Moim zdaniem wręcz przeciwnie, Graver dostał rozkaz i go wykonał.
Ktoś co podejmuje prawdziwe decyzje czyli deep state uznał, że jeżeli akcja z wojną karteli się powiedzie to sekretarz Riley nabierze zbyt dużego znaczenia i może zagrozić swoją samodzielnością tajnym operacjom cia.
Najwyraźniej ktoś uznał, że najemnicy i Graver się obronią lub przynajmniej nie zginą wszyscy.
Zakładnik hm... staje się mniej cenny i może zginie a może nie. Najważniejsze jest skompromitowanie Rileya i próba doprowadzenia go do sytuacji w której powie o dwa słowa za dużo.
Pełna kompromitacja była by gdyby do bitwy doszło w mieście przy granicy. Ale nikomu na tym nie zależało z powodów o których pisałem więc strzelano się na pustyni.

Czyli jednak ryzykowali. Muszę obejrzeć jeszcze raz, teraz może wyłapię jakieś detale. Ile razy oglądałeś?

Oglądałem raz ale jest już w netcie może zrobię powtórkę.

Wiadomo, że ryzykowali ale taka praca... gdy ten meksykański glina zaczął strzelać z wukaemu prosto w szybę przednią humvee to myślałem, że po nich.
Jednak szyna wytrzymała.

nie wiem co się ludzie podniecają 2 częścią dla mnie średniak 5/10 pierwsza część była jak dla mnie zdecydowanie lepsza. Czegoś zabrakło i wkurzało mnie już jak co chwile odbijają z rąk kartelu Isabela Reyes czyli (Isabela Moner) z reszta widać było już na końcu jak wygląda

masz racje druga cześć to czasami fajna muzyczka, i kilka fajnych akcji. Może na serial to był by dobry odcinek ;) a tak to marnie

Obejrzałem jeszcze raz i podtrzymuję zdanie - być może z premedytacją film jest niejasny żeby widz się zadumał nad tym czy na prawdę ogląda to co ogląda - a być może nie. Trza by się reżysera spytać :)

Wyłapałem jeszcze taki dialog gdy ta długowłosa baba ze służb opi****la Gravera za jatkę na pustyni - może to znaczyć wiele ale też może nic nie znaczyć:

- Mieliście zacząć wojnę z meksykańskimi kartelami, a nie z meksykańskim rządem. [baba]
- Właśnie dlatego nic się nie zmienia. [Graver]
- Myślałeś, że robiliśmy to dla zmian? Za długo to robisz, by wierzyć w te brednie. [baba]

Czyli że cała akcja jest jakimś tam przedłużeniem wewnętrznej polityki.

Do tego jeszcze Graver po uprowadzeniu małej ogląda w bazie rejestrację satelitarną przybycia policjanta, który zabija przykutych do aut ochroniarzy - każe namierzyć telefon gliniarza i adresata (szefa kartelu). Po co? Nic z tym dalej nie robi, nawet nie poznajemy w filmie tego bosa.

cały mój post, który pisałem dość długo jest o wewnętrznej polityce usa.

Jak się okazało opcja zabicia jest jednak odwracalna

Zgadzam się całkowicie. Film kompletnie bez sensu. Zaczął sie dobrze, skończył nie wiadomo gdzie. Kompletnie rozjechana fabuła i bezsensowne wątki.
Szkoda czasu.

To to jeszcze nic z tą polityką ;-) Powiedz mi chłopie jakim cudem postrzelony w policzek Benicio Del Toro w pół godziny na piechotę dostał się do zielonego auta, które dwa helikoptery goniły przez pół nocy!? ;-)

Robocop?
Replikant?
...

Scenarzyście się po prostu "pomyliły" kartele narkotykowe w Meksyku z gangami ulicznymi bronksu lat 50-tych... albo scenariusz był o gangach ulicznych, a ktoś na siłę przepisał go w obszar karteli meksykańskich...

Albo film jest bardziej przyjazny widzowi, i nie ma ukrytych wątków pomieszanych z teoriami spiskowymi, a po prostu opowiada historię, którą widzimy i słyszymy (a nie dopowiadamy wiadomościami z poza świata filmu):

https://www.cbr.com/sicario-hitman-gillick-origin-revealed/

Ciekawy wykład ale autorzy nawet nie zająknęli się o genezie akcji opisanej w filmie:
islamiści z Somalii- przemycani do Meksyku na statku Reyesa- przemyceni przez granicę przez kartel Matamoro- dokonują samobójczego zamachu w NY.
plus islamiści wysadzający się na południowej granicy usa pociągając do raju ze sobą służby, stanowili by stałe nowe zagrożenie dla sił zbrojnych usa.
Dlatego rząd usa zdecydował się na prowokację czyli wywołanie wojny pomiędzy kartelami pod fałszywą flagą.

Osobiste pragnienie zemsty przez Alejandro nie ma z tą opisaną powyżej motywacją nic wspólnego.

Głównym celem akcji było , zneutralizowanie szajki złodziei tornistrów , kierowanej przez niejakiego Waldemara S. "Kolczyka".
Waldemar S. został aresztowany i resztę życia spędzi w ZK . A dzieci , znów z radością , będą uczęszczać do szkoły , teraz już bez obawy o swoje tornistry.

Filmu nie oglądałeś.

Wybrali Reyesa bo jego firma obsługiwała statki na których przewiezieni zostali przez ocean terroryści.

Wojna między kartelami miała zostać wywołana na zasadzie DZIEL I RZĄDŹ. Matt przecież wyraźnie mówi UTNIJ ŁEB TO WYROŚNIE 50 KOLEJNYCH - czyli zabicie króla spowoduje tylko większy chaos.

Natomiast wojna między 2 kartelami to idealna sytuacja, bo zniszczą się nawzajem.