Po prostu słaby. Nawet Hopkins i Pacino nie ratują słabej fabuły.
Sam pomysł na film nie jest zły, tylko nie było czasu ani pieniędzy na poprawki w scenariuszu lub zatrudnienie pożądnego fachowca na jego dopracowanie. Możliwe też że niektóre sceny wypadły w montażu.
Dla Ala Pacino i Hopkinsa warto obejrzeć, bo przez nich ten zły film przynajmniej jest tylko dosyć przeciętny drętwy ale da się obejrzeć (sama ich obecność i charyzma dodaje wartości filmowi). Na minus bezpciowy główny bohater i nie najlepsza reżyseria ten pan raczej nie zrobi błyskotliwej kariery.