'Przyjaciel gangstera' z początku sprawia wrażenie typowej głupiej (w znaczeniu takiej, w której mamy do czynienia z najbardziej prymitywnym dowcipem) komedii. Jednak tutaj oprócz prostego, często idiotycznego humoru mamy jeszcze coś więcej. Mamy namiastkę sensu, rzeczywistości, ludzkiego dramatu, a nawet pewną prawdę życiową. Dzięki temu prosty dowcip nie męczy, tylko bawi. Widz ma czas, żeby odetchnąć, czego w wielu produkcjach z gatunku 'komedia' po prostu brakuje. I właśnie dlatego nie rozumiem fenomenu takich tytułów jak 'Głupi i głupszy', czy 'Goście' goście', gdzie widz niemal bez przerwy zalewany jest falami najprostszego humoru. Dla mnie jest to po prostu męczące. Także wielkie brawa dla Tais-toi!, aż mi się przypomniały filmy z udziałem Louisa de Funès. 8/10