PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=8824}

Powrót do przyszłości II

Back to the Future Part II
7,5 183 087
ocen
7,5 10 1 183087
7,8 31
ocen krytyków
Powrót do przyszłości II
powrót do forum filmu Powrót do przyszłości II

Filmy sci-fi charakteryzują się tym, że są w mniejszym lub większym stopniu nie zgodne z rzeczywistością. Mimo wszystko wierzymy w to, co widzimy, bo jest to uzasadnione w filmie. Świat przedstawiony w nim rządzi się 'własnymi prawami' dlatego stwierdzenie "tu wszystko jest możliwe, bo to film sci-fi" jest moim zdaniem błędne. W "Powrocie do przyszłości" dr Brown wielokrotnie powtarza, że mała ingerencja w przeszłości może całkowicie odmienić dalsze losy. Przykładem może być tu Almanach czy "Wąwóz Eastwood". Pod koniec I części Emmett wraca z przyszłości i mówi, że Marty będzie miał kłopot z synem. I to jest do przyjęcia. Ale w momencie gdy Marty wsiada do wehikułu i wyrusza w przyszłość 'nie powinien był ujżeć siebie starszego! od 1985 do 2015 powinien był zniknąć dla całego świata w niewyjaśnionych okolicznościach! Posłużę się przykładem: załóżmy, że w tym momencie cofam się o minutę. I co? widzę drugiego siebie piszącego na klawiaturze, który po minucie cofa się w czasie. A teraz w drugą stronę. Lecę w przyszłość na powiedzmy rok. I co widzę? Moją rodzinę z wielkimi oczami, którzy w płaczu i radości nie mogą uwierzyć, że się odnalazłem. Bo dla nich zaginąłem, a nie postarzałem się o rok. Przepraszam że tak naukowo podszedłem do sprawy...w końcu to komedia...ale męczyło mnie to. Oczywiście jeśli macie inną teorię to chętnie posłucham :)

użytkownik usunięty
Kiniek16

No rzeczywiście - jakby się nad tym zastanowić, faktycznie powinno być tak jak piszesz. Widocznie nie wzięto tego pod uwagę, albo scenarzysta miał bujną fantazję. Mimo to uważam, że film jest świetny.

ocenił(a) film na 9

Film jest genialny, jednak ja również doszukałem się pewnej nieścisłości. Mianowicie jeśli stary Biff z przyszłości ukradł Deloreana i przeniósł się w przeszłość do 1955 roku by przekazać go samemu sobie, to przeciez juz w tym momencie zmienil przyszłość i nie mógłby wrócić do 2015 takiego z jakiego wyruszył. Według praw fizyki powinien przenieść się do przyszłości gdzie jest potężny, silny bogaty i ma za żonę matkę Martiego... jest to dość duża nieścisłość, ponieważ jest to główny z powodów dla którego nasi bohaterowie nie mogą się przenieść z 1985 do 2015 by powstrzymać Biffa tylko muszą wracać do 1955...

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
Gohan_2

heh no i wogole jak stary biff z przyszlosci przeniosl sie do 1955 to zgodnie z wiedz dr e browna gdy spotkal siebie powinien albo zemdlec (jak dziewczyna martiego) albo powinno nastapic zalamanie kontinuum czaso przestrzeni....heh ale i tak wielbie ten FILM!!

użytkownik usunięty
dr_E__Brown

No kurka wodna - rzeczywiście pełno tutaj nieścisłości, ale film i tak już stał się legendą science fiction.

ocenił(a) film na 8

OTÓŻ NIE :D zajrzyj na youtube i przejrzyj wycięte sceny (dłużyzny) lub niepasujące wg monterów do wersji ostatecznej I, II i III w II moim zdaniem za dużo scen pominięto. A jest jedna genialna gdy po powrocie do przyszłości stary Biff znika po prostu po wyjściu z samochodu. Mogli to zostawić byłaby jedna nieścisłość mniej :D. Te nieścisłości pozorne - są genialne czasami bo np. w 1955 roku na ulotce, na której napisała coś Jennifer niema nic po drugiej stronie bo Marty zmienił zupełnie historię :). Genialne

ocenił(a) film na 7
dr_E__Brown

Własnie dobrze że nie zemdlał, jak wiadomo stary Biff sie przeniósł do przeszłości a nie do przyszłości (jak dziewczyna martiego), więc on (stary Biff) zobaczył siebie młodszego, czemu miałby mdleć jak zobaczył siebie młodszego ?
to tak jakbyś ty zobaczył swoje zdjęcia z przed iluś tam lat i zemdlał :)
a młody Biff nie wiedział że bedzie tak wyglądał za 60 lat, z resztą sam później mówi w alternatywnym 85-tym że nie wiedział kto to jest i przedstawiał się jako wujek, ale on nie widział podobieństwa,
troche to zagmatwałem, ale mam nadzieje że zrozumieliście :)
za to błędów wymienionych przez Gohana i Kińka chyba nie da sie wyjaśnić

co nie zmienia że film ciekawy a cała trylogia warta oglądnięcia
pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
Acolith

czyli mówiąc krótko nie chodzi o to, że Biff spotkał samego siebie ale czy poznał żę sie spotkał ( w przypadku młodszego Biffa) i czy zrobił to specjalnie ( w przypadku starszego). Czyli według tej teorii o mdleniu albo naruszeniu wszechświata decyduje zaskoczenie widzenia siebie. Dlatego np doc nie dał sie poznać sobie w latach 50-tych bo tego drugiego jego by to zaskoczyło...

