Dość długo przymierzałam się do oglądania ale nie żałuję.
Nie wiem czemu ale klimatem przypominał mi trochę Charliego i fabrykę czekolady Tima Burtona :) tak jakoś mi się skojarzyło po obejrzeniu...
tak tak zajebisty, głupawa ballada o słodyczach i chłopcach którzy pragną więcej
Mam wrażenie, że jako samiec, oceniając film, który jest adaptacją typowego shōnen-ai (bądź co bądź), stąpam po dość kruchym lodzie :) Na mangę (czy anime) chyba bym się nie skusił, ale koreańska wariacja "na temat" okazała się być naprawdę fajna. Nie spodziewałem się :) Relacje pomiędzy bohaterami przezabawne, w tym duża zasługa Seon-woo właśnie. Do tego całkiem ciekawy wątek przeszłości głównego bohatera. Całość bardzo na plus, więc zdecydowanie polecam (wszystkim) :)