PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1118}
7,8 43 782
oceny
7,8 10 1 43782
8,4 36
ocen krytyków
Popiół i diament
powrót do forum filmu Popiół i diament

Wajda tubą propagandy

użytkownik usunięty

Żenada. Czy nikt z was piejących zachwyty nie wie, że książka Andrzejewskiego to stek bzdur napisany na polecenie partii komunistycznej, a Wajda - wielki świętoszek nakręcił na tej podstawie swój filmik. Obrzydlistwo. Sam był w Armii Krajowej. Scena ze Szczuką upadającym w ramiona Maćka - krwawego mordercy z AK jest odrażająca. To zwyczajna zdrada. I scena na śmietniku. Zdrada. A Szczuka był zwykłym złodziejem, którego AK nakryła jak okradał domy. I odstrzeliła. I oczywiście potem odpowiednią liczbę polskich patriotów Ubecja zakatowała na śmierć. Ale piękny film. Ach !

ocenił(a) film na 7

ZAPREZENTOWAŁEŚ WZÓR CZYM JEST NAIWNOŚĆ I GŁUPOTA!
Chłopcze. Gdybyś czytał książkę i skonfrontował ja z filmem, teraz nie robiłbyś z siebie publicznie pajaca. Sama od podstawówki (wówczas te słabą propagandę Andrzejewskiego czytałam) nie lubię powieści, natomiast film mnie zachwyca niezwykle. Dlaczego? BO JEST ZUPEŁNIE INNY NIŻ KSIĄŻKA! MA I N N Ą WYMOWĘ! Z reszta wiesz w którym roku był wyświetlony? No właśnie. Rusz główką i pomyśl dlaczego wówczas!
Studiuje historię, fakt- jednak tego okresu jeszcze nie przerabiałam. Zostały mi jednak informacje z liceum i doprawdy... poczułam się głupio czytając to co napisałeś. Doprawdy, zaprezentowałeś tania demagogię. To nie jest portal polityczny, a poza tym film odbrązawia legendę akowców, ale jej nie niszczy! Cholera, są fakty, z którymi człowiek nie mający pojęcia o historii powinien się pogodzić! A jest ich wiele: Polacy mordowali Żydów podczas II wojny? Mordowali. Żydzi Żydów. Także. Niemcy Niemców zamykali w obozach. Owszem. Akowców ideologia nie przetrwała w zderzeniu z rzeczywistością? Pewnie. A czy mogła? I to doprawdy żenujące że moje pokolenie (no chyba że Ty masz 80 lat) nie potrafi spojrzeć szerzej na pewne zagadnienie i w aspekcie czysto ludzkim, zdzierając ideologie i frazesy.
A scena na śmietniku to po prostu mocny akcent i bardzo drastyczny. Śmietnik historii- standardowa interpretacja. Ale nie tylko historii przecież. Bo zauważ że akowcy zapłacili krwią, a to zostało- śmietnik ów można interpretować też właśnie jako komunizm i to co już uczynili Polscy socjaliści- czego akcentem jest wjazd czołgów na początku; Bohater ginie na nim, bo jednak wybrał idee, a miał szansę na normalne życie. To tylko zapowiedź jak już polskie władze odwdzięczyły się za obronę ojczyzny.

użytkownik usunięty
Arrakin

poparcie polemiki
Podpisuję się obiema rękami pod tą polemiką, bo opinia patrioty na temat filmu "Popiół i diament" wręcz mną "zatrzęsła" i natychmiast chciałam napisać o tym, że jej autor albo tak naprawdę nie czytał książki albo nie oglądał filmu - tyle, że arrakin mnie "uprzedziła". Jednak nie mogłam nie dopisać tego komentarza, bo zbyt dotknęła mnie ta niezwykle płytka i nieuzasadniona krytyka na temat jednego z moich ulubionych filmów. Do patrioty mam prośbę - postaraj się UWAŻNIE obejrzeć film, po czym zmusić się do przeczytania książki - może jednak zauważysz wtedy jak bardzo się różnią.

ocenił(a) film na 7

A owszem;
Takk...ale ludzie często nie wypisują chyba własnych opinii, a przepisują to gdzie gdzieś przeczytali.
Może pomyliło mu się z recenzja ksiązki, albo to jakaś osóbka z młodzieży wszechpolskiej, uraził go np. odwrócony krzyż, czy wysypisko śmieci symboliczne i płytko to dyskredytuje. Trudno. Może kiedyś dorośnie.