Gohan_2

Dopiero teraz się dowiedziałem, że istnieje taki film dokumentalny z sekretami z trylogii. Może powinienem najpierw się w niego zaopatrzyć. Problem pokazany przez Gohana da się wytłumaczyć. W tym filmie zmiany dokonane w przeszłości mają swoje konsekwencje z nieokreślonym opóźnieniem. Np. Marti w I cz. w 1955r. ratując swego ojca przed wypadkiem samochodowym również powinien był natychmiast zniknąć razem ze swoim rodzeństwem ze zdjęcia. Ale nie, on miał czas jeszcze ośmielić Georga i naprawić swój błąd. Chociaż nagłówki gazet i zdjęcie nagrobka Emmeta zmieniały się niemal natychmiast. Nie dziwiło was, dlaczego stary Biff po powrocie do 2015r. był taki obolały? Ja wiem. Widziałem scenę, która jest moim zdaniem istotna, a której ostatecznie nie było w filmie. Otóż Biff chwile po tym jak załoga Doc-a odlatuje spowrotem do przeszłości zostaje 'Wymazany z egzystencji'. Być może dopiero w tej chwili zmiany się dokonały. Ale to rodzi następne pytanie. Dlaczego tak się stało? Być może Biff wiodąc bardziej hulaszczy tryb życia skrócił sobie żywot i już w 2015r. nie żył. Może wdał się w jakieś porachunki i został zamordowany. A może przekazując sobie książkę stwożył drugiego siebie a stary został skasowany. A tak w ogóle wychodzi na to, że cała ta 'alternatywna rzeczywistość' jest paradoksem! No bo skoro Biff zupełnie zmienił siebie i otoczenie wokół niego i nie powiedział młodszemu Biffowi, że ma przekazać kiedyś Almanach samemu sobie, to kto mu ją dał? Mamy tutaj do czynienia z zakłóceniem kontinuom czasoprzestrzennym, które mogą zniszczyć wszechświat. ;) Cała ta sprawa jest zastanawiająca.

użytkownik usunięty
Kiniek16

I jeszcze małe sprostowanie co do pierwszej wypowiedzi Kińka. To nie Marty zobaczył siebie starszego. To Jennifer była w ich przyszłym domu no i oczywiście spotkała siebie starszą i zemdlała. Zresztą kiedy doktor i Marty wylądowali na osiedlu Hilldale, doktor sam poszedł poszukać ich przyszłego domu, aby wyciągnąć z niego młodą Jennifer. Marty'emu kazał zostać w wehikule i powiedział "Nie możemy ryzykować, mógłbyś spotkać siebie starszego".
A propos drugiej wypowiedzi Kińka - rzeczywiście gdy Marty przeszkodził rodzicom w pierwszym spotkaniu, nie zniknął od razu ze zdjęcia, miał tydzień na wyprostowanie wszystkiego. Ale w momencie gdy George pocałował Lorraine na zabawie, Marty spojrzał na zdjęcie i momentalnie on i jego rodzeństwo pojawili się na nim znowu - trwało dosłownie jedną chwilę.
Zaś apropos wypowiedzi Gohana, idąc jego tropem "jeśli stary Biff z przyszłości ukradł Deloreana i przeniósł się w przeszłość do 1955 roku by przekazać Almanach Sportu samemu sobie, to przeciez już w tym momencie zmienił przyszłość i nie mógłby wrócić do 2015 takiego, z jakiego wyruszył. Według praw fizyki powinien przenieść się do przyszłości gdzie jest potężny, silny bogaty i ma za żonę matkę Martiego... ". Idąc dalej śladami twierdzenia Gohana - jeśli wróciłby do tej przyszłości, gdzie ma władzę, to co stało by się z Martym i doktorem? Bo przecież w tym momencie gdy stary Biff przekazywał sobie Almanach w 1955, to w 2015 Marty z doktorem kombinowali jak wydostać Jennifer. I właśnie w tym momencie ta rzeczywistość wokół nich powinna się gwałtownie zmienić, a doktor i Marty powinni doznać jakiegoś szoku, czy coś. I druga sprawa co stało by się z Biffem, który wrócił do 2015 i z Deloreanem - skoro Biff nie powinien wrócić to 2015 takiego z jakiego wyruszył? Wychodzi na to, że Marty i doktor powinni utknąć w tej złej Biffowskiej rzeczywistości. Takie moje przemyślenia - Gohan przedstawił bardzo ciekawą tezę :-)
No, widzę, że rozpisałem się co nie miara, ale mam nadzieję, że się nie pogubicie. Pozdrawiam.

