PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=119046}

Spacer po linie

Walk the Line
7,6 66 096
ocen
7,6 10 1 66096
7,1 19
ocen krytyków
Spacer po linie
powrót do forum filmu Spacer po linie

Porwał mnie =))

ocenił(a) film na 8

To z pewnością nie jest arcydzieło. Nawet nie można powiedzieć, że jest świetny. Jest dobry. Taki hollywoodzki, spodoba się przeciętnemu. Ma wiele wad - uproszczenia, żenujący sentymentalizm. Ale ma wielką, wielką zaletę - ma muzykę. Nie chodzi tu o utwory Johnny'ego Cash'a. Chodzi o to, że czuję się go jakoś tak w środku. Nie mogę zrozumieć dlaczego tak mnie zahipnotyzował. Może to Phoenix, może Whiterspoon, ale chyba nie .. Tak mi jest wstyd przez te wszystkie wady tego filmu, ale to chyba dlatego jest mi wstyd, bo poprost pokochałam to niedoskonałe coś. Boże .. chciałabym, żeby ktoś nakręcił ten film jeszcze raz, bardziej prawdziwie, ostro, smutno, ale i tak dziękuję, że ta wersja tak mnie 'wzięła' =))

(Jezu, ale ten mój post patetyczny, aż żygać się chce =pp )

ocenił(a) film na 10
pani_racja

no chce się........................... .........................

ocenił(a) film na 10
pani_racja

Ja po powrocie z kina czułam tak jakby niedosyt, nawet nie wiem dlaczego. Ale po póżniejszym przesłuchaniu soundtracku zakochałam się. Rodzinka tylko się śmieję, ze słucham takiej "starej" muzyki.
Film i cały jego przekaz jest świetny:)

ocenił(a) film na 10
pani_racja

Nie wiem, czego się spodziewałaś - przecież to biografia. Film trzyma się wiernie prawdziwej historii, a Ty masz o to pretensje..
I moim zdaniem film był dosyć smutny. No ale jak się czeka na wielkie rozdzierajace tragedie... WTL ma wszystkiego dokładnie w sam raz, trudno żeby robiono z tego wyciskacz łez na siłę i wbrew rzeczywistej historii. Jak Ci mało smutno, to może zapuśc sobie "Titanica", hihi.
Nie rozumiem też stwierdzenia "jest mi wstyd że lubię taki i taki film" (no, chyba że to ewidentny gniot w rodzaju "Wiedźmina"). Chyba masz jakies kompleksy, a wstydzić to się raczej możesz takiego podejścia.
I jeszcze jedno - ostatnio widzę, że filmy, które nie są zimnymi odpychającymi produkcjami, z miejsca dostają etykietkę "sentymentalne". Nie wszystkie filmy, w których są jakies emocje, to zaraz sentymentalizm. A, zresztą, szkoda słów... Mimo wszystko miło jednak, że coś Ci się w WTL podobało, choć sama nie wiesz co;0

krikra

No własnie tak to jest w Polsce z filmami biograficznymi-i nie chcę tutaj nikogo obrażać,ale wiadomo,że takie kino ciężko się u nas przyjmuje...
Po senasie Wlak the line zapytałam kilku widzów co sądzą o filmie (na potrzeby mojej recenzji do gazety),zapytałam dwie kobiety w średnim wieku jak im się film podobał i wiecie co powiedziały?

„Film bardzo nam się podobał. To była zupełnie inna epoka niż dzisiaj, gdzie wizerunek artystów jest fałszowany i spreparowany. Dzisiaj media tworzą wizerunek tych sławnych osób, które można nazwać „gwiazdkami”. Prasa i telewizja rywalizuje ze sobą w wyścigu o to, kto ma najlepsze i najbardziej kontrowersyjne zdjęcia na okładkę, i która z agencji ma najświeższe „szokujące informacje”.
My nie byłyśmy fankami Johnny’ego Cash’a, ale pamiętamy jego występ w Sopocie (w 1987 roku).
Film naprawdę jest przyjemny. Zapewne zupełnie inaczej będzie odbierany przez amerykańską publiczność niż przez nas – Polaków, ale dobrze, że takie filmy powstają”.

