PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=825197}

RRR

7,1 2 293
oceny
7,1 10 1 2293
6,7 7
ocen krytyków
RRR
powrót do forum filmu RRR

wow, maja rozmach

ocenił(a) film na 9

ci Hindusi. Film trwa 3 godziny ale ani na chwilę nie nudzi, no może poza sceną romantyczną i jakżeby nieodzownym tańcem ze śpiewem. Ale efekty specjalne powalają. Kilka scen jest takich, że Marvel mógłby Hindusom buty czyścić a Disney po swojemu w tyłek ich pocałować. A końcówka to już wymiata całkowicie - Hinduski Rambo?.

Jarek711

Jako wieloletnia fanka filmów indyjskich strasznie się cieszę, że Ci się podobało. No a piosenki i taniec muszą koniecznie być, Indusi kochają tańczyć, co mnie akurat cieszy :) W Indiach wszyscy widzowie w kinie ruszali w tan na piosence Naatu Naatu (w oryginale Naatu Naatu, tytuł Naacho Naacho w języku hindi). Ale nawet jeśli nie przepadasz za piosenkami i tańcem, to przyznasz, że synchronizacja i energia głównych bohaterów robi wrażenie, prawda?
Romans też musi być obowiązkowo, gdyż filmy indyjskie mają to do siebie, że łączą w sobie wszystkie możliwe gatunki, tak żeby cała rodzina się dobrze bawiła, więc dla dziewczyn też musi się coś znaleźć :)

olszyna1011

Tiaa, film jest taki seksistowski, że niech kobitki choć romansowanie i taneczne podrygi mają. Choć wątpię, czy to zadowala feministki ;-)

eltoro10000

Haha, w którym miejscu ten film jest seksistowski? Jestem dziewczyną i tego nie widzę. :) Moim zdaniem jest w nim zaprezentowany bardzo zdrowy model męskości i świetna, męska przyjaźń. Mimo że postać Sity, ukochanej Rama, nie bierze czynnego udziału w np. walkach (co by nie pasowało do tamtych czasów), reprezentuje wiele innych pozytywnych cech: cierpliwość, wytrwałość, stałość, siła wewnętrzna, prawość, odwaga (którą wykazała się np. w scenie, gdy staje w obronie swych rodaków, wymyślając przed brytyjskimi oficerami historyjkę na temat ospy). Sita odgrywa też bardzo ważną rolę w całej historii - to ona wyjawia Bheemowi prawdę na temat Rama, a więc ma kluczowy wpływ na ostateczny bieg zdarzeń. Dla mnie wszystko pięknie. ;-)

olszyna1011

No cóż, ja nie jestem specjalistą w tym temacie, ale pogadaj z jakąś feministką, wytłumaczy ci w którym miejscu ten film jest seksistowski ;-)

eltoro10000

Haha, nie muszę rozmawiać. Ważne, że mnie się ten film bardzo podoba i dostarcza mi rozrywki. Każdy ma prawo do własnego zdania, ja akurat widzę w nim same pozytywy - jednym słowem trafia w mój gust. :D

olszyna1011

A niech ci się podoba, czy ja ci żałuję? Ja nie mam nic przeciwko tradycyjnemu modelowi, w którym mężczyźni się biją i robią rewolucje, a kobiety siedzą w kuchni i wzdychają do swoich bohaterów. ;-)

Jarek711

UWAGA SPOILERY!!!!


Ach, dodam jeszcze tylko z ciekawostek, nie wiem, czy to zauważyłeś, ale ten rytm (znak rozpoznawczy), który główni bohaterowie wystukują dwukrotnie w filmie - pierwszy raz Ram go wystukuje, gdy po ukąszeniu węża potrzebuje pomocy Bheema, drugi raz Bheem wystukuje go w więzieniu, gdy szuka, w której izolatce jest Ram, to właśnie jest melodia z tej piosenki Naatu Naatu, do której tańczyli na imprezie z Jenny (ten sam rytm wybijał Ram na perkusji). :) To dlatego z taką łatwością rozpoznają się nawzajem, a więc wszystko pięknie się łączy w całość.

ocenił(a) film na 9
olszyna1011

widzę że jesteś obeznana z tematem, ja mniej. Oglądałem co prawda Bahubaliego 2 części - jestem zachwycony. Tu do tańca nic nie mam, bo wypada to nawet efektownie. A piosenka w scenie biczowania jest dobra. No i ścieżka dźwiękowa. Te odgłosy, śpiew chóru. Bardziej ogarniałem wcześniej kino tajskie i całą serię filmów o królu Naresuanie. Ale RRR pokazał klasę i liczę na podobne filmy w przyszłości rodem z Indii.