Leoncio może faktycznie źle się wyraziłem. Mi nie chodziło o to, że Marti nie powinien siebie starszego zobaczyć tylko, że tego starszego w ogóle nie powinno być. Pamiętacie jak Doc. testował swój wechikuł na psie? Wysłał go dokładnie na 1 minutę w przyszłość. I co się stało? Einstein na tą minutę po prostu zniknął dla całego świata. No i po tej minucie mieliśmy jednego psa nie dwa. Cały świat postarzał się o minutę a pies nie. Tak samo powinno być z Martim i Jennifer na 30 lat powinni zniknąć. Więc skąd się tam wzięli starsi to nie wiem. Ten film ma dużo sprzecznych momentów, ale i tak go uwielbiam.

użytkownik usunięty
Kiniek16

Spoko, spoko - zrozumiałem o co Ci chodziło i po przemyśleniach przyznałem Ci rację, tylko chciałem zaznaczyć, że to nie Marty, tylko Jennifer widziała ich starszych. Wiem, że to szczegół, ale parę dni wcześniej oglądałem u kumpla na video 2 część i w trakcie oglądania przypomniałem sobie, że pisałeś o tym, jakoś wryło mi się to w pamięć. Mam nadzieję, że nie pomyślisz o mnie, że się czepiam, bo absolutnie nie miałem takich intencji. Ale masz rację - skoro polecieli w przyszłość nie powinno tam być, że tak powiem ich starszych odpowiedników, no i nie powinno być rzecz jasna ich dzieci.

ocenił(a) film na 10

Stary Marty w przyszłosci mógłbyć jak młody też był moze dlatego że było pewne że wróci do przyszłości a skoro jeszcze nie dokonał zmian to przyszłość była normalna po dokonaniu zmian przez Biffa w przeszłości zmieniła sie przyszłość i Biff w usuniętej scenie znikał i nie musiał być zamordowany mógłbyć poprostu w innym miejscu dlatego znikł... troche namieszałem ale moze ktoś zrozumie :P

ocenił(a) film na 10
ZlyCzarny

Czarny chyba ja kapuje albo mam podobną koncepcje. To tak... jakby to wytłumaczyć. Dopóki Marty nie przeniósł sie w czasie to ma prawo być w 2015 roku prawda? A skoro przeniusł sie do przyszłości to tak jakby zaginął. I tutaj mozna dać inne wyjaśnienie. Na tej samej zasadzie na jakiej Marty nie przenosząc sie w czasie ma prawo istnieć w 2015 roku, na tej samej zasadzie ma prawo istnieć w przyszłości nawet jeśli sie do niej przeniósł DOPÓKI jest możliwość że wróci do 1985 roku i nikt nie zauważy jego zniknięcia (czyli nie dobije sie to na przeszłości). To tak jakby pomimo pdróży w czasie kolej rzeczy i tak została zachowana. Na przykład. Jeśli Marty pojedzie do 2015 roku to ma prawo tam być on starszy ponieważ ... hm... tak jakby... jest ustalone że wróci. Ale jeśli Marty przeniesie się do 2015 roku i tam zniszczy mu sie delorean to w tym momencie stary Marty powinien automatycznie zniknąć (zmieniła sie bowiem kolej wypadków, zepsuty delorean w przyszłości sprawił że Martuy nie wróci i zostanie uznany za zaginionego) To tak jakby czas istniał w czasie:P Gdyby teraz Doc w 2015 roku wynalazł coś czym da sie wrócić do 1985 roku i Marty by tym wrócił, to tym sposobem stary Marty znowu pojawia sie w 2015 roku i McFly'owie znowu żyją sobie starym życiem. Daje to mozliwość (wspomnianą już chyba wyżej - albo podobną :P) poczekania na rozwój wypadków nawet pomimo przeniesienia w czasie, tj. nie od razu wydarzenie wywołuje skutek. uff... mam nadzieje że ktoś zrozumiał :P
****************************** *****************************
co do przenoszącego sie Biffa. Kto powiedział że Biff nie przeniósł sie do alternatywnego 2015 roku? Jest tylko pokazane, że wysiada, a nie co jest dalej. mógł sie przenieść i nie wiedzieć że jest sławny itp. (tudziez że nie zyje :P) A że Marty i doc znaleźli deloreana w "normalnym" 20015 roku -) otóz świat zmienił sie wokół nich i nie zauważyli, tak jak zmieniał sie potem wokół Einsteina i Jennifer.

użytkownik usunięty
Madeleine29

No, Madeleine, w sumie jakby głębiej się nad tym zastanowić, można by było tak to przyjąć. Podałaś naprawdę rzeczowe argumenty.

