Do wszystkiego brakowało mu tylko szminki....

Zgadza sie.

O z tym się zgadzam. Żadnej brutalności z oryginału, a czyściutki, świecący Robocopcio jeździł na swoim motocyklu. Dało się jednak obejrzeć, ale raczej na raz.

Nudny jak flaczki z olejem. Jedyne co mi się podobało to obsada, gra aktorska, efekty specjalne. Niektóre momenty muzyczne w ogóle się pasowały do chwili. Fajnie, że próbowali stworzyć coś nowego, świeżego, że historia jest zmieniona...no ale jakieś dla mnie to zbyt lukrowate i zbyt łagodne dla koporoba. Już chyba nawet kreskówka była lepsza choć dla dzieci :P

Z reguły podzielam Twoje zdanie na temat tych psioczących ludzi, że "kiedyś to było lepiej", ale teraz.. muszę się z nimi zgodzić. RoboCop od 12 lat? Wtf? Stary film był brutalny, miał klimat tego brudnego, niebezpiecznego miasta. W nowym tego nie ma. To, co mi się podobało w starszych produkcjach to efekty, które nie były generowane komputerowo, nie wyglądały zatem tak sztucznie i plastikowo. Generalnie film można obejrzeć. Jeśli brać go pod uwagę jako remake to 5/10 a jeśli jako samodzielny film, to 7/10, IMO.

Bo ten film był bardziej urealniony. Ten brutalny klimat był wyssany z palca. W ogóle ta cała brutalna Ameryka była wykreowana w latach 80-tych. Tworzono supergliny i super bohaterów. Nowy Robocop jest umieszczony w naszych czasach, gdzie rządzą potężne korporacje i kasa. Przestępcy zbytnio nie obnoszą się z brutalnością, tylko dbają o własne interesy. Wiadomo to tylko film i ta wasza brutalność z filmów z klasy B może się bardziej podobać ludowi. Mi się ten Robocop podobał, efekty zajebiste i obsada bardzo dobra. Może fabuła nie powalała, ale może się rozkręci w następnej części.

Cóż, powiem tak: ten brutalny klimat był wyssany z palca, jednak lepiej się sprzedawał, a chyba o to chodzi, prawda? Oglądając sci-fi z reguły większość rzeczy jest zmyślonych (robo-glina? proszę :D ), żeby lepiej się oglądało. Jednak żeby nie było nieporozumień: dla mnie nowy RoboCop nie jest zły - po prostu mnie nie zachwycił, nie porwał. Ot, taka sieczka, w sumie nawet nie wiadomo dla kogo - trochę zbyt brutalna dla dzieci, trochę za bardzo ugrzeczniona, żeby dorosły widz poczuł "tego kopa". Film do obejrzenia głównie dla efektów - te są na prawdę dobre. Co do aktorstwa też bym się troszkę kłócił - np. koleżka grający partnera Murphy'ego cały czas miał minę jakby nie za bardzo wiedział, co się wokół niego dzieje. Relacje eks-ojca i męża, teraz cyborga, z synem i żoną także potraktowano jako ubocze. Wątek ewidentnie wygląda jakby był wrzucony na siłę.

co jest śmiesznego w robo-glinie?

Nie powiedziałem, że robo-glina jest śmieszny, tylko zmyślony. Bardziej chodziło mi o to, że to wielka niedorzeczność, tak samo jak np. terminator (cyborg z przyszłości wysłany w przeszłość, z misją zabicia nienarodzonego jeszcze dziecka). Nie zrozum mnie źle, uwielbiam sci-fi, ale niektóre pomysły w filmach są mocno pojechane i przekombinowane. Owszem, ogląda się to bardzo fajnie, ale jeśli nad tym głębiej zastanowić, to większość pomysłów, nawet z punktu widzenia widza, jest bez sensu.

Mnie też zabrakło klimatu brudnego miasta, ale za to spodobało, że więcej mamy samego bohatera i jego rozterek. A za scenę z gościem grającym protezami na gitarze dałabym pół gwiazdki ekstra.

Taki problem z tym filmem i wieloma nowymi produkcjami s/f czy nowymi wersjami starych filmów np nowa "Pamięc Absolutna" ,jest to że te filmy są na tzw jedno oglądnięcie.Oglądasz i zapominasz.I nie wracasz już do niego.A stare Robocopy sobie odświeżam kilka razy w roku.

Co jak co ale w związku z Total recall się nie zgodzę!!! Remake totala jest lepszy od poprzednika, a sam Arnold nie pasował do tej roli. Nowy Robocop przekazał to co miał przekazać, a przede wszystkim nie zrobili z tego mega widowiska na skalę transformers( to się chwali), ale przyznać trzeba rację, że akurat klimat mogli podkręcić.

Bo co? Bo czasy się zmieniły? Bo technologia idzie do przodu? Bo od smrodu brudu i mrocznych wybiły się są wielkie korporacje, pieniądze i technologia?

To Wy nie dorośliście do obejrzenia nowego RoboCopa. Nie jest to rewelacja, kiedyś oglądąłem trylogię starego, teraz do niej powrócę, jednak bez zastanowienia dalem nowemu siódemkę.

Owszem, technologia się zmieniła, tylko co z tego? Nowy Cop nafaszerowany jest efektami jak gra komputerowa; prócz tych efektów nic nie wnosi do kina Sci-Fi – Akcja. Fil nie jest tragiczny, ale w porównaniu do starego wypada blado. Taki do jednego oglądnięcia, a ten stary miał w sobie to coś, dzięki czemu wraca się do niego wielokrotnie. Był mroczny, brutalniejszy, z zarąbistymi pomysłami typu wjazd samochodem do kwasu (Paul McCrane – genialna rola). A z pierwszorzędnym aktorstwem takich postaci jak Kurtwood Smith to nawet M. Keaton czy G. Oldman nie mogą się równać (mimo że tych dwóch ostatnich też wypadło nieźle i podciągają poziom filmu). Wiele by można jeszcze pisać o zaletach starej wersji. I kto tu nie dorósł do obejrzenia nowego RoboCopa? Chłopie, nie rób pośmiewiska...

Nie wiem co próbujesz udowodnić.... Co mógł wnieść RoboCop w latach osiemdziesiątych a co może wnieśc teraz?
Kiedy kino s-f zaczynało rozkwitać jeden niezbyt wysokich lotów film mógł stać sie kanwą gatunku.... teraz aby film zaistniał, musi być na prawdę wyjątkowy, nie tylko od strony technicznej ale i fabularnej..

Więc zdejmij sobie te klapki z oczu, bo mamy rok 2014, a nowy RoboCop, to film wcale niezły.

"nowy RoboCop, to film wcale niezły", ha, ha... Dawno się tak nie uśmiałem. Może nie pisz juz nic więcej, bo tylko się kompromitujesz! Owszem, mamy rok 2014, tylko CO Z TEGO? To z tego, że nadszedł czasu żeby gnioty powypuszczać pokroju Robocop 2014. Stary Robocop obok Terminatora to absolutny klasyk. Jak nie rozumiesz ile te filmy wniosły do kina S-F to poczytaj wypowiedzi innych, bo nie chce mi się za innymi powtarzać tego samego. I własnie oto między innymi chodzi o czym wspomniałeś. Stara wersja była wyjątkowa przede wszystkim od strony fabularny. Genialny pomysł rewelacyjnie poprowadzony z zarąbistym aktorstwem. A co mamy w nowej wersji oprócz świetnych efektów specjalnych? Przecież to jest rozwalanka dla gimnazjalistów. Sfilmowana gra komputerowa, gdzie jak w grze komputerowej musi być nadmiar strzelanki i akcja podkręcona na maxa. Brakowała tylko żeby nowy Robocop robił salta jak ninja, ale może i tego wkrótce się doczekamy jak nakręconą 2 część. Przecież ta nowa wersja w porównaniu do starej prawie w ogóle nie była nawet wciągająca. A do starej będzie się zawsze wracało; na prawdę tego nie zauważasz?

