Uwierz mi, ze jestem ostatnia osoba na tym forum, ktora stawialaby efekty CGI ponad cokolwiek. Zreszta obejrzyj sobie jakie filmy ja ogladam, to szybko sie przekonasz, ze CGI w czasach, w ktorych one powstawalo to jeszcze nie bylo :)

Jeśli nie przestraszył Cię ten film to jednak to coś z Tobą.

Sorki ale nie boje sie czegos czego nie widze. Dopiero jak cos zobacze to potrafie zdefiniowac czy dalbym temu rade czy nie i dopiero to moze wywolac we mnie jakikolwiek strach ... Nie mam 5 lat zeby bac sie wymyslonej wrozki zebuszki albo baby jagi, ktora po mnie przyjdzie i mnie zabierze jak bede niegrzeczny. Moze zostaliscie na tym etapie zycia jesli chodzi o rozwoj, ale ja niestety nie. Niestety, bo czasem zazdroszcze tym wszystkim dziesiejszym strachliwym chlopakom, co to boja sie nawet trzepotu skrzydel motyla za oknem ... W wieku 5 lat to sam ogladalem Hellraisera 2 w pokoju, wiec takie dramaty jak ten w moim obecnym wieku, czyli 34 lat [za kilka dni] nie powoduja nawet najmniejszego zadrgania lewej powieki.

To może dlatego nie trafiają w twoje zamiłowanie tego typu filmy. Ja np boję się bardziej tego czego nie widzę, właśnie dlatego że tego nie widzę, to właśnie klimat niewiadomej jest esencją strachu. Natomiast trudniej mi się przestraszyć potworów czy innych zombie. Dla Ciebie bardziej będą pasować horrory z jumpami. Pozdrawiam.

Co drugi film ma pierwszy komentarz taki jak twój.
Zabawne jest to, że każdy z nas ma się za lepszego :))))

i to tylko dlatego, że się tobie podobał!

Jak to jest rozmawiać ze sobą XD

Te "detale" tak naprawdę waliły człowiekowi w mordę ostentacyjnie, więc trudno by było ich nie zobaczyć. To samo z całym sensem filmu - łopatologicznie wręcz jest ludziom wyjaśniony, jakby się bali, że widzowie bardziej subtelnej wersji by nie załapali. Więc kompletnie się nie zgodzę, że ludzie filmu nie zrozumieli. Raz, można film zrozumieć w pełni ( i w tym wypadku naprawdę trzeba by się było postarać, żeby go nie zrozumieć), a i tak może się on zwyczajnie nie podobać, a dwa, podejrzewam, że wielu ludzi było rozczarowanych, bo promocja filmu zapowiadała dla nich coś innego, a dostali film, który starał się na siłę być ambitny, a który w zasadzie (spojler na temat innego filmu!!!) główną oś fabularną ma identyczną do Stay - tylko konwencja jest inna. Tam dramat, tu dramat przykryty woalką grozy. A ludzie widzą "horror" myślą "strach" - pomimo tego, że horror ma różne podgatunki i tak naprawdę nie musi walić strachem z każdej sceny. To tak trochę w obronie filmu, ale też zarazem wytykając rzeczy, które dla mnie sprawiły, że seans nie był w pełni satysfakcjonujący. W kategorii dramat, zbyt łopatologiczny, w kategorii horror niepokoj budził w sumie tylko drugi segment (i to sceny w domu, nie w lesie. Ja już po zombie-rodzicach w kuchni raczej bym za wizytę podziękowała :l ).

Ależ to zwykły, psychiczny rzyg. Jeszcze marketingowo wypromowany na gatunek, którym nie jest. Mam nadzieje, że ludzie dadzą upust , w ocenach, tak chamsko wciskanemu pseudo-ambitnemu rzygowi jako horror roku.

Na niczym się nie trzeba skupiać, film jest bardzo prosty ale nie każdemu może się spodobać, szczególnie że finał mocno rozwiał strach wytworzony historiami przez co widz wychodzi zrelaksowany.

I się nie dziwię, bo gdybym wiedział o czym to jest to bym tego nie oglądał. Nie lubię gdy nastawiam się na konkretny gatunek a dostaję tego typu końcówkę, gdzie trzeba się zastanowić. nastawiłem się na horror o badaczu zjawisk paranormalnych i takie to chciałem. same historyjki to bardziej takie creepshow było.