmiaru kary, ale samo posiadanie lub nieposiadanie cech pedofilskich nie powinno być okolicznością ani łagodzącą, ani obciążającą. Jeśli ktoś np. gwałci 13-latkę, to nie ważne czy był pedofilem klinicznym (widział w niej dziecko), czy hetero (widział w niej młodą kobietę). Ważne, że popełnił straszny czyn i powinien iść do więzienia. Wiek dziewczynki oczywiście powiększa jego winę, ale drugorzędną rzeczą są jego skłonności.

Jesteś chory lub jesteś bydlakiem. Tylko ktoś taki może bronić instytucji broniącej systemowo pedofilów przed jakąkolwiek odpowiedzialnością i ułatwiający im swoją zbrodniczą działalność - zawsze, wszędzie i w każdy sposób. Kościół to kloaka, w której nie ma ani jednego czarnego, który byłby dobrym człowiekiem.

polecam Ci książkę "Śluby milczenia" Jason Berry, Gerald Renner

I mamy odpowiedź samego szefa KK sprzed kilku dni, że do afery bostońskiej wszystkie afery pedofilskie tuszowano. Czego trzeba więcej.

Wszystko by było spokój w tej wypowiedzi. Poza jedną rzeczą: tuszowanie tego typu zachowań było systemowe, to nie był jakiś wyjątkowy przypadek tylko norma. Norma, która obowiązywała na całym świecie a nie tylko w USA, nie tylko w Bostonie. Jedna rzecz, ale całkowicie unieważnia Twój cały komentarz.