film mi się podobał mimo że w sumie nic nowego, schematy niektóre podobne do I części a
i pare nieścisłości by się znalazło.
Jedną bijącą rzeczą od razu jest sam przeciwnik. Islandia :D przecież oni tam nie grają w
ogóle w hokeja, już lepszym głównym złym przeciwnikiem byłaby rosja, im zawsze można
dorobić brzydkie buźki. Śmieszył mnie także pojedynek z Trinidadem i Tobago xD Do tego
podczas meczy dosyć dużo zasad sobie łamali bez konsekwencji :P Wolna amerykanka!
Mimo wszystko wciąż dobre kino familijne choć mogę być nie obiektywny bo się jaram
hokejem :]