użytkownik usunięty
Madeleine29

no, ja bym tu podyskutował. skoro po wyruszeniu w przyszłość Jennifer widzi siebie i Martyego jako 47-latków bo jest wiadome, że wrócą, to dlaczego Marty i jego rodzeństwo na zdjęciu (z 1 części) znikali? przecież powinno być pewne że wrócą. wcale nie musieli wrócić z roku 2015. tak samo Marty nie musiałby przecież wrócić z 1955 i obydwoje zostali by wtedy "wymazani z egzystencji" :)

ocenił(a) film na 10
Kiniek16

Ale doc i Marty wrócili zdaje się do tego samego miejsca z którego wyruszyli! Tak więc nie widzę tu żadnych niedociągnięć. Same podróże w czasie są trochę pogmatwane. Dajmy na to wyruszę dzisiaj do roku 2012. Wróce po jednym dniu do punktu z którego wyruszyłem - nic więc nie uciekło mi. Ale ja za te 5 lat powinienem pamiętać co robiłem 5 lat wcześniej będąc w w roku 2012 :-)))) To tak zagmatwana sprawa, że nawet nie będę się starał wyjaśniać. No ale na logikę to mi pasuje - po prostu ta sama osoba musiałaby pamiętać swoją podróż w czasie i dokładną date przybycia co groziłoby spotkaniem :-) Które z kolei zmieniłoby znowu tok wydarzeń!!!

ocenił(a) film na 10
Kiniek16

Tak ale gdyby pies umiał cofnąć się z powrotem o minute to dla martiego i doktora zniknął by i w jednym momencie się pojawił a po minucie zaobserwowali by pojawienie się drugiego psa. Więc jak wyruszył Marty w przyszłość mógł spotkać samego siebie ponieważ ostatecznie on wrócił do 1985 i prowadził dalej swoje życie :P

Kiniek16

Przede wszystkim sam pomysł rozszczepienia na alternatywne rzeczywistości jest paradoksalny. Nie daje się logicznie wytłumaczyć jak to możliwe, aby po zmianach jakich dokonał Biff, doktor Brown i Marti nadal istnieli w przyszłości, mieli szansę powrotu i odwrócenia biegu wypadków. Jeszcze bardziej zastanawia pozostawienie Jennifer w alternatywnym odgałęzieniu i jej odnalezienie w tym samym miejscu i czasie, lecz w rzeczywistości pierwotnej. Wydaje się, że bądź Marti powinien ją odnaleźć tak, jak ją zostawił w pierwszej części: jest to logiczne skoro udało się odwrócić bieg wypadków i wszystko miało się potoczyć, tak jak się szczęśliwie potoczyło w końcówce Back to the future I; bądź Jennifer powinna zostać zdematerializowana wraz z alternatywną rzeczywistością, która przecież przestała istnieć.

Takich nieścisłości i paradoksów jest w tej znakomitej serii więcej.

Lost_in_Time

Właśnie obejrzałem część trzecią i zwróciłem uwagę na bardzo poważny błąd - tak sądzę; nie widzę racjonalnego wytłumaczenia, a i na paradoks to nie wygląda. Wąwóz nazywa się Clayton - tę nazwę bohaterowie znają z przyszłości (w czasach w których odwiedzają dziki zachód posiada on inną nazwę). I teraz tak - panna Clayton miała zginąć i stąd miała się wziąć nazwa wąwozu. Ale skoro miała zginąć jak mogła postawić nagrobek doktorowi. Jeśli zaś nie zginęła, bowiem odebrał ją z dworca doktor, skąd taka nazwa wąwozu? Mogła co prawda zginąć po śmierci dr Browna, ale wtedy cała sytuacja z uratowaniem jej przed przeznaczeniem staje się absurdalna.

Lost_in_Time

Jeszcze mi coś przyszło do głowy :) Punktem wyjściowym utworzenia alternatywnej rzeczywistości jest rok 2015, porwanie wehikułu przez starego Biffa. Gdyby do tego nie doszło nic by się nie stało, prawda? Biff przekazując sobie książkę, gruntownie zmienił przyszłość, a więc rok 2015 także. Na okładce Almacha(u) :? jest wyraźnie napisany przedział czasowy 1950-2000 siłą rzeczy ta książka musiała powstać po 2000 roku. Załoga doktora Browna podróżuje w przedziale 130 lat, ale tak naprawdę pojawia się tylko w czterech miejscach mianowicie: W roku 1885, 1955, 1985 oraz w 2015. Przechodząc do sedna sprawy. Biff ma okazję ukraść deloreana z książką tylko w 2015 (po jej wyprodukowaniu). Myślicie że, udałoby mu się to zrobić po tych wszystkich wydarzeniach? Pomijając fakt, że według twórców został zastrzelony przez Lorraine we wczesnych latach 90-tych i dlatego znikał po powrocie (ale tego nie było w filmie, więc nie bierzmy pod uwagę). To trochę takie błędne koło.
Co do ostatniej wypowiedzi. Wąwóz Clayton zmienił swoją nazwę po przeniesieniu się Doc-a do roku 1885. Wcześniej nazywał się normalnie Clayton. Marty i Emmet znali tę nazwę od dawna. Przecież nikt od momentu niefortunnego przeniesienia się doktora na dziki zachód do momentu wyruszenia Martiego za nim, nie sprawdzał jak się ten wąwóz nazywa, no bo po co?
Chyba za bardzo się w to wgłębiamy :), ale fajnie jest pogadać o rzeczach, które normalnie nie przychodzą do głowy w czasie oglądania.