użytkownik usunięty
Arrakin

Masz rację
Masz rację i nawet zastanawiam się, czy warto na to zwracać uwagę - chyba tylko w kontekście tej drobnej nadziei na przyszłość i po to, aby ktoś tego typu "rewelacyjnych rozważań" nie wziął na poważnie.
Pocieszające jest to, że jednak wielu ludzi w tym serwisie zastanawia się nad tym co pisze i przelewa na "papier" myśli własne a nie zasłyszane. Na tle internetowego nagromadzenia absurdów i głupot na metr kwadratowy - "średnia intelektualna" użytkowników FilmWeb wyróżnia się pozytywnie - więc cieszę się, że tu trafiłam.

ocenił(a) film na 7

:):):)_
Hahahah:;;))) Eh, ja się tu nauczyłam że nie zawsze muszę mieć rację i że np. Harry Angela uważam za pustkę bez dna, nie znaczy że tak jest faktycznie (choć mym zdaniem owszem).
Co do wypowiedzi- to nie wchodź na stronę Pitta czy DiCaprio, jeżeli nie chcesz by wspólne IQ filmwebu się drastycznie nie obniżyło, albowiem to raczej ołtarzyk rozhisteryzowanych nastolatek, a nie jakakolwiek ocena zdolności aktorskich:)
A czy takie głupiutkie wypowiedzi jak z Popiołem i Diamentem "Patrioty" omijać? Za bardzo szanuję i kocham ten film abym mogła powstrzymać się przed napisaniem co o tym myślę (no z reszta takie jest założenie grupy).....z Hair miałam podobnie;)
Pozdrawiam:)

ocenił(a) film na 10
Arrakin

Ostrzeżenie nieco spóźnione
Dziękuję za ostrzeżenie - niestety na stronę Pitta już trafiłam - i "uciekłam" równie szybko jak weszłam. Mimo wszystko nie zachwiało to moją wiarą w ogólne IQ filmwebu - w tym wypadku przyjmuję zasadę, iż "wyjątek potwierdza regułę" i od razu czuję się znacznie lepiej (to dość złudne - ale póki co działa).
Tym dopiskiem o Hair zaintrygowałaś mnie - zaraz "wędruję" na stronę filmu.
pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
magbag

Lepiej późno...:);)
Chodziło mi o to , ze o ile pamiętam, zareagowałam podobnie jak w przypadku Popiołu i diamentu.
Z resztą o Hair ogólnie dużo wypisywałam, tyle że ta jedna właśnie analogiczna.
Mówiłaś o tym że niektórzy nie przemyślą niczego, a piszą...ja też się do nich zaliczam;);)...inaczej nie zaczęłabym wstępu od wyzwania od techno i hiphopu (bo inną kwestia że dla mnie to nie jest muzyka, ale tu to była demagogia).
Ze str. Pitta nie uciekłam, chyba nawet coś napisałam...choć nie pamiętam:) Ale faktycznie- aby czytać tam wypowiedzi o zachwycie nad oczami B.P. to należy mieć ogromną wiarę w ludzi :)
Pozdrawiam;)

użytkownik usunięty
Arrakin

rozmowy c.d.
Nie czytałam oczywiście wszystkich Twoich komentarzy ale w tych, które czytałam raczej nie spostrzegłam braku przemyśleń - spontaniczność i owszem. Tyle, że spontaniczne wypowiedzi są także moją domeną, więc stawianie znaku równości między spontanicznościa a brakiem przemyśleń byłoby w moim przypadku "strzałem samobójczym".
A techno i hipfopu, podobnie jak Ty - nie przyswajam, ale de gustibus non est...
Wypowiedzi o oczach są ciężkostrawne, ale obawiam się, że nasza dyskusja może również wyprowadzić użytkowników filmweb z równowagi - dość daleko odeszłyśmy od "Popiołu i diamentu", który wielkim filmem jest...
pozdrawiam

