Wszelkie błędy w tym filmie, biorą się chyba z czasów w jakich powstał i panujących nadal cenzuralnych zakazów. Premiera była 10 lat po powstaniu Pistolsów, a 7 lat po śmierci Sida. Wymysł scenarzysty jednak troszkę zniszczył spektakl. Całość bezapelacyjnie ratuje Gary Oldman. Jego aktorska gra jest idealnym przykładem jak powinien aktor zagrać postać biograficzną. Niesamowicie wczuł się w swoją rolę. Film przeniósł mnie jako widza w te brudne, angielskie czasy połowy lat 70-tych, ale jest jedna rzecz przez jaką nie mogę dać temu filmu wyższej oceny.

Co oni zrobili z Nancy Spungen?!

Nie mam nic do Chloe Webb. Nie prędko trafię na jej większą rolę. Wybitnie nie zagrała, ale też nie było tragedii. Obejrzałem kilka dokumentów o Sex Pistols i prócz kompletnie negatywnych opinii przyjaciół Sida i członków zespołu o Nancy, usłyszałem fragmenty jej wypowiedzi oraz to jak się zachowywała przed kamerą.

Nancy była groupie, wcześniej tańczyła nago w nocnych klubach. Waliła się na lewo i prawo przed poznaniem Sida z pozostałymi zespołami. Kompletnie tego aspektu nie było na ekranie. Widziałem tylko blond babsko, ohydnie scharakteryzowane, lekko myląc je z transwestytą, które tylko ćpa i jej wariatką, która non stop drze japę. W realnym świecie na podstawie tego co widziałem Nancy, mimo niskiej samooceny, osoby z napadami agresji oraz z chęcią bycia zauważoną przez społeczeństwo, jak i z dużymi zmianami humorków, miała dobre serce, troszczyła się o swoich znajomych przyjmując ich pod dom czy wspomagając finansowo. Kochała Sida, robiła wszystko by np. doprowadzić go do ogarnięcia w czasie wywiadów, na każdym kroku okazywała mu głębokie uczucie, jak i wpadała we wściekłość gdy jakaś dziewczyna się na niego śliniła. Była gotowa ją na miejscu zabić.

Mimo wszystko, Nancy była bardzo ładna. Chloe Webb wygląda obrzydliwie w tym dramacie Coxa. Wielka szkoda. Od głównych bohaterów, zwłaszcza w filmie biograficznym wymaga się by wyglądali jak ich pierwowzory. To już aktorka która w Max's grała Debbie Harry, wokalistkę Blondie, wyglądała do złudzenia jak Deborah. A może to była ona? Wszak jest też i aktorką. :)

Na koniec dodam, że śmierć Spungen jest jedną wielką zagadką. Owego dnia w ich pokoju było kilka podejrzanych osób i jest kilka faktów, które by uratowały Sida. Gdyby oczywiście matka go nie struła heroiną, w celu ratunku przed dożywociem. Polecam obejrzeć jakikolwiek dokument o Sex Pistols, gdzie wszystko jest wyjaśnione, a nie brać filmu dosłownie.

Tak jak Kurt Cobain nie dałby rady samemu się zastrzelić, tak samo kompletnie naćpany Sid nie zadźgałby Nancy na śmierć. Zwłaszcza, że była nienawidzona przez nie tylko fanów, ale i osoby które chciały go wyciągnąć z tego syfu, jaki ukochana mu zgotowała. :)