I chyba to ostatnie zdanie jest najważnijesze-że w Polsce zupełnie inczej są odbierane takie filmy-a już na pewno o Johnnym Cashu ktory przecież dla nas nie jest tak kultowy jak dla Amerykanów...
Ale tak jak one to podsumowały-dobrze że powstają takie filmy,a jak ktoś chce je oglądać to jeszcze lepiej ;)

Pozdrawiam ciepło
ps.Mnie film uwiódł na całej linii...Wczoraj byłam na nim drugi raz-nie wytrzymałam...I wiecie co? Jeszcze bardzoej się w nim zakochałam...

ocenił(a) film na 10
Sara_von_Krolock

Krikra i Marta maja racje...
To jest film biograficzny TAKI film o TAKIM człowieku i o TAKIM jego życiu więc ja naprawde nie mam pojecia czego ludzie sie czepiaja..Ja byłam tez juz 2 razy i za drugim mialam dokladnie takie same odczucia co za pierwszym..( nawet znów nie mogłam się doczekać aż wejde do kina,,;) )
Film jest naprawde świetny a aktorzy jak najbardziej ZASŁUGUJĄ na Oskary !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

_Jacinda_

Ja chyba jeszcze bardziej się "napaliłam" na ten drugi raz niż za pierwszym...Już mnie denerwowały reklamy,zwisatuny i już chciałam zobaczyć te więzienne mury ;-)

Ale fakt,że przecież tak jak mówi Jacinda, to TAKI film a nie inny i od razu było wiadomo,że nie każdemu sie spodoba,moze nawet większości ludzi,ale chociażby dla garstki widzów warto zrobić film...I może tutaj już za bardzo spekuluję,ale pewnie gdyby nie rola Phoenixa,to film nie odniósłby takiego sukcesu,bo ten facet naprawdę dopiero tutaj rozwinąl skrzydła-zawsze pomijany,nigdy nie doceniany,zawsze w wielkim cieniu innych "wielkich" aktorów,i myśle,że sukces tego filmu to wlasnie jego zasluga-no i oczywiście reżysera,ze zrobil TAKI a nie inny film.
Bo to biografia piosenkarza,muzyka,wiec czym innym miał pokazać jego życie jak nie jego wlasną muzyką? Muzyką ktorą tworzył to było jego życie...

ocenił(a) film na 10
Sara_von_Krolock

Ja bym też poszła drugi raz, ale seans w kinie jest tylko jeden i na dodatek o 21. Ale w moim przypadku jest to trochę niemożliwe:) Ale może już jutro oglądne sobie go na kompie:) Więc też nie mogę sie doczekać:) I zgadzam się z Jęczącą Martą, że to dzięki Phoenixowi odnióśł ogromny sukces:) Pozdrawiam:)

ocenił(a) film na 8
Sara_von_Krolock

Filmik całkiem przyjemny!! Pomimo kilku uproszczeń jak już wspomniano to i tak fajnie się go ogląda, bo ma kapitalną muzykę i bardzo dobrych aktorów!! Warto obejrzeć =]