Jarek711

Pasjonuję się kinem indyjskim od 15 lat, więc coś tam co nieco wiem :) Ale też swego czasu oglądałam dużo filmów koreańskich.
Zgadzam się całkowicie co do Baahubali! Również kocham obie części. :) Widziałam nie raz. Dlatego też z taką niecierpliwością przez ostatnie 5 lat wyczekiwałam na RRR. Cieszę się, że i Tobie Baahubali i RRR przypadły do gustu. Szkoda, że są tak mało znane w Polsce. Na pewno nie wszystkim by się spodobały, zapewne osoby, które szukają realizmu w filmach z góry by je odrzuciły, ale myślę, że są to na tyle świetne produkcje, że znalazłyby również wielu miłośników w naszym kraju. Teraz np. RRR jest w TOP10 na Netfliksie w USA i w wielu innych krajach na świecie, myślę, że gdyby i u nas pojawił się ten film w ofercie, to również zyskałby nowych fanów. A tak w ogóle to marzę o seansie RRR w Imaxie. To by było coś...
Ogólnie to ja jestem wielką fanką filmów SS Rajamouliego (reżysera RRR i Baahubali). Jego filmy są naprawdę wyjątkowe. Nie mogę się doczekać jego kolejnej produkcji, strasznie mi się podoba jego kreatywność i to, w jak mistrzowski sposób łączy emocje z akcją. Od lat nie czułam tak wielu emocji w trakcie filmu jak podczas seansu RRR. Na pewno ogromną rolę odegrała też muzyka. Tak jak napisałeś, śpiew chóru budował świetną atmosferę (zwłaszcza w scenie ucieczki z więzienia!!). Nie wiem, czy wiesz, ale budżet RRR to 72 miliony dolarów. Bardzo chciałabym, żeby Rajamouli w przyszłości dostał budżet pokroju filmów Marvela. Skoro za 72 miliony nakręcił taki film, to nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić, co mógłby nam zaserwować za, powiedzmy, 300 mln dolarów. Czekam na ten dzień.
Tak z ciekawości, które sceny w RRR zrobiły na Tobie największe wrażenie?

Co do kina tajskiego, to tutaj ja jestem kompletnym laikiem. Oglądałam filmy koreańskie, japońskie, chińskie, tajwańskie, ale nie przypominam sobie, bym widziała kiedyś jakiś tajski film. Dzięki za rekomendację, jak uda mi się znaleźć, spróbuję obejrzeć tę serię filmów o królu Naresuanie.

ocenił(a) film na 9
olszyna1011

ale zacznij tę serię od filmu Suriyothai

ocenił(a) film na 9
Jarek711

Dołączam się do podziękowań za rekomendację. Również nie jestem zapoznana z kinem tajskim, prędzej właśnie japońskim, południowokoreańskim, chińskim, w mniejszym stopniu indyjskim. RRR i Baahubali poznałam dopiero w tym tygodniu i jest to fantastyczna odtrutka na zmęczone narracje Hollywood. Kino bohatersko-mitologiczne nie wstydzące się klasycznych archetypów, wręcz dumne z nich - ewidentnie mi tego brakowało.

ocenił(a) film na 9
ardisgreenwater

oczywiscie Baahubali ma 2 części, druga część jet prequelem

ocenił(a) film na 9
ardisgreenwater

Baahubali ma dwie części, druga to prequel .

olszyna1011

no co ty nie powiesz Sherlocku heh

ocenił(a) film na 1
Jarek711

Rozmach na poziomie magii.

ocenił(a) film na 6
Jarek711

efekty powalaja? chyba ze smiechu, zwierzeta sztuczne strasznie (w porownaniu z np. takimi tytulami jak Mowgli czy Krol Lew [ostatnie adaptacje]) .

miko1980

Budżet "Króla Lwa" to 260 milionów dolarów, a "RRR" zostało nakręcone za ok. 70 milionów. Więc może weź pod uwagę tę różnicę? :-) "RRR" jest najdroższym filmem w historii kina indyjskiego, ale wiadomo, że jeśli chodzi o efekty specjalne, to jeszcze mu daleko do produkcji amerykańskich.

Jednak patrząc, że to film z Indii, efekty są naprawdę rewelacyjnie. :-) Ja jestem dumna, no ale oglądam filmy indyjskie od lat, więc mam porównanie (widziałam jak było kiedyś, a jak jest teraz).