Kiniek16

Hmm, ale skoro zmiana miałaby nastąpić w czasie rzeczywistym to jak można to sobie wyobrazić? Nagle cały świat spostrzega, że przeszłość była zupełnie inna, niż jeszcze przed chwilą? (zmiana nazwy wąwozu) A może dlatego doktor w latach 50 mdleje? - nagła przemiana świadomości. Jeśli zaś następuje tutaj metamorfoza świadomości, ma też miejsce paradoks jaźni doca z wieku XIX, która przestaje być kontynuacją tej z lat 50.

I co z Martym? Jego to nie dotyczy ponieważ nie przebywa w swoim czasie?

ocenił(a) film na 8
Lost_in_Time

strasznie interesujacy jest wasz wywod. wniosek jest taki: albo wszystkie skutki wywolane podroza w czasie realizuja sie z opoznieniem (dobre rozwiazanie dla tworcow filmu, aczkolwiek nieprawdopodobne np. kwestia poznania sie badz nie rodzicow Matiego), albo kazda zmiana w czasie powoduje powstanie nowego alternatywnego - rownoleglego wymiaru, ktory dotyka tylko tych, ktorzy w czasie nie podrozuja (nie maja mozliwosci ucieczki od niego - Biff i jego dizlanie z ksiazka sa na to dowodem).
na marginesie - gdyby tworcy filmu mieli sie trzymac logikii to nie daloby sie tak interesujaco skleic fabuly.

ocenił(a) film na 10
Kiniek16

Ja tez odkryłem pewną nieścisłość kiedy Biff z 2015 przenosi się do 1955 i daje Almanac Biffowi to ok ale potem kiedy tata Marty'ego powalił Biffa to w 1885 Biff jest siwy,zgarbiony,skurczony i wogole strachliwy a w innym 1985 Marty oglonda program o Biffie to jest on potężny i silny a mówią że, to było jak George już powalił Biffa.
Jeżeli ktoś dalej mnie nie rozumie to wydłużę.Kiedy Biff dostał almanac i tak został powalony przez Georgea więc Biff się go boi i tak, a kiedy Marty oglonda program o biffie i jego zdjęcie kiedy zdobył pierwszy los na loteri to wygląda calkiem silnie i ak jak w 1985 kiedy nic nie było zmienione na początku 1 części jeżeli ktoś nadal nie rozumie niech napisze po mnie a wytłumaczę ściślej



Pozdro!

ocenił(a) film na 8
Konrii3

ale pamietaj ze BIff w alterantywnym 1985 posiadal od 30 alamach i zdobyl fortune. byl kims byl krolem wiec dlaczego mialby sie trzesc ze strachu. georga bal sie nadal bo przciez zabil go strzalem w plecy!!! tylko tchorz tak postepuje. byl wladczy i potezny ale strach przed ojcem matiego poztsal dlatego go zabil w tak podly sposob.
chyba o to Tobie chodzilo nie?

ocenił(a) film na 10
Kiniek16

Nie czytałem wszystkich postów ale przecież nawet w filmie było mówione(dokładnie w 2 część) o aternatywnej przyszłości(dwóch równolegle istniejących przyszłościach).

użytkownik usunięty
soki3150

tak: jedna to taka, w której marty próbuje uratować swoje dzieci i jennifer widzi siebie starszą, a druga alternatywna rzeczywistośc, to ta w której biff jest bogaty i ma matkę marty'ego za żonę.

Zauważyłem jeszcze jedną nieprawidłowość! :) Otóż, kiedy w I części Marty przeniósł się do roku 1955 chciał poinformować doc'a, że zostanie zastrzelony przez terrorystów. Napisał więc do niego list. Dzięki temu Emmett zabezpieczył się zakładając kamizelkę. W III części w roku 1955 Emmett dowiaduje się, że zostanie w przyszłości (teoretycznej przeszłości) zastrzelony przez Tannena. Więc dlaczego Doktor tak się zdziwił kiedy Marty pokazał mu zdjęcie w 1885? Przecież on się o tym dowiedział bedąc 30 lat młodszym! No i dlaczego Doktor pytał się kto ubrał Martiego? Doskonale powinien wiedzieć, że to on sam go ubrał! Amnezja? Taką samą amnezją wykazała sie matka Martiego Lorraine pod koniec I części, kiedy Marti wrócił juz do swoich czasów. Nie zauważyła, że jej syn wygląda identycznie jak Calvin Klein w którym sie zakochała 30 lat temu?

