Dobre filmy poznaje się po tym, że są nie do zapomnienia.
Oglądałam go dobry rok temu, ale wywarł na mnie tak duże wrażenie, że w dalszym ciągu
doskonale pamiętam dramaturgię i specyficzny klimat filmu. Mimo, że jest mało popularny i
chyba niedoceniony, sadząc po ocenie, szczerze polecam. Mnie osobiście "trwale" wzruszy.ł
Ja go nie zapomnę nigdy chyba że jak będę stary i zachoruję na demencję. Film piękny, wzruszający ale momentami również w pewien sposób straszny nie wiem jak to określić. Prawdą jest jednak że nie mam ochoty na 3 seans to za duże przeżycie jak dla mnie i musiałbym się odpowiednio nastawić przed obejrzeniem, poza tym faceci nie lubią płakać :) Ciekawe co by o tym niewątpliwie arcydziele kina europejskiego powiedzieli ci wszyscy fani Avengers, Spidermana, Thora itp. gdyby tak ich posadzić na siłę przed tym filmem i kazać oglądać, jestem optymistą i wierze że ich gust filmowy po seansie choć trochę by się polepszył.
Też oglądnęłam go dosyć dawno, film piękny, po prostu zrobił na mnie tak wielkie wrażenie, że mogę sobie przypomnieć dosłownie każdą scenę i to po jednym seansie. :-)
Jednak, nie wiem czy jestem gotowa go obejrzeć drugi raz, po prostu ten film jest tak ciężki i przygnębiający, że nie wiem czy dałabym radę, ale sądzę, że nadal robiłby na mnie takie wrażenie jak za pierwszym razem.
Świetny, magiczny i pozostający w pamięci na zawsze,
Po obejrzeniu go wydaje mi się, że coś się we mnie zmieniło...
Faktycznie ciężki i przygnębiający. Zwłaszcza w momentach przygnębiającej i cięzkiej do pojęcia głupoty Bess.
Moim zdaniem, to nie głupota, ale poczucie odpowiedzialności i próba uratowania Jana kierowała Bess. Dlatego ten film tak wzrusza...
Piękna dziewczyno, zostań Ty lepiej, tym czasem, na poziomie "Król lew" bo skoro myślisz, iż " puszczanie się" (przepraszam za kolokwializm) ma coś wspólnego z odpowiedzialnością, lub uważasz, że poprzez takie zachowanie można kogoś uratować, albo że ktoś przy zdrowych zmysłach może wierzyć, że to go uratuje... To moim skromnym zdaniem, bez urazy, jesteś jeszcze dużo za młoda i zbyt niedojrzała emocjonalnie by oglądać tego rodzaju filmy, bo to może spaczyć Twoją psychikę i moralność .
Oceniam film jako całokształt. Jeśli przeczytasz ze zrozumieniem moją wypowiedź, to nie znajdziesz w niej aprobaty, jeśli chodzi o postawę Bess (nie uważam, że jest zdrowa psychicznie, co z resztą jest wyraźnie ukazane w filmie!). Moim zdaniem, to ty jesteś zbyt niedojrzała, żeby po obejrzeniu tego filmu nie dostrzec tragizmu głównych postaci i nazywać to zwykłym puszczaniem się.
Proszę nie czepiaj się "Króla Lwa", który zasługuje na miano arcydzieła wśród bajek. Raczej zastanawiają mnie twoje oceny 10/10 dla : 17 Again, Charlie St. Cloud, Odrobina nieba, Pożyczony narzeczony, Jak stracić chłopaka w 10 dni, Dziewczyna mojego kumpla, Ślubne wojny i dużo innych... Jeśli uważasz, że to są arcydzieła, to proszę pozostań na tym poziomie i nawet nie próbuj sięgać po filmy pokroju "Przełamując fale".
Cytatuje Ciebie:( Raczej zastanawiają mnie twoje oceny 10/10 dla : 17 Again, Charlie St. Cloud, Odrobina nieba, Pożyczony narzeczony, Jak stracić chłopaka w 10 dni) ale masz wyobraźnię, rzeczywiście wymyśliłaś arcydzieła;D tyle, że nie przeze mnie oceniane i nie na moim profilu.
Ciekawe, czemu oceny tych filmów ( 17 Again, Charlie St. Cloud, Odrobina nieba, Pożyczony narzeczony, Jak stracić chłopaka w 10 dni ) zostały zmienione 14 godzin temu... ;D
Lol co za pustak "Cytatuje", z jakiego to języka? Shallin jesteś pusta i po prostu nie potrafisz się przyznać do swojego płytkiego gustu filmowego, zmieniasz oceny (co widać na profilu) i udajesz inteligenta.
A Ty taki błyskotliwy, że nie zrozumiałeś literówki? Więc nie pisz do mnie pustak, pustaku, bo jeszcze ktoś pomyśli żeśmy rodzina. A co do mojej inteligencji, to Twoja indywidualna indolencja intelektualna obliguje mnie do uchylenia się od komentarzu na ten temat.