ocenił(a) film na 7

Maciek...
Moim zdaniem spontaniczność to właśnie brak przemyśleń. Bo to identyfikuję z pewną planowością.
Po prostu wypisuję to co odczuwam po filmie....chociaż ...może i masz racje, bo myśli się nad obrazem w trakcie jego odbioru. Słówko "przemyślenia" to więc kwestia def. i interpretacji:>>
Z ta nietematycznością natomiast...z jedną panną zapędziłam się do Kredek :), więc zeszło na metal, a zaczęło się od Armii Boga chyba:)
Co do Popiołu i diamentu...koniec z Ferdydurke chyba niezamierzony: ("...wielkim filmem jest...") chyba że to zamierzone?;). Tak czy inaczej Popiół i diament to wielki film. Świetne kreacje, zwłaszcza Maćka. Cybulski typem J.Deana. I analogicznie- mógł zagrać tylko w tylu co J.D., a stałby się symbolem dzięki Popiołowi i diamentowi. Szkoda że również śmierć obu tych charakterystycznych aktorów zbieżna.

ocenił(a) film na 10
Arrakin

...i to mi przypomniało pewną "historię"
Koniec z Ferdydurke jak najbardziej zamierzony aczkolwiek jedynie w sensie analogi składniowej (w żadnym wypadku merytorycznej). A "Cybulski typem J. Deana" jak najbardziej "popieram", nawet przypomniało mi to pewną "historię" z czasów licealnych a dokładnie wypracowanie na temat "Moje fascynacje w kulturze i sztuce XXw." - w którym poświęciłam sporo miejsca na analizę porównawczą, oczywiście subiektywną - Cybulskiego, Deana i Gerarda Philipe''a - tyle, że "dzieło" to nie doczekało się ani jednego czytelnika (nauczycielka, gdy zobaczyła jego objętość - 40 str. papieru podaniowego - popadła w depresję i postawiła "bdb", pod warunkiem, że nie będę jej zmuszała do czytania).
Na "marginesie" naszej rozmowy uświadomiłam sobie, że już bardzo dawno nie oglądałam "Popiołu i diamentu", dlatego wczoraj obejrzałam film po raz kolejny - nadal i niezmiennie jestem zachwycona tak jakbym go oglądała po raz pierwszy.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
magbag

Wajda inaczej
Cieszę się więc iż przypomniałaś sobie Popiół i diament. Mnie mój zachwyt nad tym filmem nieco zadziwia, bo nie przepadam za Wajdą ( z różnych względów). A jednak w Popiele i diamencie nie ma tanich chwytów, książka rewelacyjnie poprawiona i nic tu nie jest proste: czyli czarno- białe. Wajda to budowa mitów, ich pielęgnacja (lubię mity i uważam że nie należy z nich rezygnować, a jednak nie w wydaniu wajdowskim), Popiół i diament to...spojrzenie na nie z innej strony. Nie burzy ich, ale konfrontuje z rzeczywistością. Za to uwielbiam ten film (z tych samych powodów Hair, który oczywiście jest jednak prostszym obrazem, który także nie stawia ołtarza, a pokazuje że są dwie strony). Symboliczna postać Maćka też robi wrażenie. Kiedyś nie lubiłam że jedna postać przegrywa tyle razy. A swoją droga...nie uważasz że obraz jest prowokujący (właśnie przez wybór Maćka, który kosztuje życie takiego chłopaka jak on sam) ?
Co do zbieżności z Dean'em...no cóż- sposób gry podobny, nagłe zwroty ciała w bok, spuszczanie głowy...bardzo trudno nie zestawiać.
Co do pracy- gratuluję! Teraz jesteś na filmoznawstwie czy filologii może? (czy też byłaś...w każdym razie jesteś fascynatką chyba)
Pozdrawiam::)

