Takich filmów jest coraz mniej. Wypierają je filmy z krótkimi scenami, dziwacznym montażem,
banalnymi dialogami.
Utkwiły mi w pamięci ostatnie słowa pastora: "Bowiem rzadko możemy pomóc osobom nam
najbliższym. Albo nie wiemy, jaką część siebie im dać, albo oni nie chcą brać tej części, którą
dajemy."
Poza tym niesamowite zdjęcia Rousselota.
Zapomniałeś wspomnieć o masie filmów ze szczątkową fabułą, których twórcy myśłą, że efekty specjalne wypełnią beznadzieję. A tu taka ładna obyczajowa historia, o tym jak plotą sie nasze losy, jak mimo wszelkich starań nie jesteśmy w stanie zmienić pewnych rzeczy. Nie będę spoilerować, po prostu polecam wszystkim widzom, których męczą teledyskowe filmy.
E tam :) dużo nowych filmów powstaje teraz w starym stylu, tylko, że ten film został nakręcony w 92 i myślę, że to jest sedno tego, że miał taki klimat, klimat filmów które właśnie kiedyś były kręcone i teraz nawet jak film jest kręcony na jakieś lata, chociażby 90 to to nie to samo, nie te czasy.