No właśnie oglądam ;) jeszcze się ten dokumenty nie skończył, ale faktycznie trzeba zobaczyć

Ja bym z tymi peanami tak nie szarżował. Film dobry, ale jak tytuł ironicznie sugeruje propaganda działa podprogowo - z jednej strony obnaża tą amerykańską, a sama nie pozostaje dłużna i narzuca podstępnie swoją. Zauważ, że ameryka przedstawiona jest jednowymiarowo, wyłącznie w czarnych barwach, a korea w opozycji do niej jest nieskazitelna. Ale poza tym film pokazuje bardzo dużo prawdy, aż dziw, że pojawił się w telewizji i to jeszcze na tvn. Szczególnie podobało mi się trafne ocenienie ataków na WTC jako operacji fałszywej flagi (jako argument do "odparcia" ataków terrorystów), podobnie zresztą jak pearl harbor przed 2 Wojną Światową - o czym większość ludzi nawet teraz nie wie, a w szkole nie raczą o tym wspomnieć, ale jak wiadomo - historię piszą zwycięzcy...

Właśnie celowo jest to obraz jednostronny, przerysowany, a nawet karykaturalny. Puszczane oko aż oślepia. Twórcy filmu, tym sposobem, od razu ćwiczą nasze umysły i uczulają na propagandę. Demaskowanie propagandy językiem propagandy - piękne.

Film dla mnie naprawdę dobry zawiera wiele istotnych faktów o których już wcześniej wiele przeczytałem i z którymi w pełni się zgadzam. Ale sam w sobie też jest przecież propagandą co słychać gdy zachwala Koreę Płn i ich wodza ... o ironio ;-) Co do WTC to też nigdy nie uwierzę, że dwie wieże rozsypały się jak domki z kart przez samoloty. Zmanipulowali amerykanskie spoleczenstwo do granic możliwości. To samo teraz robią w Europie ataki w Paryżu itd. Po coś im to potrzebne...żeby usprawiedliwić ataki na Syrię...tylko świadomi ludzie widzą co tu się dzieje...
Sam byłem świadkiem jak media lubią manipulować. W TVN po atakach w Paryzu podali ze Grupa Anonymous też zapowiedziała ataki w najblizszym czasie w Europie ..ale nie skomentowali tego że zapowiedzieli ataki własnie na tych terrorystów zeby ich wytropic. Ktoś kto nie widział ich oswiadczenia w Internecie pomysli ze to nas chcą terroryzować przez hacking.

Przyznam ze dawno telewizja nie dostarczyła mi swym obrazem doznania tylu emocji. Wczoraj tego doświadczyłem i jakież było moje zdziwienie gdy na koniec okazało się, jednym ze sponsorów emisji była gazeta wyborcza- dodatek sobotni hmm.. mega prowokacja zwłaszcza w odniesieniu do ostatnich wydarzeń "na mieście", albo przewrotny szatański sposób na przyciągnięcie światłego czytelnika.
Zgadzam się z: color1 że jest to pozycja obowiązkowa dla poszukujących światła i świetna substancja do tworzenia dyskusji.
luk11c4 pisze o przekazie podprogowym i sugeruje że jest to celowe działanie PRowców północnokoreańskich- ależ oczywiście, prawdopodobnie sam reżyser przerysował wartość dobra jakie daje władza tego kraju wszak każdy film musi mieć fabułę i sponsora. To my mamy właściwie odczytać zamysł reżysera a ten jest tu aż nadto oczywisty i przewrotny. Poprzez stworzenie obrazu pseudo propagandowego, przerysowanego, upiększonego i kolorowego, okraszonego zdobnymi defiladami żołnierzy maszerujących tak przyjaźnie że aż chce się im uchylić nieba i wpuścić na swoją ziemię, żeby też było tak pięknie. Jak wiemy jest prawda czasu i prawda ekranu, nie wyobrażam sobie żeby w tym dokumencie ukazała się inna prawda o Korei Płn. choćby ta o gułagach. To zapewne będzie tematem emisji kolejnych produkcji w TVN.

Tu nawet nie chodzi o treść (choć historie są jak najbardziej prawdziwe i ciekawe że przekazywane w chwili ich powstawania miały zupełnie inny wydźwięk) co o formę, jak bardzo świat jest zmanipulowany pod dyktando mocodawców i różnych zorganizowanych grup interesów. Też zastanawiałem się odnośnie sponsora tej emisji (gazwyb) jakby chodziło o skierowanie uwagi widza na nasze wydarzenia polityczne (nie po linii gazwybu) z tym że, gdyby faktycznie tak było, to ja film odebrałem całkowicie odmiennie. Film propaganda za to doskonale pokazuje socjotechnikę która na co dzień jest serwowana w mediach - tylko ktoś o otwartym umyśle jest w stanie oprzeć się presji ekranu i wyciągnąć swoje, właściwe wnioski. Ten Koreańczyk (trochę sarkastycznie) w ostatniej scenie zachwalający KRLD to swego rodzaju pastisz, tyle że z przegięciem w druga stronę... myślę ze to zamierzona konkluzja dla całości "Propagandy".

P/S i nie o peanach tu mowa ;)