Sądownictwo polskie to koszmar...nic bardziej mylnego Indie Cię zaskoczą...
Chaitanya Tamhane w swoim debiutanckim obrazie zabiera nas do Mumbaju (Bombaj), metropolia nazwę otrzymała na cześć bogini hinduskiej Mumby.
Mieszkańców jest 17 mln i sąd, przemieszczamy się wśród ulicznego handlu, zapachu przypraw i jedzenia ulicznego. autorikszy, biednego ludu i trochę wyblakłych kolorów, śpiewaków ulicznych...to nie świat bollywoodu, tańczących i rozśpiewanych, kolorowych ludzi.
Główny bohater to śpiewak uliczny Narayan Kamble, 65 lat służby na ulicy, bard w swoich pieśniach nawiązuje do nierówności, biedy, zakłamania i nieuchronnej katastrofy.
W wyniku śmierci robotnika kanalarza, który pod wpływem destrukcyjnych utworów barda postanowił zakończyć żywot w kanale ściekowym, rozpoczyna się proces poszlakowy, który ma udowodnić, że bard nawołuje w swoich pieśniach do odbierania sobie życia...20 lat kary wiezienia
Obnażenie systemu sądownictwa w Indiach pokazuje opieszałość, stronniczość,zasadność domniemania winy i absurdalność toczących się spraw. Przy tak dużym zaludnieniu, brakach kadrowych, niektóre procesy odbywają się z kilkuletnim opóźnieniem, a niektóre trafiają na wokandę w tempie ekspresowym.
Walkę z "Goliatem" podejmuj prawnik. Bardzo ciekawy obraz pokazujący Indie z innej strony.