Czasami przychodzi moment, gdy piękny, zmysłowy i jak chcemy wierzyć wieczny związek jest podany próbie miłości. Nie jest ona łatwa, bo bywa, że wymaga przekroczenia progu siebie.
Twoje szczęście jest moim szczęściem, tak mawiają zakochani. Słyszymy tą deklarację zazwyczaj, gdy sytuacja nie wiele od nas wymaga, poza trzymaniem się za ręce. A co gdy trzeba będzie zapłacić cierpieniem i może utratą najbliższego człowieka?
Jan chciał aby Bess żyła normalnie, odzyskała swoją seksualność, nie umarła za życia dlatego chciał aby sypiała z innymi.
Postać Bess jest dla mnie skomplikowaną postacią. Może jej rola mówi o granicach w miłości, w ogóle jakichkolwiek relacjach, które nie powinny działać destruktywne?
Na pewno Bess wpojono regułę Bóg karze grzeszników i nagradza dobrych i stąd wzięło się jej poczucie winny za los męża i wszystkie jego konsekwencje. Trudny film. A sytuacja jak z życia.