użytkownik usunięty
Arrakin

abc (to niewątpliwie trzy litery)
Z tą prowokacyjnością - to wiesz, że chyba masz rację - dotąd nigdy w ten sposób nie patrzyłam na "Popiól i diament" - ale rzeczywiście jest w nim "coś" prowokującego (muszę się nad tym głębiej - a nie "spontanicznie" zastanowić).
Co do studiów - to studiowałam wiedze o teatrze w PWST (zresztą wciąż "wisi" nade mna - i to od dawna - obrona pracy magisterskiej) - ale tak naprawdę wybrałam ten kierunek - ponieważ w Warszawie nie było (nie wiem czy teraz jest?) zaocznego filmoznawstwa - bo teatr to moja druga pasja. W ten sposób, jeśli chodzi o kino - nadal pozostaję - fascynatką - amatorką, a nie "zawodowcem" i w tej chwili bardzo się z tego cieszę. Co prawda ostatnio nie miałam zbyt wiele czasu dla "kina i okolic" ale stopniowo "odrabiam zaległości".
A dla Ciebie to pasja, czy może również zawód lub kierunek studiów?
pozdrawiam i życzę dobraj nocy

ocenił(a) film na 7

Danton, Smuga cienia, Popiół i diament
To te trzy filmy, bez większej wajdowskiej maniery:)
Co do studiów- u mnie to historia. Wcale nie tak odległy gatunek filmowi...a z reszta często się przydaje:) Na filmoznawstwo nie poszłam, bo jako dzienne studia (zakładałam że takie na UJ są...no chociaż do tej pory zorientowana nie jestem;) ) to raczej nie to do końca, a na zaoczne, jako drugi kierunek nie mam na razie czasu:)
Powodzenia więc podczas obrony pracy:) Pozdrawiam:>>

ocenił(a) film na 10
Arrakin

c.d. dygresji nie do końca na temat
Nie dziekuję - żeby nie zapeszyć. Co do Wajdy - to mnie akurat "wajdowska maniera" nie przeszkadza i lubię właściwie wszystkie jego filmy z okresu "szkoły polskiej" i "okolic"- za klimat, plastyczność, symbolikę i właśnie za "wajdowski podpis", za którym nie przepadasz. Nie jestem natomiast "fanką" Wajdy "współczesnego" - poza "Dantonem", o którym wspomniałaś i w pewnym stopniu "Korczakiem". Taką wyraźną cezurę w mojej sympatii dla filmów Wajdy stanowi "Pierścionek z orłem w koronie", który, delikatnie mówiąc - bardzo mnie rozczarował. Nie jestem również zagorzałą wielbicielką "Człowieka z żelaza" (ale to raczej temat na inną listę dyskusyjną - poza tym od jakiegoś czasu staram się nie przesadzać z "krytycznością" - wystarczająco dużo w polskiej krytyce "krytykanctwa" - zresztą głównie dlatego przestałam "bawić się" w krytyka teatralnego - i znowu "luźna dygresja nie na temat").
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
magbag

Jeszcze dalej od tematu odbiegając...
Co do "krytykanctwa w krytyce" ...Po pewnej dyskusji o Wajdzie, na kt. byłam...zrozumiałam jakże jestem szczęśliwa że nie poszłam na filmoznawstwo ... a na egzamin z teatrologii nie dotarłam (z prozaicznego powodu- nieprzespanej nocki po imprezie:>>)...Może kiedyś dla przyjemności pójdę jako drugi kierunek. Póki co bawię się w subiektywne oceny, które często uważam za będące prawdziwymi. Ale u naszych krytyków są pewne kanony, których nie przekraczają. Czasem uważam że biorą coś za pewnik, zupełnie nie myśląc... Wystarczy wziąć jakąkolwiek gazetę z repertuarem filmowym...np. nawet jeśli do Matrixa czy Władcy mięli pewne "ale", to i tak uznawano bezdyskusyjnie owe filmy za wybitne i przełomowe. Jakby takie było odgórne założenie. Z reszta po tym jak ośmieszyli się z Pianistą owe "krytykanctwo" uważam za bezmyślna modę.
Natomiast co do Wajdy ... nie przepadam po prostu. Nie lubię filmów nie będących otwartymi, zamkniętych idealnie i poważnych do granic. Te trzy są po prostu nieco inne, a co do Popiołu i diamentu- w końcu Wajda był "tylko" współtworzącym. Wątpię aby solo zniszczył ów film, ale tak czy inaczej obraz daje większe pole do interpretacji.
Z resztą do mnie przemawiają bardziej reżyserzy jak Tarantino (tu też podciągając jako scenarzystę), Burton czy Polański. Wolę czarny humor i puszczanie oka do widza:) Wajda nie spełnia tych warunków:) Ale nie narzekam, bo manierą jest twierdzenie że jest złym reżyserem. Mnie nie porywa po prostu. A swoja drogą- co sądzisz o Panu Tadeuszu?

ocenił(a) film na 10
Arrakin

Zacznę "od końca"
"Pan Tadeusz" - ładny obrazek z uroczą muzyką w tle - to "ciut" za mało żeby z kina wyjść "w zachwycie". Film według mnie poprawny - tyle, że po co go oglądać, skoro czytając "Pana Tadeusza" można sobie stworzyć w wyobraźni równie piękny świat. Mam też kilka uwag, oczywiście subiektywnych - do obsady - np. Bogusław Linda jako ks. Robak zupełnie mnie nie przekonał - zastanawiałam się, kiedy "wyciągnie broń" i doda jakiś "współczesny" tekst (a jako "podlotek" bardzo lubiłam tego aktora, w "czasach" - "Przypadku", "Gorączki". "Kobiety samotnej", "Dantona"... - tyle, że współczesny Linda przeważnie gra "wizerunek zblazowanego Lindy" - a masowość "klonów" tej "postaci" stała się dla mnie nużąca).
Są oczywiście w "Panu Tadeuszu" również role bardzo dobre - Andrzej Seweryn, Marek Kondrat - tyle, że "w całości" coś lekko "zgrzyta" - także właśnie z powodu gry aktorskiej - oglądając miałam "natrętne" wrażenie, że spotkały się tu postacie z różnych "bajek" - co w oryginale literackim na pewno nie występuje. Przy tym, jak dotąd - choć "dla pewności" obejrzałam film dwa razy - nie umiem "wyłapać", co dla jego twórców było naprawdę ważne. Jak dla mnie to dość chaotyczny "mix" obrazów - uwodzących urodą, ale gubiących sens i "głębszą myśl". "Spojrzeć warto" - ale czy utrwalić w pamięci? Moja pamięć jest "wolna" od wajdowskiego "Pana Tadeusza".
Kontynuując temat polskiego krytykanctwa - przez samych "zainteresowanych" - szumnie i dumnie zwany krytyką polską. Jest to "obszar", o którym mogłabym długo dyskutować (np. chętnie opisze bezpośrednie powody rezygnacji z "zabawy" w krytykę teatralną) - tyle, że nie wiem czy ta lista dyskusyjna a także Ty w "roli" czytelnika - wytrzymałabyś te wynurzenia "objętościowo" - więc chwilowo gryzę się w język (czy raczej "ogryzam" klawiaturę?) i powstrzymuję się od rozwijania tematu. Nie powstrzymam się jedynie przed drobną dygresją, iż sławetna "kampania krytykantów" wokoło "Pianisty", z gorącym udziałem mojego "ulubionego komentatora" filmowego (który pomimo nieprzyswajalnej wady dykcji starał się wykreować na "gwiazdę" telewizji) - to, według mnie najbardziej "fascynujący" okres w "dziejach" tej "formacji".
Jeśli chodzi o "gust" to najwyraźniej, poza "Popiołem i diamentem" coś nas jeszcze "łączy" - absurd, surrealizm, groteska i czarny humor to mieszanka, którą chętnie "konsumuję". Tarantino sam a także "wespół" (a-propos "wespół" - lubisz "Kabaret Starszych Panów"?) z Rodriguezem (przede wszystkim "El Mariachi" i "Od zmierzchu do świtu" ale "Desperado" i "Pewnego razu w Meksyku..." także, choć nie bez zastrzeżeń) i Polański to jedni z moich ulubionych twórców ("Ah - jo" - jak powiedziałby krecik). Burtona lubię również - głównie "Beetlejuice" i "Jeźdźca bez głowy" (za filmem "Marsjanie atakują" nie przepadam). Także w grze aktorskiej wolę, gdy aktor potrafi zachować pewien, nieco ironiczny dystans do odtwarzanej postaci - gra wprost i "bez zastrzeżeń" lub czysto techniczno - warsztatowe popisy raczej mnie nie przekonują.
Wracając do Wajdy - to według mnie, rzeczywiście bardzo duży "wkład" w jego filmy - nie tylko w "Popiół i diament" mają współtwórcy. Mam wrażenie (a mówiąc szczerze wiem od osób, które z Wajdą pracowały), że zaletą Wajdy jest to, iż "nie przeszkadza" ludziom, z którymi współpracuje i mówiąc potocznie - chętnie "kupuje" ich pomysły. Co prawda czasami ta swoboda nie wychodzi filmom "na zdrowie" - czego przykładem jest wspominany przeze mnie "Pierścionek z...", w którym według mnie np. obsada była "nietrafiona" i większość aktorów (nawet teoretycznie dobrych) zdanych na "autoinwencję" zupełnie nie poradziła sobie z "oporem materii".
Pozdrawiam i mam nadzieję, że udało Ci się dobrnąć do końca moich wynurzeń, bo zaczynam popadać w typowe dla siebie "wodolejstwo".

ocenił(a) film na 7
magbag

Pan T.
Mnie ekranizacja nie zadowoliła. Inna kwestia jest że nie zadowala mnie też Mickiewicz . Wajdzie wyszedł film poprawnie, ale prawdą jest także że nie dorównuje książce (za którą nie przepadam, ale to inna kwestia już:)). Mnie tylko podobała się gra Szapołowskiej i Marka K. Oni poradzili sobie rewelacyjnie, sprawili że epopeja ożyła. Inni, mym zdaniem nie potrafili nic dać od siebie.
Zgadzam się więc z Tobą. Zwłaszcza że obrazek doprawdy śliczny, ale nie ma tu spójności do końca.
Widziałaś Ukryte pragnienie? Dla mnie to obraz, który jest idealny. Gra aktorska współgra z pięknem i urokiem krajobrazu. Wszystko jest idealnie wyważone. Zestawiam z Panem Tadeuszem właśnie przez ową wizualność przyrody. Na Panu Tadeuszu byłam w kinie. Potem próbowałam raz drugi obejrzeć, ale na tyle mnie znużyło, że gotowa byłam sięgnąć ponownie po nasza epopeję narodową.
Ale jeszcze jedna kwestia (i to już bardzo subiektywna i nie tyle myśl co odczucie-) Wajda jest najbardziej idealny, aby ekranizować Mickiewicza. Dla mnie obaj mają wspólne cechy, których nie lubię. I dlatego wyszło to mu poprawnie w dużej mierze.... uważam że z Kordianem nie poradziłby sobie np. W każdym razie nie bez irytujacego stawiania kropki nad "i".
Na krytykanctwo możesz ponarzekać :)
Co do Tarantino mnie rzucił na kolana...Prawdziwy romans. Uwielbiam Od zmierzchu do świtu, widać jego styl wyraźnie w Urodzonych mordercach...z resztą tylko jednego obrazu nie pamiętam już dobrze- Wściekłych psów...choć zapewne wielkim był. Powracając jednak do Prawdziwego romansu- tu jest wszystko. Kwintesencja kpiny i doprawdy wisielczego humoru. Zwłaszcza wyrazem jest postać słodziutkiej blondie, która wychodzi bez skazy z krwawej jadki, która była też jej udziałem. Uwielbiam przewrotność w kinie. Co do Soku z żuka, bardzo lubię, ale jest to tylko świetna komedia, z za mała dawką czarnego humoru. Marsjan doceniłam po trzecim oglądnięciu. Film jest rewelacyjny... a jednak...mam do niego wciąż ogromny dystans. Jak dla mnie zbyt duża akumulacja cynizmu i złośliwości.... w Hot Shots się powiodło to bez zarzutu, w Marsjanach jest przytłaczająca. Przynajmniej dla mnie. Łatwiej wskazać miejsca, pozbawione cynizmu. Burton bawi się tu tak dobrze zapewne jak grupa Monthy P., a mnie to samo drażni- nie widzi granicy chyba. Ale mniejsza o Marsjan, :)
Do końca jak najbardziej dobrnęłam:)
Okey, pozdrawiam;;):)

użytkownik usunięty

Juz nie chce mi sie nawet odpisywac na to, co napisales, bo mi sie niedobze wręcz robi(zygi)

Twoja wypowiedź to żenada. :P Mogę śmiało określić się specjalistką od Popiołu i diamentu (;p), gdyż mówiłam o nim na maturze ustnej i wgryzłam się w ten film, jak mało kto, więc powiem ci, że po prostu nie masz racji. :]

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones