Film jak i książka były popierane przez władze komunistyczne. To powinno wystarczyć. Wajda jak i w "Lotna" przelewa na taśmę filmową komunistyczne kłamstwa o początkach sowieckiej okupacji (a nie wyzwolenia i pokoju). Może i artystycznie wartościowy ale oderwany od rzeczywistości.
Wajda tworzył Popiół i diament w czasie, w którym nie mógł powiedzieć wszystkiego, to były jeszcze czasy socjalizmu i i tak zawarł w tym filmie ogromnie dużo krzepiących treści. Bohaterem tu jest nie kto inny, a AKowiec! Hello??!! Oderwane od rzeczywistości??!! To właśnie była kwintesencja tej rzeczywistości!!! To jest piękny film, a nie jakaś propaganowy chłam!
Co ty bredzisz !?!?!?!
Obejrzyj raz jeszcze tą produkcję i przyjrzyj się Z.Cybulskiemu , czy taki strój nie budzi twoich zastrzeżeń , spójrz na to jak wykreował posatć , film przy książce to arcydzieło !!! Mnóstwo metafor , mniej pobocznych wątków , szybsze tempo , to kilka zalet przemawiających na korzyść tej produkcji , zresztą najlepszy film z lat 50 i jeden z najlepszych w ogóle.
Jest duża różnica między książkowym oryginałem a obrazem filmowym na jego podstawie. Tym filmem Wajda niezwykle umiejętnie wychodzi poza schematy socrealistyczne; film jest antykomunistyczny, niestety (a raczej stety) dla niektórych, nie mówi o tym wprost.
Z taką bzdurą a propos tego filmu, to się jeszcze nie spotkalem.
Czy rzeczywiście antykomunistyczny? Moim zdaniem Wajda tak balansował, że stworzył film mogący zadowolić obie opcje. I dobrze.
Gdyby "Popiół.." nakręcono dzisiaj (bez "utrwalania komunistycznych stereotypów"), Chełmickiego zagrałby jakiś łzawy Żebrowski albo inny laluś. Oczywiście, słodki i niewinny do bólu.
Szczuka byłby chamskim, tępym komunistycznym zbirem, bez pozytywnych cech.
"Szczuka byłby chamskim, tępym komunistycznym zbirem, bez pozytywnych cech". No właśnie - i to już nie byłaby prawda. Wśród komunistów też byli ludzie. Ogromnie podobało mi się, że Szczuka nie jest żałosną świnią, tylko kimś, kto też walczył za Polskę. Miał inną jej wizję, z którą wielu z nas się nie zgadza i za którą zginął w czasach, gdzie kompromisy były niedopuszczalne - ale był autentyczny.
Gdyby film był, jak chce założyciel tego wątku, hiperantykomunistyczny, nie bolałby tak jak boli.
Piramidogłowy ma rację. Geniusz tego filmu polega na tym, że jest on w stanie zadowolić zarówno komunistów jak i wrogów systemu. Uważam "Popiół i diament" za najdoskonalszy twór polskiej szkoły filmowej. Mamy tu wszystko co w kinie najlepsze, wspaniałe aktorstwo, wciągającą fabułę, mnóstwo kultowych tekstów i sceny, które po obejrzeniu pozostają widzowi w pamięci na całe życie.
No zapewne gdyby użytkownik "1337 MakoR" był na miejscu Andrzeja Wajdy to nakręciłby w tamtych czasach obraz maksymalnie antykomunistyczny.Film zapewne zostałby wtedy bez problemów przepuszczony przez cenzurę a partyjni funkcjonariusze podskakiwaliby z radości.Tylko szkoda, że Wajda nie był takim patriotą jak "1337 Makor".Pewnie najlepiej byłoby gdyby pan Andrzej nie kręcił żadnych filmów w tamtym okresie.Nasza kinematografia byłaby uboższa o połowę, ale przynajmniej "święta niezmienna prawda historyczna" zostałaby nietknięta.
Oto jest sposób myślenia prawdziwych Polaków.
Proponuję najpierw posiąść wiedzę historyczną. Film byłby arcydziełem gdyby był z gatunku fantasy lub politican-fiction. Zresztą taki jest cały Wajda. Robi filmy rzekomo historyczne, oparte na faktach ale jest w nich mnóstwo rażących błędów i przekłamań. Najbardziej znane są chyba: Lotna, Popiół i Diament, Katyń. Przysłowiowy nóż otwiera się w kieszeni oglądając te "dzieła".
Oczywiście byłoby lepiej nie kręcić filmu niż ekranizować wrogą propagandę. Tłumaczenie, że Wajda musiał nakłamać, żeby przeszło przez cenzurę są właśnie dowodem jego oportunizmu.
No tak taki "Katyń" to film przekłamany aż do granic możliwości.Rzekłbym nawet antypolski.Ba prorosyjski nawet.
Generalnie główną zaletą sztuki jest to, że potrafi się wznieśc ponad podziały polityczne i przemawiac do nas językiem metafor.Jak widac niektórzy nigdy nie wyjdą ze swego pseudo-świata, w którym istnieje tylko jedyna i niepodważalna wizja rzeczywistości.
Po pierwsze: film może być arcydziełem mimo drobnych nieścisłości historycznych. To jest sztuka, a nie dzieło naukowe: tu liczą się inne wartości.
Po drugie: ekranizacja "wrogiej propagandy" NIE jest już "wrogą propagandą": wiesz w ogóle, jak Wajda przesunął akcenty w porównaniu z literackim pierwowzorem? Czego wymagasz od "Popiołu i diamentu" - jaki powinien być, żeby Ci się spodobał? Scharakteryzuj idealną wersję, będziemy wiedzieć, o co dokładnie Ci chodzi i jakie naprawdę masz poglądy: na razie zmuszasz nas do interpretowania po swojemu użytych przez Ciebie ogólników.
Co ty gadasz koleś? Po pierwsze strona komunistyczna i AK przedstawiane są w filmie neutralnie. Pokaż mi moment w którym komuniści są gloryfikowani? Jak chcesz komunistycznej propagandy to sobie obejrzyj Pokolenie.
no wlasnie nie rozumiem tej nagonki zarowno na film jak i ksiazke... przeciez tam wszyscy bohaterowie sa pokazani neutralnie, bez zadnych wskazan ze ktos jest lepszy czy gorszy, nie rozumiem dlaczego czepia sie Andrzejewskiego, ze nie potepil w swojej ksiazce komunistow, jesli on( w moim odczuciu) pokazal poprostu ludzi po wojnie, ktorzy chca sie odnalesc w nowej rzeczywistosci a rzczeczywistosc powojennej Polski taka wlasnie byla, jesli sie myle to trudno, ale wlasnie takie mam odczucia po przeczytaniu ksiazki i obejrzniu filmu:)