Romero między kolejnymi horrorami nakręcił film obyczajowy i zaangażował do niego gwiazdy kina grozy. Mamy tu historię wędrownej trupy tytułowych rycerzy na motorach którzy żyją wg. średniowiecznego kodeksu i urządzają pojedynki ku uciesze publiki. Wkrótce jednak w grupie pojawiają się konflikty spowodowane oczywiście pieniędzmi. Dziwny to film, trochę kiczowaty, trochę patetyczny, pełen doniosłych mów o honorze, ale postaci mimo że walczą o wyższe cele wydają się strasznie antypatyczne. Król (Ed Harris) jest bardzo despotyczny i faktycznie uważa się za średniowiecznego rycerza. Dwaj najdzielniejsi wojowie- Morgan i Alan wydają się sympatycznymi postaciami, ale ten pierwszy okazuje się cholernie chciwy i niewierny, a ten drugi SPOILER nie potrafi zaangażować się w związek, który przez niego zmierza do nikąd KONIEC SPOILERA. Ogólnie bardzo nierówny to film i o ile początek jest świetny, to późniejsze słuchanie o ideałach króla i kłótnie już męczą. Potem jest coraz ciekawiej, ale zakończenie jest trochę głupie i cholernie amerykańskie. Normalnie postawiłbym 5, ale dodam ocenę wyżej z uwagi na reżysera- nie spodziewałem się po nim takiego filmu i myślę że nakręcił go głównie po to by opowiedzieć światu o swoich pasjach (średniowiecze + motocykle które już zresztą się pojawiały w jego tworach). Należy też docenić kaskaderów oraz drugi plan i epizody (Foree, King).