ocenił(a) film na 10
Kiniek16

No to z Docem ciekawe. Co do mamy Marty'ego to raczej po prostu zdrowy rozsądek nie pozwolił jej powiązać tych faktów. Calvina spotkała tylko kilka razy w zamierzchłej przeszłości i pewnie jej pamięc już troszkę zmieniła jego wygląd, a Marty'ego wychowywała całe jego życie - mogła zauważyć żę są podobni, ale nie że identyczni - tak po prostu również pod kątem emocjonalnym (syn a chłopak w którym się zakochała) powiązanie tych faktów było dla niej niemożliwe... To takie moje zdanie.
Pozdr.

ocenił(a) film na 10
Kiniek16

Moim zdaniem doc w 1885 nie wiedział o tym tylko dlatego, że aktualnie był podróżnikiem w czasie. W pierwszej części tylko marty się przeniósł więc automatycznie po powrocie doctor go pamiętał i wiedział, że zginie (przeczytanie listu). Natomiast w drugiej sytuacji, obaj byli podróżnikami a druga pomoc martemu przez doctora raczej stworzyła alternatywną rzeczywistość w której doc pamięta obie te sytuacje co mogło by doprowadzić do całkiem innych wydarzeń. Natomiast Doc z 1885 nie wiedział tego bo on pomógł martiemu tylko raz :P Zresztą ciężko rozważać coś oczym nikt nie ma pojęcia bo nie wiadomo jak by wyglądała prawdziwa podróż w czasie w każdym filmie inaczej różne problemy rozwiązują trzeba po prostu przymknąć oko i tyle :P

ocenił(a) film na 10
Kiniek16

No racja. Ale błędy dopiero widać po fakcie. Zresztą one nie rzucają tak strasznie głęboko w oczy... Mi się wszystkie 3 części podobają :)

ocenił(a) film na 10
Kiniek16

też to zauważyłem - jest to rzeczywiście duży błąd tego filmu...:/
Tak czy inaczej - film jest genialny (powiedzmy że na ten jeden szczegół przymkne oko;)

ocenił(a) film na 10
Coyotman

teraz dopiero przeczytałem wszystkie posty - i powiem że sporo tego... fajnie to wszystko próbujecie wytłumaczyć i w sumie w miare wszystko logicznie wychodzi (no moze poza tą dziwną amnezją...)

Pamietajcie jednak że to tylko film - chodzi tu głównie o rozrywke:) A ta przeciez jest przednia - nie czepiajmy sie więc zbytnio:)
Choć oczywiście filozoficznie podyskutowac można:)

Pozdrawiam wszystkich fanów

Coyotman

No i trzeba pamiętać, że pierwsza część filmu powstała w 1985r. Ba, powstała wcześniej niż ja powstałem :) Przyznam się, że w moim rankingu druga część jest najsłabsza z trylogii. Pomijając fakt, że jest po prostu (przepraszam) nudna :) ta cała podróż w przyszłość była taka na siłę. Przecież doktor wielokrotnie powtarzał, że nikt nie powinien znać swojego przeznaczenia. Poza tym wystarczył drobiazg żeby tą przyszłość całkowicie zmienić

ocenił(a) film na 6
Kiniek16

Kiniek16 więc tak, na pierwszy rzut oka oczywiście masz rację, ale znowu jak się zagłębić w temat to dojdziesz do takich wniosków jak ja, poczekaj..

Już w trakcie oglądania 2-giej części przyszło mi na myśl dokładnie to o czym piszesz.. i wspominałem sobie jeszcze przypadek psa, który wcale się nie podwoił jak doktor i Marty (a nawet potroił - w pewnym momencie było 3 Martych ;]) , ale na to wszystko jest wytłumaczenie, i jest ono zawarte w filozofii przewodniej filmu. Otóż trzeba sprawę postawić w ten sposób, że przyszłość jest modyfikalna (czyli inaczej niż 12 małp) i można ją zmieniać (praktycznie do woli - czyli , tak jak w efekcie motyla) , jest jednak pewien haczyk.. a mianowicie: przyszłość ma tendencję do zachowania pierwotnej postaci; zmienia się dopiero po wyraźnych sygnałach, związkach sytuacyjnych.. To tutaj tkwi sedno sprawy, weźmy przykład kiedy Marty zapobiega (nieumyślnie) spotkaniu ojca z matką.. W pierwszej chwili jednak jeszcze nic nie jest stracone (a powinno, jeżeli pójść na zdrowy rozsądek) , bo zgodnie z wizją scenarzystów przyszłość (jak już powiedziałem) dąży do stanu rzeczywistego (stosunkowo trudno jest wytworzyć świat alternatywny - przecież na logikę to wystarczy pierdnąć nie tam gdzie trzeba i to już spowoduje ciąg przyczynowo-skutkowy doprowadzając do zupełnie innych wydarzeń niż uprzednio; stworzy się świat alternatywny innymi słowy - ALE NIE w tym filmie! Otóż to!) i zmiany następują dopiero po okresie tygodnia, po wcześniejszej ingerencji w nią..
Z tego tytułu można wywnioskować, że skoro ich wszelkie podróże w czasie mają na celu "POWRÓT" to prawie jest 100% pewność, że oni wrócą, zestarzeją się, i będą mieć dzieci (stąd stary Martin i dzieci w przyszłości), gdyby jednak w przyszłości stało się coś EXTRA (np bum i po delorianie) to wtedy mają tydzień, a potem znikną ONI i wszystkie inne ich kopie! Rozumiecie??? Proszę, odpiszcie.

