Od tego reżysera spodziewałem się czegoś lepszego. I w pewnym sensie to realizacja stoi na niezłym poziomie. Przyznaję - nie bardzo wiem jaki udział w korekcie scenariusza ma sam reżyser. Bo tutaj kompletnie zawodzi scenariusz. I nie - akurat w Wendigo jest mi najłatwiej z tego wszystkiego uwierzyć. We wszystko co się dzieje dookoła niestety już nie. Ani to co robi policja, ani to co dzieje się w szkole, ani też w samym domu głównego bohatera nic ma w sobie odrobiny prawdopodobieństwa. Od śmierdzącego padliną, brudnego chłopca, na którego zdaje się nikt nie zwracać uwagi, samoznajdujące się zwłoki, niejasna sytuacja z kopalnią, która miała być ponownie uruchomiona, - można by mnożyć bez końca. Oceniam mimo wszystko dość wysoko bo udało się wykreować pasujący do historii mroczny, brudny i niepokojący klimat.