Nie zauważam? To oczywiste, przecież to nadmieniłem, a jeśli nie rozumiesz.... mnie tylko ciekawi to, jak Ty sobie wyobrażasz nowego RoboCopa.. Może i powstać nie powinien, ale powstał i taki jest fakt. Głębia fabularna porównywawczo 2014 do pierwowzoru to nie jest to samo... ale cóż może dla tego, że to jest... remake? No sequel raczej nie. W każdym razie nie widze powodu aby mianować go filmem złym, oczywiście nie jest lepszy od swoich potomków, ale widziałem wiele dużo gorszych filmów.

Ja również widziałem dużo gorszych remaków, więc nowego Copa całkiem nie przekreślam. I zawsze zastanawiało mnie jaki jest sens robienia remaków naprawdę udanych filmów? Bo kiepskie były wówczas efekty specjalne? Chyba tylko po to, no i... z pobudek finansowych rzecz jasna. A nowego RoboCopa wyobraża sobie podobnie jak starego, czyli klimat, mroczna atmosfera podkręcona muzą jak w starej wersji, mniej zawrotne tempo, bo to aż mnie wkurzało jak Robo biegał, skakał i był zwinny jak Bruce Lee. W starej wersji było oprócz efektów specjalnych niemalże wszystko lepsze. Chodził ciężko lecz zdecydowanie, miał jasny pancerz dzięki czemu widać było różne detale gdy został poharatany. Motyw z pamięcią jak sobie powolutku wszystko przypominał był zdecydowanie lepszym rozwiązaniem niż to co otrzymaliśmy w nowej wersji. Po jaką cholerę to wszystko zmieniali? Moim zdaniem pod dzieciarnię, by bardziej kojarzył się z grą komputerową. Stara wersja miała swój pazur, wystarczyło ją raz oglądnąć i pamiętało się fabułę bardzo długo, a nowa wersja to do jednego oglądnięcia. Nie jest to film do którego będzie się chciało wracać.

To czy będę chciał wracać do nowego rozstrzygnę po obejrzeniu pierwowzoru.... ponieważ od pierwszego mojego spotkania z RoboGliniarzem to minęło co najmniej 10 lat...

trochę przesadzasz :P

Wiem, że każdy może mieć inne zdanie, ale są pewne fakty, których nie można podważać: 4. część Piratów nie jest lepsza od trylogii, Kruk IV nie jest lepszy od Kruka i nowy Robocop nie jest lepszy od dzieła Verhoevena.

Zaznaczam, że Robocopa z 2014 roku nie oglądałem, ale to nie ma żadnego znaczenia gdyż faktów nie da się podważyć.

no toś tu wszystkich rozbawił "Robocopa z 2014 roku nie oglądałem, ale to nie ma żadnego znaczenia gdyż faktów nie da się podważyć" i dlatego filmweb zmienia się w przedszkole. dziękujemy Ci za to.

hahaha no dobre

Czy z sentymentem ?, wątpie tamten robocop{1987}miał przekonującą fabułe a ten ma tylko fajne efekty i nic więcej

...zgadzam się z Tobą, tak to już jest z ludźmi...niektóre filmy które uzyskały obecnie niską notę nasze dzieci będą oceniać wysoko jako kultowe, a ich remake będą jak ówczesne oceniane nisko...no i Pan Kleks w kosmosie oglądany w kinie w wieku 10 lat robił niesamowite wrażenie, ciekawe jak by go oceniła współczesna młodzież hmmm...taki jest więc sens nieproduktywnej dyskusji...P.S. Robocop z 2014 jest dobry ale za 30 lat będzie lepszy bo kultowy hehehe

Tylko że w obecnej sytuacji oba filmy można sobie porównać i wystawić ogólną, osobistą ocenę który jest "lepszy" odstępując od miana remak'u to nowy "RoboCop" jest niesamowitą szmirą która wobec ciebie będzie nazywana "Kultową" za parę,paręnaście lat ...tylko zauważ jedno "kultowy" to już jest, ale RoboCop z 1987 ... temu to raczej nie grozi więc bądzmy spokojni o tym tytule za paręnaście lat mało kto już będzie pamiętał. I zostanie Robocop nazywany "kultowym" wyznacznikiem kolejnych szmir.

Zgadzam się ale mógłby być troszkę bardziej brutalny. Dobre kino akcji tylko trochę za wolno się rozkręca. Mocna 7.