ocenił(a) film na 10
Uzi

Ja rozumiem, bardzo dobre wytłumaczenie. Mam tylko watpiliwości co do określania konkreetnego czasu takiego jak "tydzień". To raczej jest tak, że jest pewien czas, kiedy wszytklo może jeszcze wrócić do normy, chyba że jakieś wydarzenie (przysłowiowe zniszczenie deloreana albo jakie ś inne bum) definitywnie odmieni przyszłość. Np zobacz - zdjęcia w gazecie zmieniły się od razu po spaleniu almanacha a nie dopiero w tydzień po.

ocenił(a) film na 6
Madeleine29

Tydzień, zastąpiłbym czasem "x", ale zależało mi na czytelności. Pewne wydarzenia są nie naprawialne, bez ingerencji w kontinuum czasoprzestrzenne (w czas ;p) , a inne jest jeszcze szansa naprawić, dlatego univers się broni i daje im czas "x", na naprawę.. w przeciwnym razie następuje załamanie czasoprzestrzennę, czyli to co mówił Doc. Univers znika, a w jego miejsce powstaje ten alternatywny :] .

ocenił(a) film na 10
Uzi

No nie do końca w jego miejce, raczej według wykresu Doca "obok" niego, ale dla podrózujących w czasie to i tak nie ma różnicy :P
Pozdrawiam :-)

ocenił(a) film na 6
Madeleine29

Ja to interpretuję w ten sposób, że istniał wszechświat do 2015, a później znika jakby nigdy go nie było i w JEGO MIEJSCE, właśnie powstaje ten alternatywny. Doc na wykresie narysował obydwa, bo ON i podróżnicy w czasie (czyli Marty ;p) znają wszechświat poprzedni, ale NIKT inny nie wiedział, że kiedykolwiek on istniał. Dla ludzi liczy się teraz ten "alternatywny względem podróżników" (pamiętajmy, że wszystko zależy od układu odniesienia). Poprzedni się zdezintegrował i zostaje tylko w pamięci Doca i Martiego, a więc nadal mają szansę go przywrócić (tylko oni wiedzą jak wyglądał).

Pozdrawiam :]

ocenił(a) film na 10
Uzi

Ono w sumie racja, bo fakt faktem tylko oni pamiętają, że ten drugi świat istniał ;-)
Zależy od sposobu interpretacji ;-)
Pozdrawiam również :)

ocenił(a) film na 9
Madeleine29

Umówmy się we wszystkich filmach/serialach w których kombinuje się z czasem muszą powstać jakieś nieścisłości :)

Kiniek16

Witam wszystkich. Chce podkreślić ze jestem wielkim fanem całej serii. Jednak jest pewien szczegół który denerwuje mnie w 3 części. Marty i Doc nie mogą wrócić do przyszłości gdyż nie potrafią rozpędzić wehikułu do 80 mil/h co wynika z braku paliwa i na tym w dużej mierze opiera sie fabula 3 części. Jednak gdy nasi bohaterowie są na dzikim zachodzie wraz z nimi znajdują sie tam dwa del-oriany: pierwszy, którym przybył marty z naprawioną elektroniką lecz bez paliwa oraz drugi: którym przybył Doc 8 miesięcy wcześniej ze spaloną elektroniką lecz z paliwem. Dlaczego więc twórcy zapomnieli o tym drugim wehikule? Jest to dosyć duża pomyłka która podważa fabułę 3 części. Ale i tak uwielbiam całą serię (najbardziej 2 cześć)

ocenił(a) film na 10
aborygen

Jak poszperasz gdzieś tu po forum, to zobaczysz, że podobny temat już jest. A jak poszperasz gdzieś po innych stronach to gdzieś jest napisane, jak sam reżyser to tłumaczył. To pomyłka, fakt, aczkolwiek powodów mogło być wiele, jedyne czego szkoda to to, żę nie zostalo to wyjaśnione w filmie - sami więc musimy to sobie jakoś uzasadnić, np. że w tatym też już było za mało benzyny albo Doc wylał... :P

ocenił(a) film na 9
Madeleine29

No to ja ci wyjaśnię coś o co chodzi w tym przenoszeniu się w czasie. W sumie to nie da się przenosić, ale moja teoria jest taka:

ZAŁÓŻMY, że najmniejsza jednostka czasu to sekunda. I każda jedna sekunda to inny Marty. I załóżmy, że Marty 15:55:51 przeniósł się w przyszłość, to wszyscy Marty od 15:55:52 będą żyć tak, jakby Marty 15:55:51 cały czas istniał. Jednakże Marty od 15:55:50 w dół będą się kolejny przemieszczać w przyszłość. I każdy Marty 15:55:52 będzie się zmieniał w zależności co Marty, który przeniósł się w czasie zrobił. Wiem, że skomplikowane, ale może zrozumiecie :).

ocenił(a) film na 10
el_Polaco

Hm Fajne, ale mimo wszystko poprosiłabym tą teorie jeszcze raz może jakimś przykładem, bo nie ejstem pewna czy dobrze to rozumiem i czy wogóle :PP

ocenił(a) film na 9
Madeleine29

Mnie jeszcze coś interesuje. Skoro w latach 50-tych Marty namieszał w życiu Doca, to dlaczego przyszłość była taka sama? Czy Brown był jakimś innym człwoiekiem, niż rodzina matki Marty'iego? Przecież Brwon, mógł na wskutek tego spotkania, nigdy nie spotkac już Marty'iego w przyszłości, mógłi nie zbudować wehikułu :)

ocenił(a) film na 10
el_Polaco

Hm... Tu raczej chyba chodzi o zmianę w człowieku. Marty nie tyle namieszał w życiu swojej rodziny, co 'dał okazję' swojemu ojcu do zmiany siebie. W życiu Doca to spotkanie jego samego tak bardzo raczej nie zmieniło pod kątem jego pasji - jak 'miał świra' na punkcie wynalazków i przenoszenia się w czasie, tak później tylko tym bardziej do tego dążył. Nic też nie stało na przeszkodzie, żeby nie spotkał Marty'ego - wręcz przeciwnie, miał tą przewagę, że wiedział, że się poznają, mógł więc sam go odszukać :)
Aha i przyszłość Doca nie była taka sama - pamiętaj, ze miał zostać zastrzelony :P (i akurat w tym przypadku cos sie w Docu zmieniło - pozwolił sobie na 'spojrzenie' w przyszłość, czyli odczytanie listu Marty'ego).

aborygen

Nic nie podwaza 3 czesci. Otoz wszystko to co zostaje zmienione ma swoje konsekwencje. Kiedy marty przybywa do dzikiego zachodu to dolorean doca ktorym pierw tam przybyl znika poniewaz to jest wlasnie ten dolorean ktorym przybywa Marty.
Latwiej to sobie uzmyslowic widzac znikajacego Martyegio na scenie na studniowce kiedy spada prawdopodobienstwo ze ojciec i matka sie spikna. Jesli by sie nie spikneli to Marty by w koncu zniknal. To samo tyczy sie napisu 'zostales zwolniony' ktory znika.
Tak samo jest z dolorean ktorym Doc po przybyciu na dziki zachod 1885 ukrywa go w jaskini by Marty w 1955 mogl go odnalesc. Kiedy ten go znajduje i przemieszcza sie do 1885 wtedy ten ukryty w jaskini musi zniknac.

ocenił(a) film na 10
czesio

Nie nie nie. W przykładach, które podałeś przeszłość zmienia przyszłość. A w tym z deloreanem jest odwrotnie - przyszłość miała by zmieniać przeszłość. Gdyby było tak, jak piszesz, to przez to, że Marty przybywa deloranem miało by sprawić, żę ten deloran znika, to wtedy Marty nie mgół by nim przyjechać (bo jak przyjechać czymś,co zniknęło kilkadziesiąt lat wcześniej) i powstał by mniej więcej ten paradoks, o którym mówi Doc (takie błedne koło).
"Otoz wszystko to co zostaje zmienione ma swoje konsekwencje."
Ale, jeszcze raz podkreśle, z przeszłości na przyszłość.

Madeleine29

Masz racje. Zle sie zasugerowalem. Wobec tego trzeba przystawac przy tym iz dolorean musi byc caly czas schowany w 1895 w tej jaskini na dzikim zachodzie, poniewaz marty z dociem w 1955 maja go znalesc. I faktycznie po przybyciu martyego na dziki zachod sa 2 doloreany ale tego ktory ukryl doc nie moga wykorzystac poniewaz mogl by zniknac ten ktorym przybyl marty! teraz jest poprawny tok rozumowania :)

Kiniek16

Ale marty worcil z przyszłosci wiec dlaczego miloby go nie być...?
nie ma sie nad czym zastanawiac chłopaki :P

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones