Temat poruszony kiedyś na łamach Cinemy... Co jest w walize? Co o niej wiemy? Kod ustawiony na 666, po otwarciu zawartość się świeci... Pumkin pyta się Julesa "Czy to to co myślę? To piękne..."
Za proste by było jakby to miały być sztabki złota. Ja jestem za twierdzeniem iż w walizce znajduje się nic innego jak... dusza pana Wallace :)
hehe... złoto byłoby za proste. Gdyby to było złoto koleś nie pytałby się "czy to jest to o czym myślę? to... piękne..." poza tym złoto się nie świeci! Co to możę być???:D Ja sam nie mam teorii... ale myślę że ma to związek z czymś nadprzyrodzonym i diabelskim
He, he! Tarantino daje tutaj coś o czym my sami musimy się zastanowić... Jackson pyta się Travolty: "Cieszymy się?", on odpowiada mu "Tak, tak, cieszymy się". :) Co mogło tam być? Na to pytanie odpowie każdy inaczej. I o to tu chodzi. :D
dokladnie, na to pytanie kazdy musi odpowiedziec sobie sam... to jest wlasnie interreakcja Quentina z widzem
http://www.filmweb.pl/WALIZKA,temat,Topic,id=270726 [www.filmweb.pl/WALIZKA, ...]
tu jest wiele interpretacji..
Dokładnie tak…
Jednak najbardziej przemawia właśnie to, że znajduje się w niej dusza Marcellusa, a co o tym świadczy?
- Kod do walizki to trzy szóstki
- Mówi się, że aby posiąść czyjąś duszę trzeba zrobić nacięcie na karku ofiary. W scenie rozmowy, z Butchem, widać plaster na karku Marcellusa
- Ponoć ludzka dusza jest tak piękna, że nie da się jej opisać. Dlatego wszystkim, którzy ja zobaczyli z zachwytu odebrało mowę
Druga możliwość jest taka, że znajdowały się tam diamenty z „Reservoir Dogs”. Mr. Blond ma takie samo nazwisko ja Vincent z PF. Spytany o pokrewieństwo tych dwóch bohaterów Tarantino nie potwierdził, ale również nie zaprzeczył…
bzdura. jaka dusza?! film jest osadzony w twardej rzeczywistości. Nie jest o kosmitach czy rzeczach nadprzyrodzonych.
Takie plastry nosi wiele osób w róznych miejscach ciała. Zresztą teoria o duszy w walizce jest z góry idiotyczna. Dlaczego Bret, Marvin i Roger mieliby pożyczać od Walleca dusze?
Pozatym w całej historii literatury i kina żółte światło odbija tylko i wyłącznie złoto i tylko nim taki ciemny typ jak Vega mógły się zachwycać.
I przestańcie dorabiać teorie i tworzyć aternatywne wątki.
Aldon to nie my dorabiamy teorie. One już wcześniej zostały stworzone przez wielu maniaków tego filmu. A co do złota to myślę, że nie masz racji. To byłoby zbyt banalne. A Tarantino banalny nie jest. Gdyby chodziło tylko o złoto to przecież by je pokazał i nie robił z tego takiej tajemnicy. Jednak na tym właśnie polega cała zabawa Pana T z widzem, każdy na pytanie musi odpowiedzieć sobie sam. Dla jednych to będzie złoto, dla innych, co innego…
GDYBY ODPOWIEDZIAL NA PYTANIE, ZROBIŁBY NAJGŁUPSZĄ RZECZ. NIGDY NIKOMU NIE
POWIE CO TO BYŁO.
myśle że dusza marcellusa to niepodobne do quentina. on robi filmy nie o rzeczach nadprzyrodzonych. vincent i jules mieli przynieś towar a w tym filmie kazdego by ucieszył widok walizki z towarem. to ze sie swieci do dla dodania efektu ze to cos ekstra co sie wszystkim podoba,a ze kod to 666 to raczej podobne do ludzi pokroju marcellusa.
aha i to na pewno nie były sztabki złota, to nie miało by sensu. zamiast pisac jakies bzdurne teorie na temat sztabek nauczyłbyś się kultury! to dyskusja, a nie konkurs na używanie przekleństw. rusz głową zamiast pisać takie wyrazy!