Poza tym i tak w tej produkcji bardziej liczą się świetni bohaterowie, ich chwytająca za serce przyjaźń i ogólnie EMOCJE. :-) W filmie jest mnóstwo serca, dlatego tak wielu ludziom się on podoba.^^

olszyna1011

Nie rozumiem dlaczego mamy brać pod uwagę budżet w podniecaniu się efektami. To tak jakbym napisał, że w polskim filmie "Nerd" były niesamowite efekty specjalne bo budżet był mały HAahhahaha
W RRR efekty specjalne to jakieś nieporozumienie.

korminodel

Kolega wyżej porównał zwierzęta z "RRR" do tych z "Króla Lwa" - swoim komentarzem po prostu chciałam pokazać mu, o ile mniejszy był budżet "RRR" w porównaniu do amerykańskiego filmu, co jest głównym powodem tego, że efekty specjalne w indyjskim filmie pozostawiają jeszcze wiele do życzenia. (Dodam tylko, że dla mnie te zwierzęta w najnowszym „Królu Lwie” też wcale aż tak świetnie się nie prezentują, ale to już kwestia gustu. W moim odczuciu ten film cały jest po prostu nieudany.)

Jednocześnie w żaden sposób nie sugerowałam mu, że ma się efektami specjalnymi w "RRR" zachwycać, tylko z tego względu, że budżet jest mniejszy. Jeśli ktoś jest osobą, która przywiązuje największą wagę do efektów specjalnych w filmach, to zapewne "RRR" nie spełni jego oczekiwań.

Dla mnie natomiast efekty specjalne nigdy nie grają pierwszych skrzypiec przy odbieraniu filmu. Oczywiście zwracam na nie uwagę, ale nie są one elementem decydującym, czy dana produkcja mi się podoba czy nie. O wiele bardziej liczą się dla mnie emocje (co z tego, że efekty specjalne są rewelacyjne w jakimś filmie, skoro brak w nim serca?).

Ale jeśli też mam być szczera, to mnie akurat efekty specjalne w "RRR" bardzo się podobają (oczywiście widzę niedociągnięcia, ale dla mnie nie wpływają one na całokształt dzieła). Oglądając ten film bardziej skupiam się na ogólnym rozmachu i kreatywnej, śmiałej wizji reżysera przy tworzeniu zapierających dech w piersiach, emocjonujących scenach akcji niż na samych efektach. Już dawno nie czułam takiej ekscytacji w czasie sekwencji akcji, jaką odczuwałam podczas seansu „RRR”. Chciałabym, żeby w Polsce kiedyś udało się nakręcić film chociażby z takimi efektami specjalnymi. Marzenie.

Scena ze zwierzętami podczas ataku na pałac gubernatora w „RRR” spowodowała w moim przypadku opad szczeny na podłogę. :) Zszokowała mnie i zachwyciła jednocześnie. Oglądałam ją z otwartą z zachwytu buzią i gęsią skórką. Osobiście niezmiernie podobały mi się te zwierzaki w tej scenie – jak na mój gust wyglądały bardzo przekonująco i realistycznie. Ale gusta są różne, innym mogą się nie podobać. Ja to szanuję.

Na koniec dodam, że film „RRR” niezmiernie spodobał się Jamesowi Cameronowi - obejrzał go dwukrotnie, za drugim razem namawiając do seansu żonę. Niedawno spotkał się z SS Rajamoulim (reżyserem RRR) i powiedział do niego: „Jak będziesz miał ochotę nakręcić u nas film, daj mi znać”. Więc jest szansa, że SS Rajamouli w przyszłości dostanie większy budżet i wtedy będzie miał jeszcze większe pole do popisu. :) Może następnym razem uda mu się zadowolić tych najbardziej wymagających widzów.

olszyna1011

Trafiłem na film dzięki znajomemu z tego portalu - jestem jeszcze przed seansem. Trochę mnie martwi właśnie to kino indyjskie - temat mi zupełnie obcy. Z drugiej strony obejrzałem jakiś czas temu film włoski (wcześniej nie miałem styczności z włoskim kinem), pt. ,,Lo chiamavano Jeeg Robot'' lub po ang ,,Call me Jeeg'' (2015 rok) i byłem zachwycony. Myślę, że z ,,RRR'' będzie podobnie (szczególnie, że tak chwalisz ten film).

Miło się czyta Twoje wypowiedzi. Widać, że się tym interesujesz i potrafisz zarażać swoją zajawką inne osoby, a to już coś :)

Życzę miłego dnia!

olszyna1011

Przecież to miało lepsze efekty od ostatnich produkcji marvela i dc. Fabularnie też było mega.

