sorry
Poza jakimś Matrixem? Pojęcie sztuki filmowej? Człowieku, słyszałeś kiedyś stwierdzenie "gustów się nie dyskutuje"? Jakoś specjalnie nie czuję się ograniczona tylko dlatego, że akurat spodobał mi się film pt. Matrix. Nie bardzo rozumiem jak można nie doceniać innowacyjności scenariusza.
A Przełamując ... nie zniosłam. Był to jeden z dwóch filmów, których nie byłam zobaczyć w całości. Raz w życiu musiałam wyjść z kina, na szczęście na Przełamując... nie poszłam, bo sytuacja by się powtórzyła. A dużo moge wytrzymać, zwłaszcza w dziedzinei sztuki fimowej, która mnie wyjątkowo interesuje.

z lekka Cie poniosło
Z tym Matrixem to Cię z lekka poniosło... Na pewno jest to film (Matrix) komercyjny, ale ma swój przekaz (i nie jest płytki). Dla mnie jeden z lepszych s-f. 'Przełamując fale' też bardzo wysoko cenie. Czy w związku z tym, coś jest ze mną nie tak? Chyba nie (mam nadzieje :). Jak powiedziała Oshin, to kwestia gustu, a o gustach nie powinno się dyskutować.