To było dawno...dawno...daaawno temu kiedy pierwszy raz zobaczyłem ten film, film który jak się okazało mocno utkwił w mej pamięci. A dlaczego tak rozpocząłem ten temat? Bo nie sposób wyrazić radość po odnalezieniu po wielu latach filmu, o którym się prawie zapomniało mając zaledwie kilka migawek w głowie z czasów dzieciństwa. Przez długi czas zastanawiałem się co to był za film pamiętając jedynie poniższe sceny:
- burza, błyskawice, rwąca rzeka
- ruchome piaski i kamienie, po których stąpała główna bohaterka
- latająca kanapa z głową...łosia:)
Choć aż tak stary nie jestem to jednak zobaczyć ten film po 21 latach od pierwszego razu (91r.) to prawie jak cofnąć się 100 lat wstecz. Odżyły wspomnienia i emocje jakie towarzyszyły lata temu.
Muzyka. Brak słów. Piękne wstawki, budujące nastrój, trzymające w napięciu. Ukłon dla Pana Shire.
Obok "Niekończącej się opowieści" Petersena czy "Legendy" Scotta to najważniejszy film (baśń/fantasy) mojego dzieciństwa.
I tylko żal, że mój post jest dopiero 5 tematem, a film oceniło raptem 66 osób.
Po takim seansie przychodzi mi na myśl tylko jedna (naiwna) myśl: dlaczego nie kręci się już takich bajek i w taki sposób?
Ktoś powie: bo mamy postęp?
Chyba wielu z nas wolałoby wrócić do starych, pięknych czasów.
Odpowiednią oceną powinno być 7,5 ale za sentyment 8/10.
Nigdy nie widziałem a chciałbym. Film nominowany w 1985 roku do Oscara za efekty specjalne razem z Kokonem i Piramidą strachu.
Film posiadałem kiedyś na VHS z lektorem ale przy robieniu porządków kilka lat temu wylądował na śmietniku. Wtedy sobie pomyślałem że pewnie jak wszytko będzie gdzieś w sieci. Teraz szukam a tu nie ma, czego teraz żałuję. Może ktoś jeszcze posiada w swojej domowej kolekcji ten film i może posiada w wersji elektronicznej z lektorem? Jeśli tak to proszę o kontakt na maila taki jak mój login + o2. pl