Tu właśnie o to chodzi ,że nigdy się nie dowiemy co to było:P Plaster na szyj Wallance to można niby uznać za przypadek, ale Tarantino po coś kazał ,żeby w tej scenie był...Dusza to najbardziej prawdopodobna rzecz. Film jest osadzony w realiach, ale trzeba pamiętać ,że na tym świecie są rzeczy które...ble, ble...
To nie jest złoto! I nie jest dusza. Bo po cholere Marcellus miałby dawać czy zaporzyczać swoją duszę jakmiś gnojkom. Raczej obstawiam diamenty z RD.
To nie jest złoto! I nie jest dusza. Bo po cholere Marcellus miałby dawać czy zaporzyczać swoją duszę jakmiś gnojkom. Raczej obstawiam diamenty z RD.
Diamenty raczej nie świeciły by się na złoto... Jules się pytał Vicka: Cieszymy się? A ten mówi że tak. Czyli nie tylko Marcellusa jej zawartość dotyczyła(chyba:P) ja myślę, że tam były przyszłe nagrody dla tego filmu, i się cieszyli z nich :D. A co do tej duszy... Quentin raczej nie kręci filmów w klimatach 'mistycznych', ale te nacięcie na karku faktycznie jest intrygujące:].No i jak wiadomo, w filmie miała miejsca 'boska interwencja' :D. Może faktycznie chciał żeby widzowie oczytani pomyśleli że jest tam dusza, żeby dać im pstryczka w nos, i zmusić do zadania pytania: a po chuja mu dusza w walizce?? :] I właśnie za takie motywy kocham ten film..
Temat stary, pamiętam dawno temu też to roztrygałem i racje miał oczywiście Quentin mówięc że tam jest to co każdy chce żeby było. Oczywiście najbardziej znana jest teoria z duszą Wallesa, choć jest wiele innych np Święty Graal :) Pamiętam że aktor Ving Rhames który gra Marselusa ma na karku bliznę i ponoć Quentin kazał zakleić ją plastrem żeby nie zwracała uwagi, ale plaster chyba bardziej zwraca uwage :)
"Dlaczego Bret, Marvin i Roger mieliby pożyczać od Walleca dusze?"
O tym też kiedyś było że to byli wysłanicy Szatana czy jakoś tak, a za tym przemawia też to że jak giną ci wysłannicy Szatana to ponoć robi się pomarańczowo i tak właśnie było w filmie(za pierwszym razem), nie pamiętam dokładnie to było dawno a teraz jakoś nie moge nic o tym znaleźć.
Całą teorię z Duszę zapodał fanom właśnie Tarantino w jednym z wywiadów. Więc wydaje się to bardzo prawdopodobne a zarazem podobne do Tarantino. Tylko pytanie co tak cenna rzecz robiła u 4 kolesi którzy mogli by się nadawać góra do sprzedaży trawki na dworcu.
Myśle, że to na pewno nie jest rzecz materialna. Ta światłość, która promieniowała z walizki, to za pewne coś, co ludzie bardziej potrzebują niż pieniędzy, czyli np.: miłość, spokój, zdrowie, wiedza, itd. To może być cokolwiek, co nam jest potrzebne i dało by nam ukojenie. W walizce zazwyczaj przechowujemy coś, co jest dla nas drogie i bliskie, co posiadamy. Dla każdego z nas to może być coś innego (nawet złoto)... No sama nie wiem, ale jak dla mnie, to miało znaczenie symboliczne - tego właśnie wymiaru (moim zdaniem oczywiście).
Właśnie o to chodziło, nikt, nawet sam tarantino nie wie, cóż tam mogło być, bo chodzi o unikalność. Każdy musi zadać sobie pytanie, co jest dla niego najważniejsze, co by w niej umieścił, a zadając sobie to pytanie sami poddajemy siebie analizie psychologicznej... nie am jednoznacznej odpowiedzi na pytanie w nagłówku.
nawet w ciekawostkach na temat tego filmu jest to zawarte. tarantino na pytanie "co miesci się w walizce" odpowiedział, ze jest tam coś, co każdy (z osobna)człowiek chciałby, żeby było. tak że każdy z was ma rację)))
pozdrawiam
Tam na bank miał być oskar, którego każdy w filmie chciałby wygrać. Dlatego złota poświata i kod 666.