zachwyty są mocno przesadzone, taki zwykły film o narkomanach, raczej niespecjalnie głęboki. Ani nie nadaje się ku przestrodze, bo nie pokazuje drogi, ani nie mówi że narkotyki są be, bo otaczający bohaterów świat jest tak beznadziejny, że w sumie dragi są niezłą alternatywą, ani nie jest przyjemny w odbiorze, nie pokazuje prawdziwego świata - raczej mało prawdopodobne żeby narkoman w takim stanie przyciśnięty do muru nie wpadł na to żeby matce ukraść dragi, choć wynoszenie telewizora nie było problemem tylko woli zaplanować skopmlikowaną akcję wyjazdu na Florydę, pomijam że nie ma opcji żeby w całym NY żaden diler nagle nie miał towaru. Generalnie straszny dół, wszystko bez sensu, jeśli ktoś ma ochotę zakończyć wieczór w takim nastroju to ten film się nadaje.I to nie będzie nastrój pod tytułem jednak ja nie mam tak najgorzej, są inni w jeszcze większym dole. Tu jest bezsens egzystencji ogólnie, oglądającemu tez nie daje światełka