Na tle innych horrorów z ostatnich lat, to biały kruk niemalże. Coś w ciemnym pokoju wydaje dziwne dźwieki? Okej, to ja sobie pójdę. Samochód ofiary na podjeździe? Okej, zadzwonię po szeryfa. Jeden irytujący babol - nauczycielka Bożenka zamiast zawieźć rannego brata na pogotowie/ zostawić go w domu i zadzwonić po pogotowie, wraz z nim jedzie do siedliska zła. Dobre zdjęcia, niezła muzyka, aktorstwo na plus - przeciętniak, który przyrównany do konkurencji jest całkiem solidnym filmem, choć nie straszy.