Wczoraj trafiłem na ten film zupełnie przypadkiem. Leciał po północy na TVN7. Dawno nie spędziłem tak przyjemnie czasu przed telewizorem.
Jeśli ktoś będzie miał okazję zobaczyć ten film, niech się dwa razy nie zastanawia. Gorąco polecam.
Moja ocena: 9/10 - naprawdę rewelacja :)
Film jest sympatyczny, mnie kojarzył się w istotny sposób z czeskim kinem, w którym nie brakuje ciepła w opisie postaci niejednoznacznych.Ale żeby aż 9/10 ? No, cóż takie filmy czynią z nas, widzów, niepoprawnych altruistów. To ode mnie niech będzie ,,7" w imię owego altruizmu. Good night, and good luck, esforty.
7/10
Miałam tak samo. I chciałam tu wejść i napisać, że w tej punktacji brakuje mi czasem innych słów bo najlepszym na określenie tego filmu było u mnie: przyjemny i spoglądam w posty i widzę, że dla większości było podobnie:) Mam wrażenie, że gdybym usiadła do tego filmu z popcornem itd. to bym się wynudziła, ale oglądając leniwie do snu, bardzo sympatycznie spędziłam czas. Taki ludzki, zwyczajny, przyjemny:)
Życzyłabym sobie (inny z resztą też) zawsze przypadkiem trafiać na takie małe perełki tak jak to się Tobie przydarzyło.
Film wprost cudny! Urocza ale jakże realna historia przypadkowego spotkanie dwóch kumpli ze szkolnej ławy, których życie potoczyło się zupełnie inaczej, a którzy mogli sobie wzajemnie dać tak wiele dobrego. W ich niezobowiązujących rozmowach było tyle życiowych prawd, tyle cennych refleksji wartych zapamiętania a wszystko to przekazane bez patosu, optymistycznie, ciepło ale nie ckliwie... Film naprawdę chwyta za serce!