Szkoda że Natalie już nie żyje a Redford to dziś już dziadziuś no ale cóż czas mija i zabiera co
piękne każdemu...
Gdyby nie ta niedorobiona końcówka pewnie byłby to super świetny film, a oni obydwoje zostali by zapamiętani równie dobrze co bohaterowie "Love Story", czy choćby "Śniadania". Tymczasem mało kto zna ten tytuł. I tylko miłośnicy Redforda, lub Wood po to sięgają. Szkoda, bo dobre :)