ocenił(a) film na 8
Kristofer

Ja naprawde kocham ten film, ale nadal uważam, że za dużo w nim uproszczeń. Z ciekawości czytałam o Cash'u i wiem, że to wychodzenie z nałogu (które w filmie trwa około 3 minut, sa to sceny z Cash'em - Phoenix'em cierpiącym w łóżku w swoim domu nad jeziorem) było dłuższym i trudniejszym procesem. Wiem, że Johnny, a może przede wszystkim June mieli z tym wielki, ogromny poroblem, który tu został zbagatelizowany - Cash wychodzi z nałogu, gdy tylko June decyduje się zostać z nim już raczej na zawsze. Bo wszystkie problemy Cash'a nie wiązały się z tylko z jego nieszczęsliwą miłością, konfliktem z ojcem, ale z samym sobą. Był to człowiek ewidentnie 'ciągnący się na dno'. Nawet w utworze 'Folson Prison Blues' widać jego tragiczny romantyzm. Trudno mi to wytłumaczyć, bo nie jestem wykwalifikowanym psychologiem i trudno używać mi tu odpowiedniego słownictwa, ale Cash kreował się, a właściwie sam siebie uważał za człowieka złego. Na szczęście June Carter pomagała mu, uratowała go dzięki czemu mógł żyć w spokoju jeszcze wiele lat. Uważam, że w tym filmie nie jest to tak dobrze i prawdziwie przedstawione. Ale niemniej dodaję ten film do listy ulubionych, bo miał w sobie TO COŚ. Wiele filmów, które niby są poprawne czyli mają w sobie psychologiczną prawdę, zachowują tzw. równowagę i w ogóle spełniają jakieś tam "kanony" dobrego filmu nie mają w sobie DUSZY, którą ten film niewątpliwie ma i za którą go cenię. A wstyd, o którym pisałam wcześniej to żal za tym, że reżyser (skąd inąd bardzo dobry) nie dodał więcej prawdziwej goryczy. Kirka mi tu pojechała, że powinnam obejrzeć 'Titanica'. To ja Ci mówię dziewczyno: bez takich żenujących żarcików. 'Titanic' ma jakieś tam swoje walory, był innowacyjny jeśli chodzi o techniki komputerowe itp., ale tamta historia miłosna była zdecydowanie i maksymalnie ckliwa. Zresztą co ja będę o tym pisała, sama to dobrze wiesz, zdaje mi się. Tylko prosze Cię nie lekceważ mnie tylko dlatego, że wytknęłam 'WTL' parę prawdziwych wad. Jeśli Cię to ciekawi, bardzo mnie ten film wzruszył, nawet się popłakałam (co zdarza mi się rzadko, ostatnio to chyba na 'Requiem For A Dream' jakiś miesiąc temu, a widziałam od tego czasu ze 12 filmów i dopiero 'WTL' mną 'ruszył'). Oglądając tę, bez wątpienia, wygładzoną wersję miałam w myśli obraz życia Cash'a, o którym czytałam, który był niesamowitą walką June i Johnny'ego o samych siebie i właśnie plątając historię rzeczywistą ze światem przedsawionym w filmie Mangold'a. I, do cholery jasnej, nie besztajcie mnie za lekką krytykę tego filmu, każdy ma do niej prawo, a moja, nie możecie zaprzeczyć, jest jako - tako konstruktywna. Noo =)) Aha, jak chcecie wiedzieć, obrońcy 'WTL' to dałam mu 10/10 i ZGADZAM SIĘ Z WAMI w kwestii wybornego, niespotykanego aktorstwa Phoenix'a i Whiterspoon (dwie sceny zostaną mi w pamięci do końca życia: scena 'orzeszkowa' i scena 'malinowa', w której załzawione oczy Joaquin'a i mowa z maliną w ustach chwytają mnie za gardło). Dziwi mnie tylko dlaczego tu, na filmwebie, ten film ma zaledie 222 głosy? Szkoda, że Polaków nie interesuje inny typ kina niż modne ostatnio 'Ja Wam Pokażę!' i 'Tylko Mnie Kochaj' (wg mnie nie warte ceny biletu do kina - 20zł w Cinema City w Krakowie =/ ).

