PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=174456}
3,4 5
ocen
3,4 10 1 5
Revenge of the Stolen Stars
powrót do forum filmu Revenge of the Stolen Stars

Kompletnie niedorzeczne kino przygodowe od Lommela, istne kuriozum. Gość dziedziczy po wuju „kopalnię oraz klątwę” (mistrzowski opis!). Gość to debiutant, którego silenie się na komizm jest żenujące, wuj to Klaus Kinski, w dalszej części filmu pojawiający się jako duch. Oprócz tego warto wspomnieć obecność reżysera i jego ówczesnej małżonki, choć tutaj nawet oni nie spisali się zbyt dobrze, a lubię na ekranie zarówno Ulliego, jak i Suzannę... a może to przerysowane aktorstwo jest celowe? Przecież oni potrafią zagrać bardziej przekonująco!

Wracając do fabuły: nasz bohater musi odnaleźć trzy skradzione rubiny (nie ogarniam skąd się bierze w opisie i jednym z tytułów te 6? Szukał trzech!) i tym samym zrzucić klątwę. Fabuła jest doprawdy bełkotliwa. Kinski pojawia się jako duch na krótko i w sumie znika, przy czym sceny z jego udziałem są koszmarnie pokracznie zmontowane. Wiąże się to z rzekomymi problemami ze współpracą z Klausem...

Rzekomymi? Hmm. Lommel różne rzeczy o swojej współpracy z Warholem, Fassbinderem, Pleasence’em i innymi opowiadał i tak się dziwnie składa, że żaden z zainteresowanych się do owych rewelacji nie może odnieść. Ale pomimo pewnej megalomani, selektywnej pamięci i przypuszczalnego naginania faktów Lommela nie sposób podejmować polemikę w kwestii współpracy Kinskim. Nasz Nosferatu, zwłaszcza w późniejszym okresie życia, słynął z bycia wyjątkowo ciężkim we współpracy. Tutaj podobno miał uwagi do mikrofonów, oświetlenia i w ogóle był ciężki, co miało pociągnąć za sobą decyzję o zmianie jego postaci ducha (!) i kręceniu go, w trakcie jednej rozmowy, w różnych miejscach. Cóż, duch, jak to duch, znika i pojawia się w drugim końcu pokoju. No, niech będzie, że to kupuję, ale… rok później Schmoeller nakręcił swój „Crawlspace”, o którego powstawaniu opowiedział później w szorcie pod wiele mówiącym tytułem „Please kill Mr. Kinski”. No i jak widać, pomimo uciążliwego gwiazdora w głównej roli udało mu się nakręcić rzetelny, przyzwoity horror. A Lommel…

No właśnie, wróćmy do omawianego filmu. Najlepszymi epitetami negatywnymi nie są „ch*jowy”, „słaby” czy „beznadziejny”, tylko raczej „nieporadny”, „kuriozalny”, „pokraczny”. Chaotyczny, durny scenariusz, absurdalne zwroty akcji i dziwaczni bohaterowie, przerysowane aktorstwo i dziwny montaż , którego nie można zwalić tylko na Kinskiego, bo zaczynam dochodzić do wniosku, że stanowi wizytówkę Lommela. Wszystko to daje efekt… sympatyczny, komiczny, intrygujący. Ale mniej wytrwali mogą się znudzić. Przyznam, że mało mnie obchodził sens historii, ale oglądało się to przyjemnie. Są tu też nutki kina akcji i horroru (dwie potencjalnie fajne sceny śmierci, niestety pokracznie zrobione).

Suma summarum to film jedyny w swoim rodzaju, zarazem wyjątkowy w filmografii Lommela (nie nakręcił nic więcej w tym stylu), jak i napiętnowany esencjonalnym dla jego dzieł specyficznym partactwem. Złe kino, ale nie AŻ TAK złe, jak je malują. Dla mnie zupełnie bezbolesne, raczej zabawne i z pewnymi przebłyskami... nie wiem czego, ale czegoś pozytywnego.

ocenił(a) film na 4
kangur_msc_CM

Ja się podpiszę tylko pod powyższym: nic dodać, nic ująć :)

ocenił(a) film na 4
Lucky_luke

Gdzie udało ci się obejrzeć ten film?

ocenił(a) film na 4
kangur_msc_CM

Też chciałbym mieć okazję do obejrzenia tego filmu. Twój opis jest świetny, widać że wziąłeś sprawę na poważnie, to dobrze. Nie wiem gdzie można obejrzeć ten film :(

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones