Obejrzałem. Cóż, opis jak to często bywa okazał się mylący, bo dokument dotyczył tylko pierwszej części.

"Profanacja"???? Rocky 5 to jedna z najlepszych części sagi. Jak fan może mówić coś takiego? Fani powinni akceptować wszystko. Mimo, że Creed mnie nie zachwycił i według mnie niszczy trochę wspaniałą historię Rockiego to nie twierdzę, że jest to profanacja. Rocky V to powrót do korzeni serii i jest wspaniała i wyjątkowa. Naprawdę polecam obejrzeć jeszcze raz całą sagę, może zmienisz zdanie. Pozdrawiam

Wiesz każdy ma inny gust i z tym absolutnie nie zamierzam polemizować. Ja nie uważam się za krytyka filmowego toteż nie silę się specjalnie tłumaczenia swoich ocen czy opinii, ale tutaj zrobię wyjątek. Oceniając filmy sugeruję się tym co ja czuję, bo to moje konto na FW, mój gust filmowy i moja decyzja. Albo więc  jakiś film mi się podoba, albo nie. Jeśli podoba to w zależności jak bardzo daję mu ocenę od 6 do 10. Jeśli film nie przypadł mi do gustu to skala waha się między 1-5. Pocieszając Cię mogę jedynie dodać, że równie surowo oceniłem też wiele filmów uznawanych powszechnie za znacznie lepsze od Rocky'ego V. Mi ten film po prostu wyjątkowo nie leży. Oglądam regularnie wszystkie, no prawie wszystkie części Rocky'ego, bo "piątkę" od wielu już lat omijam szerokim łukiem. Dla mnie to tak odpychający potworek jak Bunt Maszyn czy Genisys w uniwersum Terminatora albo ta ostatnia część Szklanej Pułapki. Zawsze powtarzam, że gdybym był bardzo bogaty to wykupiłbym wszystkie kopie i wysłał daleko, daleko w przestrzeń kosmiczną. Dlaczego? Właśnie dlatego, że jestem fanem tych serii, sag filmowych. Jak sobie o tym pomyślę to czasem aż niedobrze mi się robi, że jakiś paszkwil należy do tej samej rodziny co tak zacne produkcje co Rocky, Terminator czy Szklana Pułapka. Naturalnie rozumiem, że ktoś może mieć inny gust i ja to szanuję. Nudno byłoby gdyby każdy z każdym się zgadzał. Ja też kilka/kilkanaście filmów, które uchodzą za gnioty oceniłem tak jakby to były jakieś arcydzieła. Łączę pozdrowienia

Masz rację. Dzięki różnicy zdań można z kimś porozmowiać i najważniesze jest to ,że kulturalnie.
Racze nie piszę komentarzy, ale ostatnimi czasy a szczególnie podczas newsów o Rockym czy też przy okazji jakieś premiery często padąją stwierdzenia, że R5 to film, którego nikt nie powinien zobaczyć, a co mnie najbardziej ukuło to to jak sam Sly powiedział, że ta część niczego nie wnosi do serii i została zrobiona dla pieniędzy.

Oprócz tego, że data premiery to moja data urodzin (5 lat różnicy), tego, że to pierwszy film z serii jaki obejrzałem bo dostałem go na dvd od rodziców to to, że film ukazuje kolejną część histroii rodziny Balboa i to najważnieszy moment ich życia kiedy znów wszystko tracą i jedyne co im pozostaje to rodzina.
R4 był dla mnie najsłabszy bo wg mnie nic nie wnosi. Film wygląda tak : Walka, walka, trening, walka. Ale i tak go lubię. Kiedy dowiedziałem się o reżyserkiej wersii pomyślałem, że to jest to na co czekałem przez te wszystkie lata.

Jeśli już wspomniałeś Terminatora to nigdy nie oglądałem T4, bo sytuacja chyba podobna do tej z Rocky 5, Arnold powiedział, że nie podpisuje się pod tym filmem i z tego co kojażę nie chce być z nim kojarzony. A kiedy się przekonałem do T: Ocalenie to jest u mnie na miejscu 2 zaraz po T3 (na 3 miejscu jest u mnie T:2).

Trochę zszedłem z tematu :)
Ja przeważnie mam tak, że jeśli jest film, który jest krytykowany i nisko onceniany to u mnie jest świetny. A jesli film jest uwielbiany przez wszystkich to ja przeważnie rzucam ocenę 5/6 (raczej nie schodzę poniżej tych ocen, staram się tak dobierać produkcje, aby nie musieć oceniać ich na 1-4)