P.S. Również widziałam ten film już drugi raz i znów mnie porwał :D:D

pani_racja

Cóż za wypowiedź-i mówię to bez jakiejkolwiek ironii w głosie.Powiem tak zgadzam się z prawie każdym Twoim zdaniem. Ten film ma oczywiście wady-jak każdy,i własnie jedną z nich jest to,że jest uproszczony,no bo przecież jak zrobic biografię człoweika w 130 minut? Nie da się. O tym własnie pisałam w swojej recenzji (zapraszam na blog do mnie-zachęcam do przeczytania!).
Nie da się pokazac wszystkiego,nie da się wspomnieć wszystkich rzeczy. A reżyser trochę pominął fakt nalogu Cash'a-delikatnie musnął tylko ten temat,ale może właśnie dlatego,że to temat strasznie każdemu znany...Cóż można nowego pokazać w wychodzeniu z nałogu? Może reżyser nie chciał robić totalnie smutnego filmu (bo fakt,że jest smutny) i skupiać się tylko na tym,ze Cash popadl w nałóg. Reżyser chciał pokazać,ze pomimo wszystkiego,Cash stąpał po cienkiej linii sławy i sukcesu,w kilku momentach zawahał się i juz prawie spadł,ale uratowała go miłość June-i może własnie to chciał pokazać reżyser?
Że pomimo wszystko Cash powraca na scenę w triumfalnym geście? Nie wiem,ja tak właśnie odbieram ten film.
Oczywiście ten film ma duszę,bo jest o człowieku,który miał niesamowitą duszę,i masz całkowitą rację,że Cash miał przede wszystkim problem ze sobą samym-przecież w tej pamiętnej scenie z malinami (też mi sie prawie łezka zakręcila i chwycila mnie za serce ta scena) mówi,że jest zerem,że tyle złego w życiu zrobił,i że żaluje,że to nie on stal wtedy przy pile... Ale June tłumaczy mu,że dostał drugą szansę,i musi ja wykorzystać-i to właśnie robi.
Myślę,ze reżyserowi właśnie o to chodzilo-pokazać,że każdy z nas moze dostać drugą szansę,ale musi potrafić ją wykorzystać. Wiadomo,że wychodzenie z nałogu to nie jest takie "hop-siup" i już...Ale reżyser dobrze o tym wiedział,i widzowie też wiedzą,dlatego nie chciał już tego pokazywać.
Tak mi sie wydaje ;-)
A scena orzeszkowa i jego demoniczny śmiech rozbroiły mnie całkowicie ;-) Niesamowita scena-podobnie jak ta malinowa..

A co do modnego kina typu "Ja Wam pokaże" czy "Tylko mnie kochaj"...Coż ja tego nie skomuentuję,ale od nie od dzis wiadomo,ze Polacy lubią to co szybkie,łatwe i przyjemne,że lubia do kina chodzić dla rozrywki. Ale pocieszam się,że chociaż te 222 osoby poszły na Spacer po linie i oceniły go wysoko,bo chociażby dla tych 222 osób warto robić film.

Pozdrawiam wszystkich!!!!!!!!!!!!!!!
ps.Ten film mnie uwiódł i śni mi się po nocach ;P

ocenił(a) film na 10
pani_racja

Oj, Mary, nie przejmuj się tak moim postem.. fakt, wyszło trochę niezręcznie, może nie do końca zrozumiałam Twoją wypowiedź tak, jak trzeba. Teraz napisałaś dłuższą i jaśniejszą reckę i już wiem, co Ci się w filmie podobało/nie podobało. Bo na początku odniosłam wrażenie, że uważasz WTL za dośc płytki i bardzo hollywoodzki (w negatywnym znaczeniu) film, przyznasz jednak, że trudno jednak tak nie pomyśleć, czytając, iż WTL jest "żenujący". W stosunku do dobrego filmu zwykle używa się innych określeń, dlatego może tak się najeżyłam;))
Oczywiście, że WTL ma wady, jak każdy film.. tyle że w zależności od tego, co się podkreśli w recce, tak lub inaczej jest ona odbierana.
pozdrawiam

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones