Sam film miał nawet ciekawą koncepcję ale główna aktorka zupełnie mnie do niego
zniechęciła. Lubię blondynki ale jej tlenione włosy wyprowadzały mnie skutecznie z równowagi.
Ogólnie postacie którym powinnam "kibicować" średnio mi się podobały. Pełno ujęć było
długich i niepotrzebnych - ciągłe podjeżdżanie i odjeżdżanie samochodami. Główna bohaterka
zachowywała się momentami totalnie nielogicznie i niebezpiecznie. Do tego grała jak drewno i
Tennant znowu zebrał całą uwagę. Jak patrzyłam 70 raz jak szlocha i tusz leje jej się z oczu a
na twarzy próżno szukać emocji to sama miałam ją ochotę zabić. Zresztą całą jej rodzina
mocno irytuje.
Tennant to jest klasa sama w sobie. Złe charaktery zdecydowanie mu służą bo to jego
"metaliczne" spojrzenie fantastycznie się nadaje do tego typu zabaw. A naprawdę potrafi
spojrzeć jak szaleniec i człowiek zdolny do wszystkiego. Jemu samemu dam mocne 9!!!
Starając się nie spoilerować powiem tylko tyle że zakończenie mnie mocno rozczarowało i
uważam że "dowody" zebrane w sprawie nie doprowadziłyby do zaprezentowanego przez
twórców rozstrzygnięcia. A sama końcówka to już w ogóle popsuła mi wszystko co ten film
nabudował przez 3 h. Ale to oczywiście kwestia gustu...