Pamiętam, jakim zaskoczeniem było dla mnie, wiele lat temu, że we filmie, którego ajcja rozgrywa się (między innymi) w Krakowie, zobaczyłam Gilberta z Ani z Zielonego Wzgórza!
Już wtedy film mi się spodobał, a teraz czytam poemat Karola Wojtyły (bo dramat to raczej nie jest), który pieknie film dopełnia, bo jednak nie akcja jest w nim najważniejsza.
We filmie zobaczyć można wiele znanych twarzy i prawdziwie wybitnych aktorów. Moim zdaniem, rola jubilera jest jedną z najlepszych w karierze Burta Lancastera. A i występ Daniela Olbrychskiego należy do udanych.