cudowny film, nie tylko ze względu na miłość Johnnego Casha do June (ciekawa jestem czy odwzajemnioną?:P), ale także na muzykę, bohaterów (Shooter Jennings w roli swojego ojca, też cudownie śpiewa "I'm long way from home", a także utwory Elvisa i gitara Luthera Perkinsa) Coś niesamowitego. Obejrzałam już kilka razy i wciąż mnie ciągnie do tego filmu. Gdyby nie te troche powieszchowne opowiedzenie historii, dla mnie byłoby 10/10. Dam jednak 9.