Jeśli już używasz takich wyszukanych słów, chociaż zastanawiam się, czy dokładnie znasz ich znaczenie, to zadbaj proszę o poprawność fleksyjną swojej wypowiedzi Shallin. :)
Skoro moje, jak to nazywasz - "wyszukane" :D słowa zostały użyte w odpowiednim kontekście, a Ty się zastanawiasz, czy dokładnie znam znaczenie użytych słów, to jedynie świadczy o tym, iż Ty ich znaczenia nie znasz . W mojej wypowiedzi poprawność fleksyjna została jak najbardziej zachowana. O poprawność fleksyjną swoich wypowiedzi, powinien raczej zadbać Twój znajomy, ja go tylko zacytowałam, zauważ. To, że nie jesteś w stanie ogarnąć i zrozumieć mojego komentarza, to już tylko Twój problem. Nie pisz więc do mnie proszę złośliwych i bezmyślnych komentarzy, bo nie wypadasz najlepiej. Pozdrawiam
Bez urazy paulax3333 ( wybacz mi, moje zboczenie zawodowe) ale u Ciebie stawiam na niepełnosprawność intelektualną w stopniu lekkim ( zakładam, że jesteś osobą dorosłą ). Obrzucasz innych epitetami, a to raczej Twoje komentarze, wydają się być ograniczone, infantylne, do tego na bardzo niskim poziomie intelektualnym.
Twój intelekt, Panie mUndry, przyćmiewa swoim blaskiem całe forum, nie wspominając już o tym wątku.
(sorry, ale nie mogłam się powstrzymać ;))
Wiesz co kolego, irytują mnie takie komentarze jak Twoje. Nie wnosisz nic na temat filmu, tylko czepiasz się gustu i obrażasz innych. Nie wiesz, że o gustach się nie dyskutuje? Czyjeś preferencje, odczucia czy wrażliwość, nie świadczą o jego intelekcie, za to takie komentarze jak Twoje, na pewno tak i to nie najlepiej. Pozdrawiam.
Jak by nie nazwać tego, dziewczyna ograniczona umysłowo, wiec głupota. Nie wiem, mnie ten film nie wzruszył, raczej wzbudził we mnie poczucie litości.
Wydaje mi się, że ograniczenie umysłowe spowodowane jakąś chorobą, to co innego niż głupota...
No skoro uważasz, że człowiek ograniczony umysłowo chorobą psychiczną, może być mądry, to ja się poddaję...
Choroba psychiczna mówicie? Kiedy u osoby wyjątkowo wrażliwej kończy się "normalna" reakcja na życiowe tragedie, a zaczyna się "choroba psychiczna"? Czy załamanie nerwowe, które może dotknąć każdego zdrowego człowieka w obliczu losowych tragedii, których nie da się zaakceptować, to już choroba psychiczna?Granica w takich osądach jest wyjątkowo płynna... Owszem, Bess była chorobliwie przywiazana do swojego męża. Do tego stopnia, że straciła kontakt ze sobą i rzeczywistością, ale pisanie, że film był o głupiej i chorej psychicznie kobiecie, to (moim zdaniem) kompletne nieporozumienie i deprecjonowanie znakomitego, psychologicznego dramatu.
Oczywiście bez obrazy, bo widzę dużą tendencje do trollingu w wątku....
ja także popieram, i w sumie dziwię się, że przy takim spłycaniu i niezrozumieniu filmu przez wielu, ocena wciąż pozostaje wysoka..
Zgadzam się, Bess poraża głupotą ale przy chorobie psychicznej (stawiam na zaburzenia schizofrenii paranoidalnej) trudno mówić o mądrym, czy choćby racjonalnym myśleniu. Jednym słowem, dramat o podłożu psychologicznym, całkiem niezły.
Rzeczywiście, film jest genialny. Kiedyś zacząłem go oglądać i wyłączyłem po 30 minutach bo mnie znudził. Teraz, gdy w końcu zdecydowałem się spróbować ponownie wiem, że za pierwszym razem musiałem być niedojrzały. To niewątpliwie jeden z tych filmów, które pamięta się przez długie lata. Dziwię się, że Emily Watson ostatecznie nie dostała Oscara za tę rolę.
Swoją drogą zdziwił mnie fanatyzm na (irlandzkiej?) prowincji w latach '70. Niestety, fanatyków nigdy nie brakowało. Obawiam się, że i dzisiaj, szczególnie w naszym kraju, znalazłaby się niejedna osoba, która zachowałaby się podobnie wobec Bess. Tak to już jest, że często najwięksi fanatycy, mający moim zdaniem diabła za skórą, usiłują uczyć innych ludzi moralności a sami czują się bardziej święci od samego Boga...
Wg mnie najlepszy film Triera - naprawdę genialny. Mimo, ze nie ma akcji, strzelanki i efektów specjalnych, przez 2,5 godziny nie mogłam odlepić się od telewizora. Jeden z moich ulubionych filmów a widziałam sporo. Tu wszystko ma swój sens, jest mnóstwo przenośni, alegorii, nad którymi trzeba się zastanowić. Miła odmiana od dzisiejszego kina, gdzie mamy wszystko na tacy. Myslę, ze stąd zbyt niska ocena Przełamując fale.