Nie wiem, czego inni oczekują po filmie o zombie. Jakichś głębokich przemyśleń filozoficznych, czy może świeżych pomysłów? Takich już nie będzie, bo w tym temacie wszystko zostało powiedziane. To są zawsze te same historie, z tymi samymi schematami. Grupa bohaterów, gdzieś podróżują, walczą z zombiakami, konfrontują się z innymi ludźmi, a na końcu horda zombie robi masakrę.
Tak jest i tutaj. Sprawnie opowiedziane, dobrze zagrane. Trochę mało gore, ale mi to nie przeszkadza. Że historia naiwna? No tak, ale to przecież film o żywych trupach. Nie ma nudy, więc polecam miłośnikom gatunku. Pewnie do niego wrócę, jak czasem wracam do Ziemi, Dnia, czy Świtu. Jedynie pamiętniki kompletnie mi nie zapadły w pamięć.