Ten film, to gniot. Reżyser nie mógł się zdecydować czy robi horror z wilkołakami czy thriller o przetrwaniu rozbitków w głuszy, w efekcie zrobił thriller o rozbitkach z wilkami jakby żywcem wyjętymi z Akademii Pana Kleksa. Całość przed zupełnym upadkiem ratują piękne okoliczności przyrody i gra Neesona. Nad resztą spuszczam zasłonę milczenia...