RadoslawKamil

Wiesz co, od 4-5 lat nie oglądam już Marvela i DC, bo nie bardzo mnie te filmy interesują, więc nie mam porównania. Co do "RRR", ja widzę niedociągnięcia w efektach specjalnych (w przeciwieństwie do np. takiego Avatara czy innych amerykańskich superprodukcji w "RRR" czasem widać, że aktorzy są nałożeni), ale w żadnym wypadku nie wpłynęło to u mnie na odbiór filmu. :-) Zakochałam się w "RRR" od pierwszego obejrzenia już w zeszłym roku i ta miłość dalej trwa, więc mogę jedynie podzielać Twoje zachwyty. Cieszę się też, że Tobie efekty specjalne w filmie się podobały.

olszyna1011

Film jest odjechany w dobrą stronę. Znajomemu mówiłem, że to Rambo i Terminator w alternatywnej rzeczywistości spotkali się w Indiach :) Film ma wszystko akcję, dramat, komedia, sci-fi, fantasy, musical, dance movie... Upakowane wszystko z wyczuciem, balansem. Film jest uroczy jak moje dwa koty :D

olszyna1011

ale mam wrazenie, ze za polowe tej kasy Chinczycy jednak juz robia lepsze w swoich produkcjach. Serio bardzo sie poprawili z tym od dwoch dekad i smiem twierdzic, ze wyprzedzaja marvele i inne, ktore zaczely odwalac fuszere. Znam bolly i lubie groteske i rozne takie pomysly szalone z dystansem, ktore w koncu sa na porzadku dziennym w kinie wuxia i akcji azji, a nawet i w zachodnich niektorych. Ale serio, o wiele lepiej by temu filmowi wyszlo na dobre jakby poszli tylko w akcje, ograniczyli piosenki za dlugie, do tego akcje mniej cgi, a bardziej realna fizyczna, kaskaderska i zdecydowanie darowali sobie slow motion co minute gorzej niz Snyder. Na wiekszosci scen smialam sie z absurdu i pomyslow, a przeciez to mialo byc powazne i budzic wzruszenie i patos, Ale scena w wiezieniu i Rambo w lesie to juz wrecz histerycznie zabawne i jednoczesnie chyba robiace najlepsze wrazenie. A ten Bheem to brzydal... wole tego drugiego Wallenroda. Swoja droga na kija im karabiny jak z jednym lukiem robia taka roz... i te dzidy, przeciez Hindusi maja zabijczy arsenal zabojczych broni bialych tak jak kung fu. Az sie prosilo o popisowki z sikihijskimi szakrami! Jackie Chan porobil podobne cos tylko w XIX wieku akcja i nadal bawi, bo wlasnie nie jest powazne, a sceny walki sa swietne i fizczne, a nie z komputera. Tutaj moim zdaniem zmarnowali potencjal na hinduskiego Wicka czy cos.

ocenił(a) film na 9
miko1980

miko zawsze możesz powrócić do uwielbiania swojego Shreka...

ocenił(a) film na 6
Jarek711

Jaruś leków zapomniałeś dziś wziąć i coś bredzisz znowu...

Jarek711

Mam podobne odczucia. Film przez 3h nie nudzi. Mega historia i sceny walk są kosmiczne. Brutalizm i widowiskowość na poziomie. W całym filmie przyjemnie zachowano balans między opowiadaną historią i tłem wydarzeń a scenami akcji. Akcja pod koniec filmu to już był odjazd taki że z bananem na twarzy i pytaniem co tu się dzieję można było dotrwać do końca :)

RadoslawKamil

ale za bardzo sobie komplikowali zycie... dyndajace jajka na moscie z ta lina... groteskowo zla amerykanka na botoxie i to cale batozenie, dlugie, nudne i zbyt pompatyczne, ukradzione z Bravehearta albo Ewangelii tylko ze ze spiewaniem, mogli sobie darowac te scene bardzo. Dziewczynka irytuajca strasznie i jeczaca piskliwie.
Wiekszosc scen zabawna po prostu jezeli brac je jako zwariowane kino akcji rodem z zachodnich filmow komiksowych, parodii, rambow i tak dalej. Ale chyba rozwalke w rezydencji to mogli lepiej wymyslic i zrealizowac z kilkoma pokazowymi pojedynkami, tutaj Chinczycy zrobiliby to lepiej w realiach XIX lub poczatkow XX wieku.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones